Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość on tam gdzie nie chce

Jego życie po zdradzie

Polecane posty

Gość on tam gdzie nie chce

Zastanawiam się czy taki związek ma szansę. Oboje byli młodzi. Pobrali się w wieku 23 lat. Dziewczyna go kochała, on ją jak teraz twierdzi nie bardzo. Po prostu myślał, że jest do dobra osoba do założenia z nią rodziny i uniknięcia kolejnych rozczarowań. Po 4 latach ona go zdradziła. Nie doszło do seksu ale zdradziła go emocjonalnie. On uważał, że to jego wina bo nie kochał jej i ona to czuła. Ze strachu przed samotnością wybaczył. Mijały kolejne lata. Pięć lat później pod presją żony zdecydowali się na dziecko. Nie chciał żyć sam. A obawiał się, że jeśli się na to dziecko nie zgodzi to żona odejdzie i będzie musiał zaczynać wszystko od nowa. Nie pamiętał kiedy był szczęśliwy. Nic go w tym małżeństwie nie cieszyło. Ale los jest przewrotny. Gdy żona była w 2 m-cu ciąży on poznał kobietę. Kobietę swojego życia. Tą JEDYNĄ. Mimo, że wcześniej zdrada była dla niego niedopuszczalna zaczął się z nią spotykać. Nie wiadomo kiedy się zakochał. Tak się kocha tylko raz w życiu. Podjął decyzję, że odchodzi od żony. Żona nie dawała za wygraną. Bała się życia z dzieckiem, utraty wysokiego poziomu życia. Walczył, ale presja rodziny wygrała. Wrócił do żony. Spełnia jej oczekiwania, robi to, co powinien robić, ale w sercu nadal ma JĄ. Nadal ją kocha i wie, że to się nie zmieni. Wie, że w JEJ oczach wiele stracił. Utrzymuje z NIĄ kontakt ale bardziej przyjacielski. Ona nie chce innego. Nadal jest nieszczęśliwy. Nic go nie cieszy. Jak myślicie czy takie małżeństwo ma szansę? Czy On będzie jeszcze szczęśliwy? Jak takie historie się kończą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe ale
rozpadnie sie jak nie teraz to pozniej............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on tam gdzie nie chce
Tak myślisz? Co może sprawić by się rozstali, już przecież przeżyli zdrady i nadal są razem. Nie wiedzą tylko w imię czego. Może im sie jakoś uda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
czy małżeństwo przetrwa - to wiedzą sami zainteresowani, żeby było ono udane, potrzebna jest praca dwojga partnerów z tego co czytam, to partner sam nie wie czego chce - czy być z zoną czy z nową kobietą - dopóki sam nie podejmie decyzji, topóty obie relacje będa na pół gwizdka to kwestia podjęcia odpowiedzialnej decyzji i konsekwencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz jak
to się kończy.. to się nigdy nie kończy, chyba, że przestaną się ze sobą w ogóle kontaktować. On będzie tkwił w małżeństwie ze 100 różnych powodów, niby nieszczęśliwy, ale nie aż tak bardzo skoro nic nie jest w stanie zmienić. A ona będzie się godziła na kontakty "przyjacielskie", bo przecież on nie może bez niej żyć, a tak naprawdę nie daje jej żyć bez siebie. Bo co on ma do stracenia, nic, a zyskać może chwile złudnego "szczęścia" tak innego od "nieszczęścia" w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on tam gdzie nie chce
Ale mnie nie interesuje jak się skończy jego związek z NIĄ tylko co dalej będzie z jego małżeństwem. Możliwe, że będzie trwał w nim na zawsze czy w końcu nie wytrzyma on albo żona. Jak jest zazwyczaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitka1212
rozumiem ze Ty jestes tą jedyną i tak dalej.Jak dla mnie to wygląda na to że facet niezle nawinąl Ci makaron na uszy.Kazdy tak mowi-ze biedny, ze nieszczesliwy, ze nigdy nie byl szczesliwy, zony nie kochal, a ta wredna zdradzila go-więc to zła kobieta, a w dodatku pazerna , chytra-coz to jej sie zachciewa-nie chce zeby jej sie standart zycia pogorszyl.A w dodatku ciąza-no normalnie go kobieta zgwalcila, bo on bezwolna kukla byl taki biedny ze musial zrobic jej dziecko.A jaki szlachetny, sam zdrade wybaczyl i w dodatku jest dobry ten maly misio co to by chcial byc z Tobą tylko ze rodzina zmusila! A idźże z takim manipulantem. Moze i serce mu do Ciebie piknęło, ale cala reszta to typowa otoczka takich facetow cwaniakow.Jesli urazilam to sorry ale wydaje mi sie ze to wlasnie tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestety obawiam
się, że poprzedniczka ma dużo racji. Nie twierdze że nawija ci makaron na uszy, bajki opowiada i trzyma cie na boku jako rezerwe. Ale jest zwykłym tchurzem - sama napisałas że całe zycie boi się zostać sam. Daj sobie spokój to jakas malapeta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz jak
skoro raz już spróbował odejść i pozostała, a żona się na to zgodziła, to myślę, ze się nie rozstaną nigdy. A przecież, jak piszesz, od dawna przyzwyczajeni są do utrzymywania związku pomimo braku prawdziwej więzi i uczucia, to tym bardziej ułatwia pozostania a utrudnia rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on tam gdzie nie chce
