Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poleczka-polka

Po co tak mówią,po co tak mówicie??

Polecane posty

Gość poleczka-polka

Zauważyłam,że wiele par żyjących w związkach nieformalnych nazywa swoich partnerów mężem/żoną w sytuacjach oficjalnych.Po co ? Wstydzą się ,że z własnego wyboru mają lub są konkubiną/konkubentem czy kochankiem/kochanką. Znacie takich ludzi,a może sami tak robicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowka2444
moze dlatego, ze dla niektorych malzenstwo jest zakorzenione w swiadomosci, a nie jest wynikiem podpisania papierka przy ksiedzu czy w USC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do brenda27
bo mi się nie chce np. panu listonoszowi wyjaśniać zawiłości mojej sytuacji życiowej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poleczka-polka
do brenda27 - czujesz się lepiej jak powiesz listonoszowi ,że masz męża ? pewnie napiszesz,że ślub nie jest Ci potrzebny więc uprzedzę to pytaniem .Dlaczego nie czujesz się z tym dobrze np przed listonoszem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej autorko kobiecie
jest zwyczajnie prosciej tak powiedzcie zeby np odebrac list polecony itd,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijowo
A ma sie tlumaczyc? Listonosz: Mam przesylke dla Pana B. Ona: ale ja tu tylko mieszkam, to znaczy jestesmy razem, ale wie pan, nie planujemy malzenstwa.... Efekt: listonosz pomysli, ze jakas glupia ta panna, i powie,ze tylko rodzina jest upowazniona odebrac przesylki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej autorko kobiecie
ona sie z tym czuje dobrze, tylko jej sie nie chcezwyczjanie tlumaczyc np"pan, z ktorym jestem od 7 lat",chce szybciej zalatwic sprawe i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krepujacy Stefan
a po co masz sie tluamczyc listonoszowi? Chyba ze chce zeby ja listonosz przelecial. Odbior listu to zwykla formalnosc jest, i odbiera ja kazdy wspolokator albo nie jezeli jest zastrzezone ze do rak wlasnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poleczka-polka
jeśli żyją w konkubinacie to niech mówi konkubent,nie musi informować listonosza ile lat są razem i czy planują małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej autorko kobiecie
mowia tak, bo jest czasem prosciej i oddaje faktyczna sytuację, a jakby sie bardzo wstydzili, ze nie sa malzenstwem, po prostu wzieliby slub - ile z tym roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowka2444
lo matko, autorka jest wyraznie sfrustrowana i czekala tylko na to,az ktos odpowie tak, jak sobie to wczesniej zaplanowala. wszystko po to, zeby sobie ulzyc i moc po kims pojezdzic. godne pozalowania, ale coz. takie jednostki tez maja prawo bytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej autorko kobiecie
totez w sytacjach oficjalnych, w urzedach, w sadzie podaja,ze sa konkubentami, ale w codziennych nie zawsze wszycy wiedza, jakie prawa ma konkubent (np w wypadku owego listonosza) wiec po co mieszac. Czy zawsze np mowisz " to jest stryjeczny brat ciotki " , czy po prostu "krewny"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poleczka-polka
do cytrynowka2444 --czy zawsze gdy kończą Ci się argumenty krzyczysz Ratunku biją!! ? przesadzasz ,nikogo nie chcę gnębić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krepujacy Stefan
co innego krewny co innego maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowka2444
nie koncza mi sie argumenty, problem wtym, ze nie odnioslas sie nawet do moich, tak wiec nie wiem do czego pijesz. a to, ze zalozylas topik tylko po to, zeby udowodnic wszystkim, ze sa wrednymi hipokrytami bez czci i wary, to jest ewidentne, sorry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poleczka-polka
