Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość et29

Pytanie do mam palących.

Polecane posty

Gość et29

Mam pytanko do mam palących, czy zdarzyło się Wam zapalić papierosa w mieszkaniu, oczywiście w innym pomieszczeniu np. wc kiedy maluszek jest w domu. Oczywiście wiem, że najlepiej nie palić, ja nie paliłam przez całą ciążę i karmienie piersią, ale później z powodu dużej dawki stresu w moim życiu wróciłam do nałogu.Czy jeżeli maluszek nie przebywa w tym samym pomieszczeniu jest to dla niego szkodliwe?Może któraś z Was korzysta z e-papierosa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1987456
Pale w innym pomieszczeniu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123x
Ja czasami palę w kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przy dziecku nie palę
a przynajmniej staram się, ale czasami na spacerze mi sie zdarzy. Poza tym nie spędzam całego dnia z dzieckiem bo pracuje a wieczorem jak zapalę w innym pomieszczeniu to przecież nic dziecku się nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wychodze zawsze na dwor,ale mieszkamy w domku wiec mi latwiej wyjsc niz palic w oknie.Ale zawsze po papierosie myje rece i twarz mydlem oraz plukam usta plaxem zeby malemu nie smierdzialo jak go przytulam,bo sama pamietam ze jak do mnie mama podchodzila po zapaleniu papierosa to mi strasznie smierdzialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie paląca mama
Radzę Ci jednak wychodzić na dwór, dop niedawna w mojej rodzinie był zwyczaj że osoby palące paliły w kuchni gdy dziecka tam nie było(ja nie pale) ale ogladałam program w tv ze dym w tych omieszczeniach zostaje i dziecko moze przez to biernie go wdychac, nie można też palic przez okno, bo wieksza część dymu cofa sie do mieszkania. W tym programie radzili, zeby nigdy przy maluchu nie palic na spacerze no i zeby w domu tez nie palic:) przeciez zdrowie maleństwa jest warte takiego małego poświęcenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na śpiocha
gdyby mój narzeczony zapalił mi przy dziecku to bym go pogoniła w cholere:o chce truć siebie to niech truje, ale na trucie dziecka nie pozwolę:o cała jego rodzina pali, i w związku z tym kiedy pojawi się dziecko w naszym życiu nie będziemy częstym gościem u jego matki, gdzie wszystko smierdzi fajami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość et29
Ja mieszkam w bloku bez balkonu, na klatce też nie bardzo, pytałam parę osób niepalących z rodzinki jak byli u mnie czy śmierdzi fajkami jak zapaliłam w łazience twierdziły, że nic nie czują.(oczywiście na mieszkaniu bo w łazience zaraz po capi), ale czy dziecko też nic nie czuje? Też zawsze myję ręce i nawet zmieniam bluzkę. To nie są jakieś kosmiczne ilości - 2 - 3 fajki dziennie.Oczywiście w łazience nie suszę żadnych ubranek maluszka.Nie palę na spacerach z wózkiem bo jak wiatr zawieje to cały dym może wlecieć do budy wózka. Mimo to cały czas myślę czy nie szkodzę dziecku.Nie wiem czy nie jestem przewrażliwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wprawdzie nie pale ale maz pali... nie ma prawa zapalic w mieszkaniu ani nawet na balkonie bo zaraz dym na mieszkanie leci i smierdzi... musielibysmy miec jakies hermetycznie zamykane pomieszczenie zeby nic nie bylo czuc... nie ma cudow zeby z lazienki dym na mieszkanie nie polecial... nawet z balkonu leci (od sasiada bo pali na dole na balkonie)... wiec moj maz jak chce palic to musi wychodzic na dwor (na klatce tez nie pali bo sasiadom, przeszkadza (mi zreszta tez)... a jak mu nie pasuje zawsze moze rzucic... nie ma mozliwosci zeby palic u nas w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość et29
Jak ktoś nie pali to łatwo powiedzieć. Ja strasznie żałuję, że wróciłam do nałogu, a teraz przychodzi określona godzina i ciągnie mnie jak diabli.Próbowałam kilkakrotnie nie palić, ale chodzę wtedy jak bomba zegarowa i dałam za wygraną.Mąż pracuje do wieczora i jestem sama z synem, nie mogę go zostawić i wyjść na dwór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety paliłam w ciaży, mialam wtedy strasznie duzo stresow i nie umialam rzucic...dzidzia na szczescie urodzila sie zdrowa jak rybka, wiecej szczescia niz rozumu:)teraz pale na balkonie i jak jestesmy na spacerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×