Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Saturnine

Przyjaciel się we mnie zauroczył...

Polecane posty

...a ja jestem totalnie zagubiona. Przyjaźnimy się od roku, czasem czułam, że z Jego strony to coś więcej, innym razem miałam wrażenie, że tylko bawi się sytuacją. No, ale właśnie się przyznał. A ja Go lubię, wręcz uwielbiam, ale czuję się tak zagubiona... Nie wiem, czy jest to pociąg, uczucie jest silniejsze z każdym tygodniem, ale nie potrafię tego uczucia zdefiniować. Co śmieszniejsze, On uchodzi za przystojniaka, cała płeć żeńska do niego wzdycha, a on po prosu powiedział, że jestem jedyną dziewczyną, z którą tak świetnie się rozumie. A dodam, że nie jestem jakąś super pięknością - raczej przeciętną, choć zadbaną dziewczyną... No właśnie, ale ten brak niesamowitego zwierzęcego pociągu, pożądania... Czy to przyjdzie z czasem...? Dodam, że z poprzednim chłopakiem zaczęłam zupełnie na opak, prawie się nie znając, zaczęliśmy się całować, bardzo się pociągaliśmy, zaczęło się tak naprawdę od fascynacji cielesnej, choć jak się okazało później, z osobowością też świetnie trafiliśmy... Ech... I co ja mam robić? Czy warto zaczynać związek, jeśli nie jestem pewna swoich uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saturnin
dodam że mam na imię Stefan ale boję się że nie bedzie chciał zwiedzic mojej kakaowej groty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zwi ązku z tym, ze od cielesności sie zaczeło związek poprzedni Ci nie wyszedł. Mysle, że gdyby koło twojego kumpla zaczeła sie kręcić jakaś panienka, a na dodatek chciałby z nią być, to inaczej byś sie zachowywała i nagle twoje uczucia wzgledem niego by sie wyklarowały. Ja raz miałam faceta, byłam z nim bo były wakacje, nudziło mi się, szczerze nawet mnie nie pociągał z wyglądu, ale zaczelismy byc bliżej ze sobą, świetnie nam sie gadało, później okazało sie, że się najzwyczajniej zabujałam, był dla mnie najcudowniejszy, więc i pociąg fizyczny był:) Bylismy ze sobą 2,5 roku:) Myślę, że warto zaryzykować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtf, dzięki, też właśnie w nocy doszłam do wniosku, że chyba spróbowanie nic nie kosztuje...:) Mam tylko nadzieję, że ani ja, ani on nie będziemy cierpieć. Jesteśmy w sumie w trochę trudnej sytuacji - oboje idziemy teraz na studia, w dodatku prawdopodobnie do innych miast... No, ale mamy 4 miesiące wakacji, w końcu to może być czas na poznanie siebie nawzajem od tej partnerskiej strony... I jeśli rzeczywiście coś konkretnego by się miało wykluć, to chyba wtedy zaczniemy się martwić... Ech, ale jakoś mi tak ulżyło.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×