chciałabym zauważyć,że małżeństwa nie można porównywać z innymi związkami ,jest to związek zalegalizowany . Mąż nie jest synonimem konkubenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poleczka-polka
cytrynowka2444 - Gdybym była reprezentantką grupy ludzi żyjących w wolnych związkach i nazywała swojego partnera mężem to pewnie bym wiedziała dlaczego tak robię :P a skoro nie jestem to pytam tych ,którzy tak mają ,co w tym dziwnego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowka2444
nic w tym dziwnego, gdyby kierowala toba faktycznie zyczliwa ciekawosc, a nie jakas chora chec dokopania. mysle, ze w moim pierwszym poscie podalam ci jeden z powodow dlaczego ludzie tak robia. dlaczego nie odnioslas sie do niego? czyzby tobie brakowalo argumentow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poleczka-polka
bo nie rozumiem jak można inaczej zakorzenić w świadomości małżeństwo jak nie przez łączenie go z faktem zawarcia ślubu w USC lub kościele.Może ktoś sobie wymyśla nową definicję małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowka2444
nie mowimy o malzenstwie, tylko o nazywaniu kogos mezem/zona. to zasadnicza roznica. jesli nie rozumiesz jak mozna zakorzenic pewne fakty w swiadomosci, to wpisz w google "swiadomosc spoleczna" i poczytaj. a pozniej znajdz strone CBOS-u, wpisz w wyszukiwarke raportow haslo "rodzina" i znajdzie ci tam taki raport z badan, gdzie pisza m.in. o tym, kogo ludzie uwazaja za meza, kogo za zone i czym w tej tajemniczej swiadomosci spolecznej jest rodzina i malzenstwo. to najprostszy sposob, zeby poszerzyc wiedze, jesli czegos nie wiesz albo nie potrafisz zakumac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesto uzywamy slow
ktore nie odpowiadaja stanowi faktycznemu, a brzmia prosciej, moze sympatyczniej. Nie mowie do tesciowej tesciowo, tylko mamo. do pasierbicy nie powiem pasierbico, tylko po imieniu, albo coreczko. Sa ludzie, ktorzy z jakichs wzgledow ( a moga ich byc dziesiatki) nie zawieraja malzenstwa, a uwazaja sie za meza i zonę. Formalnie beda mowic o sobie konkubenci, ale nieformalnie nie muszą. Tym bardziej ,ze konkubinat kiedys byl czyms niomal podejrzanym, teraz, w okresie, kiedy jest tak wiele wolnych zwiazkow, nie razi, ale sama nazwa niemilo sie kojarzy (tak jak chocby owa macocha)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poleczka-polka
zanim złapiesz się za uświadamianie innych o czym jest mowa może tak łaskawie pamiętaj czego oczekiwałaś w poprzednim poście. Odniosłam się do Twojego pierwszego postu : 00:50 [zgłoś do usunięcia] cytrynowka2444 moze dlatego, ze dla niektorych malzenstwo jest zakorzenione w swiadomosci ... nadal twierdzisz,że nie na temat? Skoro już piszemy o poszerzaniu wiedzy ,definicja małżeństwa.. Małżeństwo – uniwersalna instytucja społeczna łącząca małżonków (zazwyczaj dwoje ludzi odmiennej płci), legalizująca ich wspólne życie, wiążąc je emocjonalnie i ekonomicznie. Krótkie,łatwo zapamiętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowka2444
nie, nadal twierdze, ze nie wiesz o co chodzi. dlatego wlasnie mowilam, zeby poczytala o swiadomosci i wszelkich procesach, ktore maja wplyw na postrzeganie rzeczy. przy czym pamietaj, ze postrzeganie, a sztywna definicja raczej nie maja w zwyczaju isc z soba w parze. w praktyce wyglada to tak, ze czasami nie bylo ci dane podpisywac papierka w USC, ale jednak zyjesz z danym czlowiekiem, moze nawet masz z nim dzieci, macie zgromadzony wspolny majatek i w swiadomosci twojej i innych ludzi, ta osoba funkcjonuje jako twoj malzonek. tak wiec, by nie wprowadzac niepotrzebnego szumu, mowisz o nim/o niej "moj maz/moja zona".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesto uzywamy slow
