czy chrzestni waszych dzieci dają om prezenty?

bo mam problem(?) moja....daje az za duzo zajączek/dzien dziecka/urodziny/gwiazdka po co to? jak sama bedzie miec dziecko to tez bedziemy sie czuc zobowiązani nawet jak nie bedziemy chrzestnymi

heeelo

tak sobie. Corka ma chrzestnego, dopuki nie wyjechal kupowal jej prezenty ale bez okazji, teraz wyjechal i 2 lata nic... a chrzestana tez nic nie daje, moze 2 razy jej cos kupila amala ma prawie 5 lat

moj chlopak jest chestnym i daje swojej rocznej chrzesnicy na kazde swieto dzien dozecka swiat drugie swieta moim zdaniem to przesada ale to jego kasa... czasem wydaje mi sie ze on za bardzo sie wczuwa jakby conajmniej byl ojcem tegod ziecka

nie mowie ze to zle ze tak malo dostaje bo wczele tego nie oczekiwalam. Ale malo sie kontaktuja ze swoja chrzesnica

chrzestny jest od wychowywania dziecka w wierze katolickiej, jak zabraknie rodziców itd... a nie od kupowania prezentów dlatego strasznie żałuje że sama zgodziłam się na bycie chrzestną :O traktują mnie jak skarbonke i patrzą co i ile dałam, oczywiście porównuja do chrzestnego - wychodzi licytacja 'kto da więcej' :O

Ja swoim chrzesniakom zawsze daje jakies drobiazgi jak przyjezdzam. Chrzesnica bardzo sie interesuje zwierzetami wiec jak czasem wykopie gdzies na allegro fajna ksiazke czy album to kupuje i mam na przyszlosc a dziecko sie cieszy. Chrzesniakowi tez staram sie dawac ksiazki - moim zdaniem najlepszy prezent i tyle. Nie musza byc koniecznie nowe. A na wieksze okazje wplacam wieksze kwoty na lokaty.

mój chcrześniaczek to synek mojego brata, więc bardzo bliska rodzina. Nie wyobrażam sobie, żeby nie dać mu na urodzinki, imieninki, dzień dziecka czy mokołaja jakiegos prezentu lub prezenciku. Kocha go, więc to dla mnie sama przyjemność

i dodam tylko, że w ten sposób powinni byc dobierani chrześni, aby wizyta z drobiazgiem u dziecka była dla nich przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem

debilko...., bez urazy, ale przyganiał kocioł garnkowi - przecież to oczywiste, że w "om" jest zwykła literówka, a wyraz miał mieć formę "im". To wynika czerno na białym z kontekstu zdania, tym bardziej, że wyraz "dają" jest napisany w całości w tytule poprawnie. Nie chcę Cię obrażać, więc napiszę tylko: spójrz na siebie!!! :O

kludka --sorry ale niezła wieśniara i infantylna baba z ciebie :P hahahha prezenciki, imieninki, urodzinki, sranki, bałwanki :O om - to nie literówka, pewni etak mówisz na co dzień :O

ja swojej chrzesnicy nie widzialam od chrztu - tylko dlatego ze zupelnie mi sie plany w zyciu pozmienialy, wyjechalam daleko, ciezko mialam z kasa a ponadto urwal mi sie kontakt z matka i ojcem dziecka. UWazam ze zrobilam blad decydujac sie na bycie chrzestna wlasciwie obcej mi osoby ale bylam mloda i glupia i nudzilo mi sie w zyciu. Teraz po 8 latach jakos nie bardzo chce nawiazac kontakt z nia - jest dla mnie kompletnie obca osoba.