brat mnie własnie wyzwał...poszło o bułke

Zaczne od tego ze mam 24 lata, studiuje, pracuje ale mieszkam jeszcze z rodzicami, mieszka tez z nimi moj 19-letni brat.No i on do mnie czy do mamy potrafi pyskowac, rzucac sie ale dla swojej dziewczyny jest slodki jak miod, i chyba przez to sie tak do mnie rzucil. Zaczęło sie od tego ze wrocilam do domu, glodna wiec poszlam cos zjesc, w chlebaku patrze jest chleb i jedna bulka, taka juz wczorajsza,pomyslalam ze to rodzice wczoraj kupili no i ja zjadlam.Po jakim czasie brat z kuchni krzyczy kto bulke zjadl, mowie ze ja a ten do mnie z pyskiem i mnie od szmat,suk wyzywa ze jak smialam zjesc bulke,ktora byla jego dziewczyny.Bo sie okazalo ze wczoraj on z nia kupili sobie bulki i ta jedna zostala i ona chciala ja zjesc.Ja sie jakos szczegolnie winna nie czulam, przeciez to tylko bulka wiec mu mowie ze przeciez nic sie nie stalo wielkiego, lezala taka juz troche czerstwawa , myslalam ze mama kupila i zjadlam i przicez moge zjesc chleb a ten do mnie od nowa ty szmato w ta swoja dupe sobie napchac zarcie musisz i takie tam.Uslyszal to tato i tez mowi ze przeciez nic sie nie stalo , to tylko glupia bulka a ten dalej mnie od najgorszych wyzywal.Ja mowie ze ok moglam sie spytac ale nie pomyslalam zeby we wlasnym domu sie pytac czy moge cokolwek zjesc.Mowie mu ze idac takim tokiem myslenia jak on to dzis gdy mama byla w pracy i ja podawalam obiad to jego dziewczynie nie powinnam nalozyc tylko powiedziec ze to nasz obiad, czy tez jak niemal codziennie cos jedza u nas to czy ja czy rodzice tez powinnismy jej zabronic.Ja niekiedy tez cos kupuje,jakies produkty spozywcze do domu wiec moje tez jedza i nic nie mowie bo mi to nie przeszkadza.Czasmi ja robie obiad i wszystko sama kupuje i mowie mu ze w takim razie jak ostatnio robilam zapiekanke i im dalam to asce nie powinnam bo moja byla,czy tez glupiego deseru z galaretki tez jej dac nie powinnam bo to moje.A ten dalej zamknij sie szmato i nazryj sie jeszcze wiecej.Podawlam mu takie przyklady ale ja bym w zyciu tak nie zrobila, skoro ktos jest u nas to dam mu obiad, w zyciu by mi tez nie przyszlo do glowy zeby sie wyklocac czy wyzywac kogos o bulke czy np. kromke chleba.Wlasciwie niczego od was nie oczekuje ale chcialam sie wygadac a nie mam nikogo pod reke, poplakalam sie bo zrobilo mi sie straszne przykro ze wlasny rodzony brak o taka pierdole moze mnie zjechac takimi slowami.

typowe domowe problemy z rodzenstwem:D:D:D

debil :/

ta jego dziewczyna była przy tym? dobrze by było, żeby usłyszała, jak jej facet traktuje najbliższe sobie kobiety

generlanie to problemow nie mamy, ja mam swoje zycie, on swoje, nie klocimy sie , ewentualnie sobie dogryzamy niekiedy o jakies duperele ale dzisiaj te slowa sprawily mi wielka przykrosc, sorry ze tu nasmiecilama ale jak wspomnialam chaialam sie wygadac

heh, moj chlopak tez jest dla mnie słodki jak miód, a u siebie w domu to tylko się drze... ale nie aż tak... a ta dziewczyna brata była przy tym? następnym razem zrób tak samo...

Pierwsze pytanie jakie nasunęło mi się po przeczytaniu tego tekstu - co na to rodzice ? Jak mogą pozwolić , by jakiś gówniarz wyrażał się tak w ich obecności do osoby która w dodatku jest jego siostrą ? Podziwiam za cierpliwość , bo ja na Twoim miejscu od razu odwinęłabym gnojowi w ryja , zamiast tłumaczyć cokolwiek . Jak możesz sobie pozwolić na taki brak szacunku w swoim własnym domu ?

następnym razem powiedz mu : odpierdol się gówniarzu, nie życzę sobie by jakiś 19 latek mnie obrażał... pomijam juz twój brak kultury w stosunku do mnie nie odpowiadaj mu nie tłumacz się bo twój brat tego nie zrozumie

moze zareagowac powinnam ale mnie zamurowalo jak to uslyszalam zwlaszcza ze poszlo o taka blahostke wedlug mnie.Tato byl przy tym jak sie na mnie darl i zareagowal mowiac zeby dal spokoj bo przeciez to tylko bulka i sie nic nie stalo, ale musial wyjsc bo jechal po mame do pracy i dalszej czesci nie slyszal.Jego dziewczyna siedziala u neigo w pokoju i na bank to slyszala,zreszta [przy niej tez po mnie jechal bo slyszalam to.Ona pewnie na to nic bo jak wspomnialam dla niej jest do rany przyloz, slodziutki.

