prosze zajrzyjcie i ocencie.

proszę o pomoc... 3miesiace dojeżdżałam do pracy ze znajomym, on pracuje w tym samym mieście co ja a wygodniejsze to niz autobus o 5rano. Ale do rzeczy, zawsze łatwo nam się gadało, jest miły, rozgadany... jednak ostatnim czasy zrobił się milczący... aż do dnia gdy jechaliśmy razem zrobił sobie przystanek koło sklepu po papierosy i wychodząc z auta poklepał mnie wysoko po udzie mówiąc:"ty tu sobie posiedź ja zaraz wrócę"...zamarłam... tak sobie myślę, czy ja mu może dawałam jakieś sygnały? czy takie klepanie po udzie jest normalne czy tylko ja wyolbrzymiam.?? dodam ze ja mam męża a on dziecko w drodze..Co byście sobie pomyśleli na moim miejscu?.