cala dieta poszla sie walic, bo sie opilam i emocje wziely gore!

Hejka od zeszlej niedzieli, wzielam sie za siebie i sie odchudzam, cwicze katuje sie, malo co jadlam, w tym po 19 nic wogole! no i wczoraj poszlam z chlopakiem do jego kolegow na whiskacza po dwoch drinkach tak zglodnialam, poszlismy i objebalam kebaba frytki i salatke ps mniam..to juz byl pierwszy szok dla organizmu! po takiej przerwie, potem pilismy dalej, jak juz sie niezle wstawilam znowu poszlismy i znowu kebab...masakra a jak juz wrocilismy to zjadlam pol czekolady kanapke i cukierki! nie moglam sie skontrolowac! za kare dzisiaj nie zjem nic, zastanawiam sie tylko nad kawa z mlekiem, mam straszna ochote ale nie, postanowilam ze dzisiaj przyjmuje tylko wode!ale wymieklam, i to jeszcze kebaba wpieprzylam o 2 w nocy!chcialabym pocwiczyc ale nie mam sily, przez whisky i to ze nic nie jem jestem bardo oslabiona! ale nie bede siegac nawet po najmniejsze cos! bo sie zacznie! jak jestem suka ktora nie ma umiaru!

Zgłoś się do obozu zagłady.

dobrze Ci tak, nie znoszę grubasów jak można się tak zapuścić?

Tez tak mam po alkoholu, a najgorzej po piwie. Żadnych hamulców. Byle dużo i tłusto. Dlatego rozpoczynając dietę rezygnuję z piwa.

ja tez musze zaczac sie kontrolowac,poza tym moj chloapk to obzartuch ale szczuply, jakos mu to wszystko przelatuje, zawsze objadalismy sie ok 12 w nocy ale postanowilam wziasc sie za siebie, za kare nic dzisiaj nie jem, tylko w kuchni czuje kurczaka i buraczki, mniam...nieeeeeeeeeeeee