Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luukka

WYPRAWIĆ CHRZCINY I NIE ZBANKRUTOWAĆ

Polecane posty

Gość Nika33
ta dyskusja jest chora. Mylicie pojecia, bo was zazdrosc zzera. Powtarzam, jesli kogos stac to jego sprawa. A piszac, ze koszty sie zwracaja - zle to ujelam- chodzilo mi o to, ze dziecko dostalo wiecej kasy niz ja wydalam na impreze. Acha i juz was uspokajam - nie wzielam tych pieniedzy na pokrycie kosztow, tylko wplacilam malej na konto. A wyprawienie imprezy potrakyujmy jako moj prezent dla niej. Ta forma bardziej odpowiada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No jest czego zazdroscic
:D rzeczywiscie! Nie kazdy lubi takie formy rozrywki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfff
jassne, a dziecko na pewno sie bardzo cieszylo z imprezy, jesli to chrzciny byly i byla niemowlakiem to na pewno az skakala z radosci! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika33
nie mam sily juz dyskutowac, bo to i tak do niczego nie prowadzi. Mam tylko 2 pytania 1. czy macie wlasne dzieci i jak wygladaly ich idealne chrzciny w waszym wykonaniu? 2. czy fakt posiadania dziecka powoduje rezygnacje ze wszystkiego i koniecznosc niezrecznych sytuacji w rodzinie? ach i jeszcze dodam, ze nie podejrzewam, zeby corka byla na mnie dozgonnie obrazona, ze miala wieksze chrzciny w lokalu i dzieki temu ma jakies pieniazki na swoje wydatki. Ale oczywiscie moge sie mylic i z pewnoscia bylaby wniebowzieta majac chrzciny w domu przy paluszkach slonych i krakersach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dzieci owszem
Blizniaki .Chrzciny byly przede wszystkim w Kosciele. a potem byl poprostu uroczysty obiad tort i kawa. Bylo 15 osob i 5 dzieci. Moim dzieciom to i tak bylo i jest wszystko jedno ile gosci gdzie i ile kasy wydalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo wam juz palemka odbija
odbija wa ludzie odbija-mylicie pojecia-to njuz nie chodzi o to czy kogos stac czy nie-chodzi o to jak wam odbija-wyprawiacie chrzciny wieksze niz wesela--mylicie pojecia-celebrujecie cala otoczke swieta-powiazujecie swieto dziecka z kasa-to juz sie kurwa nie zabiera dzieci na lody albo na grilla tylko sprasza sie cala rodzine..ciotki wujkowie kolezanki i znajomi..po to zeby pokazac-A JA MOGE , A MNIE STAC...podobnie bylo zanim pokazaly sie alby-co rusz pannice wygladaly jak strachy na wroble bo mamy chcialy z nich zrobic komunijene pannice-plus obowiazkowo makijaz i butla lakieru na wlosach obiad komunijany to obiad-ja kumam zupa, drugie danie ciatso---ale zeby wymyslac mln dan dla gosci...zeby kanjpe najmowac... owszem ale co powiem dziekcu jak jego kolezanka bedzie miec huczna impreze a ja zaprosze jedynie 5-8osob na komunie do corki? co powiesz/?trzeba bylo sie tym przejmowac kiedy wychowywalas dzieciaka-na jakiego czlowieka wyrosnie i jakie wartosci zacznie przyswajac i macie racje impreza zawsze sie zwraca-a raczej zwracaja ja obserwatozy nigdy przenigdy nie oglupie dziecka biesiadnymi imprezami-przesytem, mega celebracja nie wieadomo czego- a wy powinniscie sie wsytdzic ze w tak waznych chwilach zycia dziecka dajecie upust swoim chorym ambicjom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruselka
tez jestem takiego samego zdanie co poprzedniczka. ja rowniez mam chrzcimy w lipcu i najchetniej bym nic nie robila.Do kosciola i nara do domu . Wydziwianie, mnie oczywiscie nikt nie pomoze ani matka ani tesciowa :( najlepiej przyjsc sie narzryc a ja bede kolo nich latac. Mysla ze prezent dadza to juz trzeba im obiad z 3 rodzajami mies dac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż,ja po prostu szanuję ludzi których zaprosilam,to jest nasza rodzina.Dlatego starałam się żeby było i uroczyście i bardziej różnorodnie niż na normalny obiad.Dlatego tyle rodzajow mięs,aby każdy miał to co lubi.I przecież nie narobilam dużej ilości.Na 14 doroslych,każdego rodzaju 7 -8 sztuk. nic się nie zmarnowało.Acha,i tak,właśnie o \\\"suchym pysku\\\" Na żadnych chrzcinach moich dzieci,ani na komuniach alkoholu nie było.Nie tylko oficjalnie,ale też nikt nie pił w drugim pokoju,bo tak też widziałam u znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chrzestny przyleciał z Irlandii,moi rodzice jechali 250 km a ja z dzieckiem do domu i papa? Jakoś głupio by mi było,ale cóż,każdy ma inne spojrzenie na gościnność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrzestny rodzice-ok.