kochanek przy przedstawianiu sie brzmi zbyt intymnie a (wg wikipedii):słowo konkubinat ma w polskim języku potocznym zabarwienie pejoratywne. Dlatego lepiej brzmi maz i zona i pewnie z tego powodu jest to uzywane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poleczka-polka
jak ja sobie w świadomości zakorzenie ,że jestem kotem i zacznę się zachowywać jak kot to się nim stanę dla społeczeństwa?? :O To jak ludzie chcą być postrzegani to jedno ale dlaczego uzurpują sobie miano męża i żony,chcą być mężem i żoną to niech wstąpią w związek małżeński.PROSTE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowka2444
nie, nie staniesz sie kotem dla spoleczenstwa. chodzi o to, zeby spoleczenstwo samo, bez niczyjej pomocy ani podpowiedzi "zaszufladkowalo" ciebie jako (w tym przypadku) kota. albo jako zone. jesli mieszkasz z mezczyzna i masz z nim dziecko, kupujecie razem meble, samochod i oplacacie rachunki, wlasnie wprowadziliscie sie do nowego mieszkania -to, jak myslisz, co sadza o tobie sasiedzi? kim dla nich jestes? ZONA tego pana. PROSTE. o to chodzi w swiadomosci spolecznej. i mozesz sie oburzac ile chcesz. moi sasiedzi mysla, ze jestem po slubie, a ja ich wtajemniczac nie zamierzam, tym bardziej, ze nikt nie pyta, slysze tylko czasami przez okno, ze sie "mlode malzenstwo wprowadzilo pod 3". boli? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poleczka-polka
nie boli :P jeśli byłabym Twoją sąsiadką i słyszałabym jak otwarcie mówisz o tym,ze mieszkasz z partnerem,chłopakiem czy narzeczonym to bym uważała,że jest ok.Ale w sytuacji gdy przedstawiłabyś mi go jako swojego męża a potem okazałoby się "jakoś",że tym małżeństwem nie jesteście to uważałabym,że masz kompleks na tym punkcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowka2444
poki co ja (i pare innych osob pewnie tez) uwazam, ze ty masz jakis kompleks na tym punkcie :) to, co mysla inni niewiele mnie obchodzi, nie przedstawiam nikomu mojego chlopaka jako mojego meza, a to, ze pani jadzia z 1 pietra tak uwaza, to jej prywatna sprawa. jesli nie chce dopytac jak to z nami jest, to ja za nia biegac nie bede, zeby ja uprzejmie powiadomic. jesli jakims sposobem pani jadzia dowie sie, ze nie jestesmy malzenstwem, to rowniez nie bedzie dla mnie problemu, przynajmniej zostanie wyprowadzona z bledu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poleczka-polka
nie mogę mieć kompleksu czegoś co mnie nie dotyczy :P więc ta riposta była zbędna. skoro oficjalnie nie nazywasz swojego chłopaka mężem to nie potrzebnie się tak tu emocjonujesz.Ja nie jestem przeciwniczką wolnych związków , tylko zwolenniczką nazywania rzeczy po imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowka2444
no jesli ciebie nie dotyczy, to nie wiem po co rozdmuchiwac cala sprawe. to, ze nie zrobilas tego z czystej ciekawosci, to juz zostalo ustalone. moze podasz prawdziwe motywy, skoro jestes az taka zwolenniczka nazywania rzeczy po imieniu? skoro nie ciekawosc, to.....? :) i co to znaczy "oficjanie nie nazywasz"? oficjalnie nie przedstawiam go jako meza, ale zdarza mi sie poprosic go o zalatwienie jakiejs sprawy w moim imieniu i wtedy owszem, czasami forma "maz" jest pierwsza, ktora przychodzi mi na na jezyk. nie widze w tym nic zlego ani niestosownego, zeby recepcjonistce w przychodni powiedziec "maz wpadnie jutro okolo 10 odebrac moje wyniki badan" (np.). kogos tym krzywdze? chyba nie. dobranoc 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×