Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna beznadziejnie

rozwod a smierc

Polecane posty

Gość samotna beznadziejnie

przedstawilam wczoraj swojemu mezowi pozew rozwodowy........a dzis zadzwoinl ze jest w szpitalu......chcial sie zabic.....a przeciez nie kochal mnie......robil wszystko zeby zniszczyc to malzenstwo....nie wytrzymalam ciaglych pretensji, zalow, fochow nie wiadomo o co.......mialam dosc! przestalam wierzyc ze sie cos zmieni, ze bedzie lepiej...... nie potrafie go juz kochac...zbyt wiele krzywdy bylo miedzy nami, zbyt wiele zlosci i spojrzenia pustego........OBOK ALE JUZ NIE RAZEM....... jak mam postapic w tej chwili? nie mamy dzieci, po slubie juz dlugi czas, nie umiemy juz zyc razem.......a on robi taki numer!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarbiee...
...to nie miłość to histeria...połączona z urażoną ambicją....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania kawał drania
zrobił Ci tylko numer ,jakby chciał się nprawdę zabić to by się zabił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe ale
wiem o tym ze gdyby chcial to zrobic to zrobilby to "dokladnie" ale ja nie wiem co robic teraz.....zostalam "zla paniusia ktora chciala zostawic kochanego synalka" ale nigdy sie nie zalilam ze jest cos nie halo w naszym zwiazku bo to nasza sprawa, wiec teraz mam problem.....meza swira ktory obarcza mnie malzenskimi problemami i rodzine..ktora nie wie DLACZEGO tak sie stalo. wiedz atylko ze on chcial sie zabic bo zachcialo mi sie rozwodu ale nie iwedza dlaczego...........kazdy trzyma jego str

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna beznadziejnie
tak dokladnie jest nie wiem dlaczego to jestem winna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestes pewna
ze go juz nie kochasz? bo wydaje sie, ze jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania kawał drania
olej wszystkich Twoje życie,nie jest to łatwe on zrobił z siebie ofiarę między innymi po to żeby wszyscy byli za nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestes pewna
z tego co piszesz wynika, zeczesc ciebie zlozyla pozewliczac, ze cos sie zmieni jesli jeszcze cos do niego czujesz to porozmawiaj z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lambii
Jak masz postąpić? Nie rób nic. Jak ktoś chce się zabić to robi to raz a porządnie. To była żałosna pokazówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestes pewna
dla was zalosna pokazowka ale to jest kobieta, ktora kiedys kochala tego czlowieka. za co go kochalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różnorodności
kiedyś... za co kiedyś kochała? pewnie za to, czego DZISIAJ już w tym człowieku nie ma. jeśli ktoś ucieka się do takiej formy szantażu, nie jest wart miłości. jeśli nie chciał rozwodu, mógł walczyć o małżeństwo, a zamiast tego zrobił z siebie biednego, pokrzywdzonego przez złą kobietę żuczka. zamiast stanąć twarzą w twarz z problemami, wolał uciec w żałosną błazenadę. okazał się tchórzem, mięczakiem i manipulantem. z takim facetem nie ma szans na szczęśliwe życie. jeśli autorka z nim zostanie, ciągle będzie na cenzurowanym, ciągle pod presją, bo przecież jego "delikatna psychika" nie zniesie tego, śmego czy owego! to będzie życie jak na bombie zegarowej! może i mieli szansę wyprostować wszystko. ale ON tę szansę zniszczył swoim szczeniackim i okrutnym zagraniem. teraz jedyny sposób to uwolnić się. nawet wbrew rodzinie. ostatecznie nie oni z nim na codzień żyją. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tja....
autorko, powiem tak. znam bardzo dużo osób po ciężkich przejściach życiowych (sama też jestem i po przejściach i po rozwodzie) i nie umiem sobie wyobrazić czy odnaleźć w pamięci osoby, która w sytuacji jakiej jesteś poradziłaby sobie bez fachowej pomocy. za chwilę się zamotasz, zrobisz krzywdę sobie, jemu, teściom swojej rodzinie (a może jeszcze ktoś się nawinie) nie ze złej woli tylko z tego jak jesteś zagubiona i emocjonalnie pobita w tej sytuacji. rady samorodnych psychologów z kafe na kij Ci się zdadzą. potrzebujesz fachowej pomocy psychologa (tak człowiek potrącony przez samochód prawdziwego lekarza) jeśli masz wyjść z tej sytuacji w dobrym stanie. psycholog konieczny ekspresowo...a dziś...cóż...ja to bym się upiła :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behehehee
Amant za duzo seriali oglądasz ! ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żale fochy
miał pretensje żale fochy....o co? Pomyśl ..z jego punktu widzenia...było o co widocznie widział świat i związek z tobą po swojemu...i próbował cię dopasować oczywiście że to nie tak, oczywiście że ty miałas inne widzenie rzeczywistości niż on, i oczywiście że były tarcia wynikające z braku komunikacji oboje uzależniałiście swoje szczęście od zmiany tej drugiej strony...bo jak on się zmieni...lub jeśli ona się zmieni to ----- oboje niedojrzali do związku, potrzebna wam była pomoc psychologa i może cykl terapii aby nawzajem szanować swoje wady i rozbieżności, aby być razem bez próby niszczenia osobowości partnera dla dostosowania go do swojego widzenia udanego świata. Rozumię twoje odczucia, rozumię że spasowałaś, ale też myślę że twoje spasowanie jest dla niego szokiem bo on cię kocha i nie umie byc bez ciebie, a jego próba zabicia się jest takim wołaniem o ratunek związku z tobą, może to bardzo niedojrzałe niegodzenie się na utratę ciebie.....ale widac w waszym związku wszystko było niedojrzałe ...a twoje walki toczone z nim również niedojrzałe i roszczeniowe. Może pora dorosnąć? I niekoniecznie wybierać ucieczkę bo tak najłatwiej? Może szkoda miłości jaką mieliście a jaka w nim jeszcze jest? A i w tobie jeszcze jest iskierka...może warto? Ale nie dla szantażu ....ale nie na zasadzie grubej kreski...tu musi być przepracowanie problemu przy pomocy psychologów ...bez pospiechu. Każde małżeństwo jest do uratowania..jeśli obie strony tego pragną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna beznadziejnie
zlozylam pozew poniewaz juz mialam dosc, ciagle sie klocilismy czasem o powazne rzeczy czasem o bzdury. Bywalo rowniez ze to on szukal zaczepki jakiegos powodu do klotni a gdy ja juz nie wytrzymywalam i sobie tez buzie otworzylam to obracal kota ogonem i stwierdzal ze to ja zaczelam (przekonanie ze to kobiety zawsze sie kloca). Probowalam z nim rozmawiac nie raz ale juz nie mam sily. Mowilam mu ze nie wytrzymam ciaglego napiecia w naszym zwiazku, zebysmy cos z tym zrobili a on wtedy twierdzil ze sobie cos ubzduralam i problemu nie ma....tak sie konczyla moja proba. Mialam zal do niego, kazde takie jego zachowanie odrzucalo mnie od niego. To sa takie zwykle przyklady, najprostrze, ale nie da sie wszystkiego opisac w kilku zdaniach.......... Mysle ze nie ma o co juz walczyc bo moje uczucia sie do niego wypalily.....a nie wyobrazam sobie dalszego zycia "razem ale i tak osobno"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne albo szare walonki
napisz jeszcze raz bo nasrałaś bobków, że nie idzie zrozumieć o co ci biega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×