Ale na h* inne ciotki pociotki? i impreza za 3-4 tys? TO CHORE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika33
to jest naprawde chore..co piszecie. Wam sie pojecia pomieszaly. Jakas zolcia plujecie i klapki na oczach: motyw przewodni - dziecko nie potrzebuje, ba, wrecz nie powinno miec takiej imprezy. Koszmar jakis. A moze by tak spojrzec na to z tej strony: jest to okazja do spotkania w szerszym gronie rodzinnym i , jak slusznie ktos zauwazyl nieco powazniejsza okazja, wiec mozna podac cos wiecej niz rosol i schabowy. Zreszta o co tu w ogole chodzi? Nikt nie napada na tych ktorzy wyprawiaja skromniej lub wcale. Ja sama nie widze zadnego powodu, aby ich krytykowac. Ich dziecko - ich decyzja. Tu chyba o jakas zle pojeta ambicje chodzi, albo ci ktorzy tak atakuja probuja znalesc usprawiedliwienie dla wlasnego postepowania. Jedyne z czym moge sie tu zgodzic to raczej powszechna opinia, ze zadnego alkoholu na dzieciecych imprezach. I wybaczcie, zle smieszne jest dla mnie i lekko hipokryzja zalatuja poglady w stylu: duchowego doswiadczenia w kosciele. Kto 6-cio tygodzniowe niemowle ma docenic powage chwili? Absurd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No coz........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominikja
Ja jestem świeżo po chrzcinach mojej córki. Poinformowałam rodzeństwo, ciocie, dziadków, że chrzciny odbędą się tego i tego dnia o tej i o tej godzinie i jeśli mają życzenie przyjść na mszę to zapraszam. Wszyscy oczywiście z mojego miasta dalszej rodziny nie informowałam. Obiadu żadnego nie wyprawiałam. Zaprosiłam po mszy do domu tylko kilka osób (przybyło na msze 10, ale i tak nie wszyscy mieli czas zostac) na kawę i ciasto by porozmawiać. 2 godzinki, a na obiad każdy wrócił sobie do siebie i nikt mi nie miał za złe, że nie wyprawiłam wielkiego obiadu. Ciasta piekłam sobie sama. Więc wyniosło mnie to grosze, a postawilam na profesjonalne zdjecia z uroczystosci:) a i tak dostalam je za darmo po znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13081988
Ludzie ,co Wy piszecie? Każdy ma inny pogląd co rozumiem ale to nie jest przesada zaprosić najbliższą rodzine. Ja mam 32 osoby robie to w domu. Nie uważam że mogła bym kogoś pominąć. Bo może zaprosić siostre z mężęm ale brata już nie bo ma dziecko? 1500 to nie jest dużo na tyle osób to po kotlecie zwykły obiad. ciasto i coś na zimno. Tylko ktoś kto nie skalał rąk własną pracą i nie ma pojęcia o życiu może tak powiedzieć. Nie mówie o przyjęci na sześć osób bo cena oczywiscie jest adekwatna do liczby gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lefnaoga
u nas na chrzcinach były 34 osoby. niby zaprasza się tylko najbliższą rodzinę i przyjaciół, ale jednak zawsze się uzbiera. my zamówiliśmy catering z hawelki w warszawie i byliśmy zadowoleni. gotowanie zajęłoby strasznie dużo czasu, a cenowo wcale też tak dużej różnicy nie było. wydaje mi się, że catering jednak jest korzystniejszą opcją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a my mamy duzą rodzine
i wielu serdecznych przyjaciol, w dodatku kazde z rodzenstwa ma juz dzieci (my oboje jestesmy najmlodszymiu z rodzenstw). wyszlo 40 osob i zrobilismy w lokalu, bo mamy male 3-pokojowe mieszkanko, ale pokoiki naprawde malenkie i najzwyczajniej bylo to niemozliwe w domu u nas. Bylo milo, normalne jedzenie, nie jak na weselu, pogadalismy z kazdym, wszyscy nasi przyjaciele mogli zobaczyc mala i bylo bardzo milo i serdecznie. a wg was powinnam sie wstydzic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michalinkaka
