Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ajaznowuryczę

Co ja mam zrobić?...

Polecane posty

Gość ajaznowuryczę

Poznałam chłopaka na studiach,ani on ani ja nie mieszkamy w mieście w którym studiujemy tylko mamy do siebie ok 300km.Jesteśmy razem 2 lata.Za rok kończymy studia i boję się co dalej, wiem że jak pojedziemy każdy w swoją stronę to nic z tego nie będzie,nie wiem czy on ma tego świadomość czy chce sie spotykac raz na -3-4 tygodnie bo chyba jest za młody na stabilizację,ma tylko23 lata... nie mam już siły,wykańcza mnie myśl o końcu studiów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno pytanie
Rozmawiałaś o tym z chłopakiem? jeśli traktuje wasz związek poważnie to musi mieć świadomość problemów i myśli na pewno co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
nie rozmawiałam.Kiedyś wspomniał i spytał nawet czy nie zamieszkałabym z nim.Niestety zmieniłam temat bo nie byłam przygotowana ,teraz załuje bo potem nie wrócił do termatu a ostatnio nawet powiedział że nie wie czy w drugim semestrze będzie mieszkał tam gdzie mieszka bo ma tak mało zajęć:o więc chyba mysli tylko o sobie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno pytanie
Nie panikuj:) najlepsza jest szczera rozmowa. Wyjaśnij wątpliwości. Może jego wcześniejsza propozycja zamieszkania razem to próba ratowania waszego związku. Zastanów się czego chcesz i czego oczekujesz po chłopaku, po związku i porozmawiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne wyjscie to szczerze porozmawiac. nie jestescie juz dziecmi i jest to jak najbardziej normalne, ze gdy studia sie koncza zastanawiamy sie nad dalszym zyciem. zapytaj go przy nastepnej okazji jak on widzi wasza wspolna przyszlosc ...czy w ogole ja widzi. milczenie i zamartwianie sie nie jest dobre bo zjada pozytywna energie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
to chyba nie takie proste a on chyba żeby mnie dobić często mówi że dziwczyna współlokatora namawia swojego chłopaka żeby po studiach sie do niej wprowadził i żeby zamieszkali razem ale to chyba nie tak ma wyglądać żebym to ja go namawiała? już sama nie wiem,chciałabym żeby ta rozmowa wyszła od niego,został rok,może mniej,przeraża mnie to... ja mi powie że wraca do siebie i "przeciez bedziemy sie spotykac" to chyba to skończę bo ja tak nie wytrzymam wiem to:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
wiem że milczenie nie jest dobre,zastanawiam się czy poruszyć ten temat teraz czy zaczekać aż sesja minie i jak wyjedziemy na wakacje żeby się uwolnić od obowiązków i bez stresu,jak myślicie? boję sie tego strasznie...najlepiej będzie jak mnie zbędzie jakąś głupią gadką że damy rade a ja wiem że wtedy wybuchne i albo sie poryczę jak dziecko albo go rzucę bo stwierdze że przeciez to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno pytanie
Ratuj sytuację. Może jego słowa to próba sprawdzenia Ciebie. Musisz z nim porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
muszę? nie wróci do tematu...bo ja się boję że jak nie spytał tzn że już mu nie zależy bo myśli raczej o swoich planach,o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno pytanie
Nie lepiej mieć pewność co myśli niż gdybać? chyba lepiej żebyś wiedziala na czym stoisz. W końcu chłopak dalej jest z Tobą mimo Twojego niezdecydowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
dlaczego niezdecydowania? myślisz ze on o tym myśli? bo mi sie wydaje że skroo juz nie spytał to stwierdził że zajmie sie sobą,a to ze opowiada o współlokatorze i jego dziwczynie to raczej przypadek.... Nie wiem jak zacząć taką rozmowę,jak spytać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zapytam tak
