Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotnaaa.....

samotnośc mnie przytłacza....

Polecane posty

Gość samotnaaa.....

mam z poprzedniego związku rocznego synka, sama mam 21 lat dopiero, mój partner obecny jerst zaledwie o rok starszy....boje się tego związku, kochamy sie ale boje sie że jak pozna mojego synka to go nie zaakceptuje, tym bardziej że syn ma kontakt z biol ojcem...przytłaczają mnie studia, brak wyjśc ze znajomymi, których niby mam, ale przyjaciół....zero:( co o tym myślicie, ma ktoś podobnie?prosze o rade...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywam na kafe
mam podobnie,niby jest ON ale tak naprawdę.... czasem sie to odzywa i próbuje dac mu do rozumienia a on wtedy pyta "czy jesteś ze mną nieszczęśliwa" albo czy "myślisz że beze mnie byłoby ci lepiej?", i koniec tematu... bo nie byłoby ale tak też jest niedobrze....i tak w kółko,znajomi? są ale nie tam gdzie powinni a dni mijają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaaa.....
przepraszam że tak chaotycznie, ale naprawde potrzebuje rady....nie wiem czy tutaj ją znajdę, ale zawsze warto spróbowac....zawsze pomaga świadomośc że nie jest się samemu....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaaa.....
bywam na kafe-no wlasnie....a mieszkacierazem? Ty i tak masz lepiej bo nie masz zobowiązan, a ja....mam synka z poprzedniego związku, studia, obowiązki....nie użalam się nad sobą ale ciągle sie czegoś boje-nowego związku, sesji, i tak mi brakuje przyjaciół....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywam na kafe
nie mieszkamy razem,poznalismy się na studiach 2 lata temu,jeszcze rok do końca studiów a potem? no własnie nie wiem... nie wyobrażam sobie życia na odległość bo mamy do siebie ok 300km a jak kazdy pojedzie w swoją strone po studiach to chyba będzie koniec.Nawet spytał kiedys czy nie zamieszkałabym z nim ale przemilczałam teraz żałuję bo trzeba było podjąc temat a teraz nie wiem na czym stoję,ostatnio rozmawialismy o ostatnim semestrze i on powiedział cos wstylu że na ostatnim semestrze ma tak mało zajęc że nie wie czy będzie juz mieszkał w akademiku, a ja? ani słowa:( więc nie wiem na czym stoję ,teraz jest mega zajęty sesją i pracą,tak ze nie ma czasu na smsa odpisać,ale nie wiem czy zacząć temat czy czekać o ile jest na co:o a Ty chyba masz mimo wszystko lepiej skoro mówisz że kochacie sie i pewnie mieszkacie jak nie razem to blisko,więc powoli możecie mto sobie układac chociaz masz dopiero 21lat więc masz czas,ja mam za 2 miesiące 24 więc w sumie też nie tragedia ale boję się przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaaa.....
ja mam dkładnie to samo, też wiele kwestii niepotrzebnie przemilczalam...ale pomyśl, jeżeli mu zqleży to będzie jakoś się starał o Ciebie, o tą znajomośc, wiem że to banalnie powiedziane ale naprawde tak jest! a jeżeli Ci żal to bierz kom do ręki i nastukaj mu eska, spotkajcie się, wyjaśniojcie wszystko...wydaje mi się ze taka "oczyszczająca" rozmowa naprawde by Wam się przydała:) co do mnie to rzedko się widujemy, bo sesja itp., jesteśmy razem dpiero miesiąc...on mimo że ma 22 lata dopiero miał już 7partnerek w łóżku:/ i nie wiem co myślec, teraz niby na nic nie anlega, ale jednak..ja mam synka, chce stabilizacji, nie chce byc jego kolejną! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywam na kafe
miesiąc to bardzo krótko,bądź czujna. Troszcz się o synka,niech on to widzi że zależy Ci na rodzinie dla dziecka (dla Ciebie też) a nie na zabawie. 7partnerek to chyba dużo jak na taki wiek a może teraz to normalne,ja chyba starej daty jestem bo mój chłopak jest moim pierwszym i ja jego też więc nie będę tu chyba obiektywna,bo bałabym się takiego faceta. Ale może on też szuka spokoju,staraj się z nim dużo rozmawiać,nibyu na luzie ale tak żeby go poznać i umacniać więzi emocjonalne.Obserwuj w jaki sposób traktuje Twojego synka,jak się przywiąże to tez dobry znak. ja postanowiłam że przestanę unikac trudnych tematów ale mam nadzieję ze on takie będzie poruszał.Czeka nas rozmowa io to niejedna i mam nadzieję ,że się nie przestarszył tego co mu ostatnio powiedziałam że mało rozmawiamy i słabo go znam mimo że 2 lata jestesmy razem. On mi często ostatnio powtarza że "chciałby być ze mną już zawsze" czy na zawsze itp ale co to jest to na zawsze? boje sie zeby to nie była taka mało konkretna gadka na odczepne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaaa.....
wiem co masz na myśli, ja już tysiące razy takie gadi słyszałam...i się przywiązywałam, a potem bolało jak cholera:( skoro tak Ci mowi to musi to coś znaczyc, ale zbyt dużej wagi do tego nie przywiązuj, bądź silna, nie wierz w każde jego zapewnienie bo różnie może byc....nie unikajcie nawet najtrudniejszych tematów,bo potem pojawiają się nieporozumienia, albo ta cholerna niepewnośc...rozmawiajcie o wszystkim, to naprawde zbliża..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywam na kafe
boję się zaczynac trudne tematy bo nie chce żeby pomyślał że naciskam albo żeby poczuł się stłamszony a z drugiej strony... czekam aż on zacznie jakiś trudny temat i wtedy pogadamy ale jak nie pogodamy o tym co po studiach to chyba zwariuję,niby jest jeszcze rok bczasu ale... to tak szybko mja. Gorzej jak stwierdzi ze przeciez bedziemy sie spotykac , np w wolnym czasie od pracy itd czyli na odległośc czyli ja nie będe potrafiła tak życ bo wiem że długo bym nie wytrzymała... chciałabym mu to jakoś delikatnie uświadomić ale jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×