wiadomo, w niektórych rodzinach będzie kameralnie, a w innych nie... z doświadczenia wiem, że nie ma się co porywać i brać sobie wszystkich przygotowań na głowę. w tamtym roku pomagałam w przygotowaniach do chrztu mojego bratanka (teraz już chrześniaka) i wiem ile przy tym jest pracy. nawet drobny poczęstunek dla około 50 osób to po prostu godziny spędzone w kuchni !!! stwierdziłyśmy z bratową, że za taką samą kasę wyjdzie fachowy catering na chrzciny, bo sama impreza miała być w dużym domu moich dziadków, więc miejsca było sporo. no, ale okazało się, że nikt nie potrafi polecić jakiejś porządnej firmy cateringowej. dopiero na stronie http://www.firmy-cateringowe.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbghbghbghb
mi robiła pani za 2500: -rosół + zupa krem cebulowa na wierchu z graznką z serem -ziemniaki z koperkiem -mięsa: zrazy wołowe w sosie, kotlet z kurczaka i roladki drobiowe z pieczarkami -3 surówki: marchew, por, kukurysza i majonez, czerwona kapusta w zalewie słodko=kwaśnej oraz mizeria -4 sałatki: seler naciowy z krewetkami, jarzynowa tradycyjna, grecka oraz cezar -3 mięsa: karkówka, schab, skrzydełka kfc -szparagi w szynce -paszteciki z ciasta francuskiegoz pieczarkami + barszczyk -5 ciast domowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mówią że bieda w polsce maleństwo ma być ochrzczone trzeba dać księdzu kase zostawcie na komunie maleństwa pieniążki to na pewno zapamięta . mam wnusie ale moje dzieci też tak myślą postaw się a zastaw nie myślą co za tydzień do gara wżucą liczy się chrzest bo ludzie patrzą dla mnie to chore ale ich dziecko ich kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko, a co to jest za maniera w Polsce, że nie ważne, czy to wesele czy imieniny cioci Stasi, to muszą być 3 zupy, 5 dań głównych z 6 dodatkami, 7 sałatek i 10 ciast? Czemu nie można jak w normalnym kraju podać normalnego obiadu: przystawka (albo 2, zimna i ciepła), zupa, danie główne (jedno!), deser (jedno ciasto/tort/lody/sałatka owocowa)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olive888
Nie wierzę po prostu jak to czytam... Nie wiem skąd biorą się tacy ludzie, którzy wszystko muszą skrytykować. Co byście nie pisali to jest nic innego tylko zazdrość. Nikt nie krytykuje tego jak chcesz zaprosić 5 osób na kawę i ciastko, tak chcesz albo na takie przyjęcie Cię stać, ok. Dziecko i tak tego nie zapamięta. Ale jeśli ktoś chce się spotkać w większym gronie, z całą rodziną, może też z przyjaciółmi i wspólnie świętować chrzest dziecka to po co to krytykować? Jeśli go stać to ma tego nie robić i się umartwiać bo innym się to nie podoba? Sama planuje przyjęcie w ogrodzie na prawie 40 osób, razem z dziećmi. Chcę żeby było ładnie, uroczyście i elegancko. Nie jestem milionerką, ale myślę, że na takie przyjęcie mnie stać i jest to dla mnie ważne. Dla dziecka pewnie nie, ale to jest także spotkanie rodziny i wspólne świętowanie ważnego wydarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aż przykro czytać to co niektórzy piszą, robiąc chrzciny swojego dziecka ma się na uwadze i to małe dziecko jak również zaproszonych gości. Było by mi wstyd zaprosić na kawę i ciasto, jestem młodą osobą ale wychowaną na starych zasadach. Gdzie należy ugościć zrobić dobre i smaczne jedzenie. Niestety coraz częściej spotykam się że większość młodych robi to byle