jesteście ze sobą dwa lata, wyjeżdżacie razem na wakacje to sory ale powinniście już mieć jakieś plany na waże wspólne życie, nie jesteście dziećmi i nie broń go że jest za młody na stabilizację. Jak sie z kimś jest tyle czasu to już powinno się wiedzieć czy w jedną albo w drugą, czy chce z Tobą być, kiedyś założyć rodzinę, czy traktuje Cię poważnie, czy też może chce sobie tylko pochodzić w okresie studiów bo tak mu wygodnie........albo co gorsza chodzi mu tylko o seks. Widzę, że wyjazdy wspólne są a zaufania brak, sory za szczerość ale coś tu nie gra dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
mamy problem z komunikacją:o ostatnio poruszylismy ten temat i jesteśmy zgodni że mało rozmawiamy i powinnismy ze sobą więcej rozmawiać,więcej rzeczy mówić. On powtarza ciągle że chcę być ze mną "na zawsze", ale co to właściwie znaczy że niby nie zawsze,do kiedy albo w jakiej formie... cięzko mi go męczyć bo mam problem z wypytywaniem a jak powie że przeciez bedziemy sie spotykac bo bedziemy sie odwiedzac raz na 3-4tygodnie jak bedzie czas? jak dac mu do zrozumienia ze ja tak nie chce bo to i tak do niczego nie prowadzi tzn prowadzi ale do końca związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno pytanie
Zgadzam się z A skoro macie problem z komunikacją to tym bardziej trzeba nad tym pracować bo najwyraźniej tu jest problem. Każde za was myśli że to drugie ma inne zdanie niż w rzeczywistości. Nie myślicie razem o sobie, o przyszłości i unikacie tematu a to źle wróży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zapytam tak
dziewczyno przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś: jak dać mu do zrozumienia że ja tak nie chcę bo to będzie oznaczało że to i to nie masz DAĆ MU DO ZROZUMIENIA że nie chcesz, bo to nie jest wasza pierwsza czy druga randka w których się oboje jeszcze czujecie niepewni i się krępujecie a ty sie zastanawiasz jakmu dać do zrozumienia że np wolisz kawę czy herbatę czy coś tam. Jesteście ze sobą tyle czasu masz mu POWIEDZIEĆ WPROST że nie chcesz tak jak on myśli, ze widzisz to inaczej, że chcesz żeby sie określił czego chce, co jest dla niego ważne itd. Co jest do fiksa z tymi ludźmi? Czego wszyscy są tacy niedojrzali? Powiedz mu wprost i będziesz wiedziała na czym stoisz i moje skromne zdanie jest takie że jeśli jest tak jak mówisz że będzie mu zależało najbardziej tylko nasobie itd, to facet jest gówniarzem a ty zmarnowałaś z nim te dwa lata. Sorry za szczerość ale mam alergię na niedojrzałych gówniarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
masz rację ale jak zacząć? ostatnio mi powiedział że pewnych rzeczy nie mówi bo nie chce żebym znowu była zła albo przestała się do niego odzywać:o dobiło mnie to,nie wiem czy powinnam inicjowac rozmowy na tak wazne tematy? a z drugiej strony przecież mu sie nie oświadczam tylko pytam...sama nie wiem jak to zrobić żeby dobrze wyszło,żeby wyszło że mi na nim zależy i myślę poważnie o życiu ale sie nie narzucam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zapytam tak
jak zacząć? 'Cześć Krzysiu, Grzesiu, Kamil, Kuba, Janek, czy jeszcze tam jakoś inaczej jak ma na imię, słuchaj nie będę przed Tobą ukrywać że sie martwię jedną rzeczą, zbliża się koniec naszych studiów, jak wiesz mieszkamy w innych miastach, w związku z tym martwię się jak to będzie, bo mi na tobie zależy, ale nie wiem czy ty czujesz to samo do mnie. Chcę więc od ciebie jasnej odpowiedzi, jak to dalej bedzie czy jesteśmy razem czy nie, jeśli to pierwsze to wyprzedzę twoją odpowiedź, nie interesuje mnie twoje 'no pewnie ze będziemy się spotykać' bo nie interesuje mnie spotykanie się z tobą raz na dwa czy trzy tygonie, albo jesteśmy razem albo nie, jak to widzisz: słucham?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
