Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ajaznowuryczę

Co ja mam zrobić?...

Polecane posty

Gość ajaznowuryczę
laVita->> tez mi się wydaje że z tym psychologiem to jakaś ściema :p seks po ślubie i takie tam :p nvm zresztą tak przeciexz od razu napisałam że ja tez mam problem z komunikowaniem się,nie mówie o sobie nie pytam innych,on jest podobny i mamy zonka,ostatnio mi powiedział ze nie lubi mówic o sobie i rodzice tez mu mówią że cięzko się z nim dogadać.ja mam podobnie ale chyba w końcu musimy pogadac o tym bo to wazne,jestem jak w zawieszeniu dopóki nie wiem co on myśli, Nie zaczynałam tego tematu ani tym podobnych my,slałam o tym wielokrotnie od jakiegoś czasu ale nigdy nic nie sugerowałam mu to nie tak,może nawet były okazje ale ominęłam,albo ryczałam jak głupia bo nie umiałam tego uzewnętrznić aon nie rozumiał o co chodzi i myślał że to przez niego ,Wiem,to chore ale dla mnie bardzo rudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomnial mi sie dowcip z mlodosci: Dwa mamuty "rozmawiaja" ze soba. Jeden mowi: - hmmm? Drugi odpowiada krecac przeczaco glowa: -yeye (i tak wyginely mamuty) Wy chyba sie jednak jakos dogadujecie, jesli jestescie juz 2 lata razem. Napisz sobie na spokojnie wszystko co chcesz mu powiedziec na kartce papieru albo na komputerze (jak czasem taki tekst pisalam do meza tydzien, ciagle go poprawiajac badz uzupelniajac)...a potem daj w gadane. I nie koncz rozmowy w polowie, bo dalej nie bedziesz wiedziala czego on chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
na pewno sobie najpierw napisze i będe poprawiała a w najgorszym wypadku jak się znowu nie odważę i nie wyjdzie ta rozmowa to napisze list i wyśle mu mailem,długi i taki żeby miał czas na przemyślenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaznowuryczę
nie potrafiłaś się dogadać z mężęm że pisałaś sobie ściągi?:) wydawało mi się że w małżeństwie to niemożliwe;) że tam już z górki bo przynajmniej wiadomo na pewno zę on i ona chcą być ze sobą na zawsze ale na zawsze naprawdę a nie tak jak mój chłopak mowi na zawsze ale właściwie nie wiem co on ma przez to na myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie patrz tak naiwnie na instytucje malzenstwa...bo dopiero potem zaczna sie "schody"...jak trzeba zyc ze soba na codzien. pisalam swego czasu duzo i bardzo szczerze, bo pomimo, ze oboje jestesmy wyksztalconymi i kulturalnymi ludzmi, to na pewne tematy nie dalo sie z mezem rozmawiac (roznica charakterow)... te maile mnie w jakims sensie uratowaly...bo on tez zaczal odpowiadac...i tak od nitki do klebka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'' to nie jest tak ze tańcze co mi zagra,on jest raczej pasywny,tzn zaswez robimy to co ja chce zawsze idziemy tam gdzie ja chcę,oglądamy tez to na co ja mam ochotę,wszystko zostawia mi'' I ty sie dziwisz,ze on w tej kwestii nie chce przejac inicjatywy. Dzizas,dziewcyzno, wmowilas sobie,ze jego zapewnienia o byciu na zawsze to taka gadka-szmatka i cokolwiek by ci nie powiedzial,ty bedziesz interpretowac na swoj sposob. Wez spojrz na to z boku. Po co pisalby ci takie cos,gdyby nie byl pewny? I jka na moje,on juz kilka razy probowal poruszyc ten temat, aluzje co do dziewcyzny wspollokatora sa wyrazne. No a le ty widzisz tylko to,co chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×