Nie smuc sie juz,nie jest tego wart.gowniarz i tyle,przynajmniej sie dobrze zachowalas,a to gnojek i ze swoim zachowaniem ci do piet nie dorasta. Ja tez tak mialam z bratem,najlepiej przemilczec,olac,szkoda nerwow.

i wlasnie przez to ze dla niej taki jest, zlego slowa nie da na nia powiedizec i jest taki milutki to pewnie przez to sie tak na mnie darl, bo raczylam JEJ bulke zjesc, i Ona chciala ja zjesc.Ja tam do niej nic nie mam, mamy dobre relacje i rozumiem ze sa zakochani ale wybuchu o bulke nie rozumiem,zwlaszcza ze czesto u nas w domu sie ucza,przesiaduja i jedza wiec ona tez je co nasze i o wiele wiele wiecej niz bulka a nikt pretensji nie ma.

faceta rozpoznaje się po tym, jak traktuje kobiety w swojej rodzinie. taka misja wywiadowcza ;) dla dziewczyny będzie cudowny i aniołek, ale jak pyskuje do swoich najbliższych to uciekać od takiego paskuda jak najdalej! taka dygresja, bo ta panna powinna ruszyć dupę i powiedzieć, że w sumie jest na diecie i już w życiu bułki nie zje. a później iść do domu i więcej się do Twojego brata nie odezwać. skoro do najbliższych kobiet potrafi tak mówić, to ona w przyszłości też może coś takiego usłyszeć, bo zupa była za słona....

pierdolną bym tego twojego brata w łeb to by sie kultury nauczył smarkacz

masz niewychowanego brata masz ojca, który pozwala na to, żeby w jego domu działy się dziwne historie na Twoim miejscu ignorowałabym każde agresywne zachowanie Twojego brata - jeśli on podnosi głos: Ty traktujesz go jak powietrze

pisalam ze na codzien raczje sie to nei zdarza, owszem potrafi pyskowac ale nie az tak jak mi dzisiaj pojechal.Ojciec zareagowal, byl przy jego pierwszym wybuchu i powiedzial "jak ty mowisz, daj spokoj, przieez nic sie nie stalo, to tylko bulka" a mnie przytulil, ale musial wyjsc wiec dalszej czesci juz nie slyszal

kalarepa poprostu sie wypowiedz

ja?

ojciec to mu po pysku dać powinien,zeby się nauczył,a nie \" nie mów tak do niej\"... a bratu powiedz,je jak chce ,to niech w swojej jamie tryzma żarcie,wtedy mu nikt nie zje... gówniarz śmierdzący!!

to powiedz rodzicom o dalszej czesci. a nastepnym razem jak cos zrobisz to powiedz do brata i jego dziewczyny "won bo to moje i nie dam". albo tez zawsze mozesz bratu odpyskowac, ze nie zyczysz sobie, ze jakies gowno ledwo od ziemi odrsniete tak do ciebie mowili. jestes w koncu piec lat starsza. albo dla odmiany rzucic 30 groszy w jego strone za bulke, tak na odwal "masz i kup sobie nowa". Wiekszosc w takich wypadkach spiecze raka i wiecej sie nie odezwie. Mieszkalam jakis czas na studiach z kolesiem, ktory zachowywal sie podobnie. To byl chlopak mojej wspolokatorki. Mialysmy przedzielona na pol lodowke i nie bylo problemu ale potem on zaczal prychodzic dzien w dzien az w koncu sie wprowadzil. Ja bylam juz na piatym roku a ona na pierwszym. Ciagle mnie oskarzal o to, ze wyjadam im bulki, wedliny i wypijam soki. W koncu powiedziam pare slow w obecnosci jego dziewczyny i taaaaaaaaaki malutki sie zrobil.

bo takim gnojom hormony odpierdalają, nienawidzą całego świata tylko kochają tą co mu doope daje do ruchania. Wjebać mu bejsbolem, po co dyskutować, wali mu testosteron na łeb a testosteron to agresja, powinien debil sport uprawiać jak nie ma gdzie tego wyładować.

A moze jednak mial powod drog autorko? Moze dalas kiedys powod do tego zeby sie wyzwolily w nim takie emocje, moze dawniej mlodszego brata olewalas a on to znosil z pokora. Ale teraz kiedy dotknelo to jego skarbu postanowil sie z toba rozprawic?

gwarderia wez ty sie pierdyknij w swoj pusty leb, testosteron to agresja? skad wy sie bierzecie, w szkolach was teraz tak ucza, glupot ze milosc to chemia, testosteron to agrgesja? a golf na trawie to groszek w puszce moze co?

oddałabym za ta bułkę...no powiedzmy złotówkę, ale nie jemu, tylko jego dziewczynie....i przeprosiła z uśmiechem. a następny przygotowany obiad przez ciebie podzielić powinnaś na 3 części - dla mamusi, tatusia i siebie...a jak chcesz być na prawdę chamska, to w czasie tego obiadu podaj bratu talerz z suchą bułką i powiedz z uśmiechem smacznego :) a w najbliższym czasie wykończyłabym gnidę, albo chociaż dobijała psychicznie... pozdrowionka i nie martw się bezmózgowcami...na pewno będzie czas kiedy on przyjdzie po pomoc ;)