nie wiem czy tak jest,kiedy spytał o wspólne mieszkanie a ja zmieniłam temat to chyba ja sie taką okazałam ,ale z drugiej strony nie ma rozmów o pzyszłości to nie jest tak czy wole kawę czy herbat ei wprost bo życie i takie ważne kwestie to chyba różnica,no nie wiem a jak nigdy nie mówiłam wprost a teraz powiem to moze byc w lekkim szoku,nie wiem jak zacząć? "jakie masz plany po studiach bo jeśli wyjeżdżasz albo nasze plany się krzyżują to ja nie widzę sensu dla naszego związku"? "jak to sobie wyobrażasz?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zapytam tak
powiem Ci jeszcze jedną rzecz, tak to właśnie wygląda jak się zaczyna od seksu (bo domyślam sie ze ze sobą śpicie, skoro jeździcie razem na wakacje itd....choć mogę się mylić za co przepraszam) A brak jest w związku zaufania, tak między Bogiem a prawdą....nie uważasz że kolejność jest trochę zachwiana? nie chcę tutaj być złym prorokiem, ale może sie faktycznie tak zdarzyć że facet Cię oleje bo tak na serio przez ten czas może sie okazać że zależało mu najbardziej tylko na jednym. Sory, wiem ze robię offtopic, ale przemyśl sprawę na przyszłość, nie podchodź do takich rzeczy w tak naiwny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
brzmi konkretnie,a ja zawsze głupia myślałam że o takich sprawach faceci powinni myśleć i zaczynac temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. nie masz go do niczego namawiac a masz po prostu zapytac 2. jesli on powie, ze bedziecie sie spotykac raz na pare tygodni to masz prawo byc szczera i powiedziec mu, ze tobie taka perspektywa nie odpowiada. jesli on po 2 (po studiach to juz 3 lata) wciaz nie robi zadnych konkretnych planow zwiazanych z twoja osoba to lepiej od razu dac sobie spokoj. tracisz czas, a lata leca 3. musisz przygotowac sie na to, ze sie to ev. rozpadnie. wtedy jednak bedziesz wiedziala na czym stoisz a tak to zatruwasz sobie kazdy dzien od nowa. dopoki panicznie nie dopuszczasz do siebie konca tej znajomosci i caly czas sie boisz, to jestes zablokowana na spokojna rozmowe. piszesz o wybuchu placzu. a co ci to pomoze? chcesz go brac na litosc, lzami. faceci to niezbyt lubia. masz prawo byc smutna i rozczarowana, ale poplacz sobie w osobnosci 4. jesli faktycznie macie problem w komunikowaniu sie, to moze napisz mu dlugi mail. ja swego czasu tez tak robilam. pisac mozna na spokojnie i z zastanowieniem. rozmowie towarzysza zawsze emocje, ktorych chwilami nie ma sie pod kontrola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zapytam tak
nie mówiłaś wprost.....? no cóż, nie krytykuję cię, po prostu uważam że jesteś trochę naiwna. Powiedz mu wprost, zachowaj się z klasą i odpowiedz sobie sama na pytanie czy widzisz kiedyś siebie z nim w przyszłości, jako jego żona, czy chciałabyś miec z nim dzieci? Czy jakkolwiek to sobie wyobrażasz? Ludzie muszę w związku ze sobą rozmawiać i pewne rzeczy mówić wprost. Tak to już jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
nie zaczęlismy od seksu poszlismy do łózka dopiero parę miesięcy temu po ponad roku bycia razem:) nigdy nie naciskal on jst raczej skryty i nie lubi mówic o sobie ja też i tu leży problem,ja nie pytam bo nie chce żeby poczuł ze chce miec nad wszytkim kontrole i wszystko wiedzieć,i nie chce żeby sie czuł no wiesz stłamszony ale chyba przesdazilismy z tym nie rozmawianiem o waznych sprawach,męczy mnie to,jego chyba też,zreszta ostatnio wybuchłam i mu to wsztystko powiedziała o tym braku rozmowy i sie zgodził tylko zobaczymy jaki efekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