jak, żeby najtaniej i tylko dostać nie wiadomo ile pieniędzy czy prezentów. Robiłam chrzciny na 15 osób wydałam ok. 1500 zł, dla nie których wydaje się dużo, dla mnie również, ale to wszystko rozłożyło się w czasie. Ponieważ mięso kupiłam i zamroziłam 3 miesiące wcześniej. Na obiad rosół, pieczone udka z kurczaka i bitki, na przystawkę, 2 sałatki mięso upiekłam zamiast kupionej wędliny, pomidory z serem i sosem czosnkowym itd. Od zawsze za naszych dziadków i pradziadków dbano o to by dobrze ugościć tych co się zaprasza a nie przywitać paluszkami i krakersami. Niestety coraz częściej tak się dzieje, że pewne tradycje nasza tzw. Polska gościnność zanika a szkoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chrzciny pierwszego dziecka robiłam w domu na okolo30 osób, kosztowało to nas około 2,500 a roboty przy tym co nie miara, narobiłam sie i rodzina tez że pózniej zamiast swietowac bylam padnieta teraz planujemy zrobić chrzciny w lokalu i płacimy 100zl od osoby, przy czym alkohol i napoje wstawiamy sami.I jestesmy zadowoleni bo bez roboty idziemy na gotowe, a jedzenie ktore zostaje zabieramy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jest dziecko to robić imprezy i cieszyć sie bo jest z czego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też właśnie rozmyślam czy chrzciny w domku u rodziców czy może bez całego bałaganu, a w podobnej kwocie w lokalu.. 'gość' z 20:56:54 z jakiego województwa jesteś, że koszt to tylko 100zl? z góry dziękuję za odp :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na h*j chrzciny. Nie rób nic a zaoszczędzisz czasu , pieniędzy i obciachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z łodzkiego jestem, przeciez jak [przyjda goscie to i tak po kasę dadzą przecież prosi sie tylko najbliższych, wychodzimy z założenia ze chrzciny i tak się zwrócą, najwyżej wyjdziemy na zero a będzie imprezka:) trzeba popytać po lokalach,ceny są naprawdę różne.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slonecznikowa
Czytając komentarze czuję niesmak. Zamiast sie oceniac i krytykować warto sobie pomóc. Nie ukrywajmy ale niektórzy zostawiają sobie kasę przeznaczona dla dziecka, wydają ją na pieluchy itp. inni wplacaja na konto. To chyba ich prywatna sprawa. Ja jako Matka Chrzestna nie dałam pieniędzy, a pieluchy, kremy pielegnacyjne i trochę ubranek -bo wiedziałam, czego rodzicom potrzeba. Pomagałam im przy organizacji uroczystości, niewielkiej, bo miało być 10 osób - najbliższa rodzina. Nie wiedziałam jak się zabrać za temat chrzcin, c kupic, czy dac kase czy nie i wtedy trafiłam na fajnego bloga www.pamiatkichrztu.pl gdzie znalazłam kilka ciekawych pomysłów i myślę, że jeśli macie problem to zajrzyjcie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justysia123
Ja ostatnio organizowałam chrzciny w Warszawie i wydałam naprawdę niewiele. Podejrzewam że w Domu taka impreza kosztowałaby podobnie a dodatkowo roboty kupa. Moją restauracje znalazłam poprzez www.ChrzcinyiKomunie.pl tam zadzwoniłam i podałam kwotę do ilu chce zorganizowac przyjęcie. w przeciągu 24h dostałam oferty na maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Rossati
Ja zorganizowałam chrzciny i się wszystko zwróciło! znalazłam lokal w dobrej cenie poprzez www.chrzcinyikomunie.pl znaczy znaleźli dla mnie podałam tylko kryteria i za pare godzin mailowo dostawałam oferty które sprostały moim wymaganiom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×