nigdy nic a teraz wprost? po tej szczerej rozmowie,właściwie to na gg mu napisąłm że juz tak nie mogę i meczy mnie brak rozmowy to napisał mi na drugi dzien w smsie że jedno wie na pewno że chce być ze mną ,ale czy coś z tego wynika? jak dla mnie to chyba taka gadka na zamknięcie ust nie wiem sama... on jest wrażliwy i uczuciowy ale starsznie skryty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zapytam tak
wiesz, dla mnie to i tak jest jak rozpoczęcie od seksu, uważam że na to jest czas dopiero po ślubie i daje to gwarancję na to, że wcześniej ludzi łączy prawdziwa więź, nie jest ona przesłonięta seksem który jak wiadomo jest przyjemny;) więc wtedy łatwo można sie pomylić o co tak na prawdę człowiekowi chodzi. Piszę to z doświadczenia, wiele w życiu przeszłam, wiele blędów popełniłam i jestem od Ciebie trochę starsza.Jestem też psychologiem i zajmuję się związkami międzyludzkimi także trochę sie znam na tych sprawach i wiem jak to wygląda. Media lansują inny styl życia ale nie jest on dobry. No ale, nie o tym temat:) Tak czy inaczej, szczerość jest najważniejsza i uważam, że nie możesz wychodzić z błędnego założenia bo to on powinien zacząć temat, nic z tych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
ale to chyba mocne uderzenie jak na początejk szczerości w związku nie mówię że do tej pory nie rozmawialismy ale po prostu nie o sobie nie w ten sposób,przeraża mnie to bo to brzmi troche jak ultimatum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
szkoda że nie ma tu żadnego faceta może napisałby jak on widziałby taką rozmowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zapytam tak
początek szczerości w związku? po dwóch latach? no nic, staraj sie to teraz jakoś ratować, bądź szczera powiedz co Cię trapi, będzie widział że wiesz czego chcesz a nie tańczysz jak Ci zagra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
to nie jest tak ze tańcze co mi zagra,on jest raczej pasywny,tzn zaswez robimy to co ja chce zawsze idziemy tam gdzie ja chcę,oglądamy tez to na co ja mam ochotę,wszystko zostawia mi Zawsze bylismy szczerzy ale nie rozmawialismy jeszcze o tak poważnych sprawach.Poniekąd słusznie bo wiem że nie myślał powaznie o przyszłosci jak go poznałam,sam mówił ze nie wyobraza sobie pracy itd bo jemu sprawia prztyjemnosci studuiowanie,imprezy i koncerty,no troche dzieciak,a dopiero od niedawna zaczął inaczej myśleć,starac sie o prace na której mu zaczeło zależeć a ja z kolei zaczełam myslec o przyszłosci naszego związku i pojawił sie ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, krecisz sie w kolko, piszesz na okraglo to samo, nie-zaleznie od tego jakie ci dajemy rady. jakos z toba tez trudno komunikowac. w koncu poslugujesz sie ze swoim chlopakiem tym samym jezykiem polskim, to musi byc jakis sposob, zeby wymienic sie paroma konkretnymi zdaniami. odnosze wrazenie, ze ty juz czesto w rozmowach z nim robilas jakies aluzje na ten temat i jest ci juz glupio znowu zaczynac o tym samym. a wiesz gdzie jest blad? ze ciagle zaczynacie od nowa i konczycie bez zadnego rezultatu. trzeba usiac i porozmawiac od poczatku do konca. zadac wszystkie pytania i odsluchac wszystkich odpowiedzi...i potem zdecydowac co dalej. (az nie moge uwierzyc, ze takie rzeczy jak na gorze moze pisac "psycholog")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×