Nie jestem z nim na boku. Nie ma mnie już. Ja mam męża i nie godzę się na taki układ. Zastanawiam się jak oni mogą razem żyć. Ale jak napisaliście chyba poprostu są przyzwyczajeni do takiego "związku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz jak
ja po prostu mam bardzo podobne doświadczenia. Od momentu, kiedy ON "spróbował" odejść od żony minęło 3 miesące. Wciąż BARDZO nieszczęśliwy, bo NIE MOŻE być ze swoją wielką jedyną miłością, nic go nie cieszy, nie może przestać myśleć o niej. Dla żony wersja: to już skończone (no bo fakt, fakt, pod względem fizycznym skończone). Myślę, ze nie rozejdą się nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on tam gdzie nie chce
Żałosne co? :) Nie wiem jak ludzie mogą tak żyć. Jak te żony mogą im wybaczać takie rzeczy a oni jak mogą na siebie patrzeć w lustro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz jak
żona wybacza w dobrej wierze i zgodnie ze swoimi życiowymi priorytetami. On jest słabym człowiekiem i egoistą nie umiejącym trzymać się konsekwentnie podjętych decyzji. Idzie to naprawde żałosnym scenariuszem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajki
żony wybaczają, bo wierzą, że to było chwilowe zauroczenie, że nic go już z kochanką nie łączy, że to ona go sprowadziła na złą drogę i go omotała, taka pomroczność jasna dopadła męża. A oni nie potrafią wybrać. Piszecie, że są egoistami, a to czasem nie zupełnie tak. Często zostają z rodziną i rezygnują z własnego szczęścia, cierpiąc, w imię szczęścia dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on tam gdzie nie chce
Wiem, że Jego żona idzie tym torem, czyli obarcza kochankę za całe zło świata. On natomiast jej uparcie tłumaczy, że to tylko jego wina. I ONA nie omotała go bo on nie jest bezwolnym idiotą. Ale żona swoje. Też myślę, że nie sa do końca egoistami. Gdyby byli odeszli by od tych żon. Ja osobiście uważam, że on będzie z nią i będzie miał inne kochanki o których jej nie powie. Będzie za mną tęsknił i miał mnie w sercu ale to tyle. Uważam, że rozstanie jest możliwe tylko jak ona zdradzi i będzie chciała odejść. On wtedy będzie miał czyste sumienie i odetchnie z ulgą ale znowu będzie miał żal że i tak się rozstali a on nadal nie ma tej której pragnie. Tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po co on w ogóle brał slub z tą kobietą, jeśli jej nie kochał? Najpierw zawracał jej głowe, a później ją zdradzał. No debil do potęgi! Niech teraz cierpi. Dobrze mu tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz jak
No może.. tyle, ze w oim przypadku to jest tak, że on powiedział żonie, z=że będzie razem z nią odbudowywał małżeństwo. A jednocześnie bardzo chciałby wrócić do układu pomiędzy nami typu kochanek/kochanka (no bo przeceiż nie może beze mnie żyć i przestać myśleć). Stąd moje zdanie na temat egoizmu. Ale ten "przypadek" gorszy od innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebylejaka
ha,to tak jakbym czytala historyjke panienki,ktorej moj facet wmawial jaka jest wspaniala...po to zeby ja zaliczac,a w efekcie i tak nie daje mi zyc,nie chce odejsc,nie szanuje tego ze chce byc sama,a jesli nie sama,to napewno nie z nim.jak sie uwolnic od kogos kto jest opetany obsesja????ha,to jest naprawde ciezkie zadanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbcfwe fhrb edfgdjh
najbardziej jest zastanawiające jak to się dzieje że w XXI wieku są jeszcze tak romantycznie naiwne kobietki , dające się zasugerować najbardziej klasycznym i schematycznym podrywem do poseksowania...kluczem jest oczywiście zauważenie jedynej i niepowtarzalnej wyjątkowości wybranej ha, ha "królewny"...która z was nie da się nabrać na królewnę i biednego nieszczęśliwego misia który nigdy żony nie kochał i inne ble ble i taka kobietka do końca życia będzie oczywiście wierzyć w królewnę i w swoją wyjątkowość i w wielką miłość... i oczywiście w nieszzczęśliwe okoliczności które musiały ich rozdzielić ....ale przez moment nawet nie popatrzy na fakty i na czyny swego uwodziciela ...ani na skutki tych czynów...a to według czynów należy ocenić wszystko ech, XXI wiek...ludzie sięgają gwiazd ...a tu prymitywny prostacki schemat...zawsze skuteczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, że jakby Cie naprawde tak kochał to odszedłby od żony i nie przejmowałby się dzieckiem ani presją rodziny. Miłośc to takie uczucie przy którym wszystko inne spada na dalszy plan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz jak
No więc ja przecież nie wierzę w tą wielką miłość i nie biorę tego w ogóle pod uwagę.. Tylko widziałam go w taki sposób, że myślałam: skoro podejmie decyzję o pozostaniu z żoną, to będzie w niej świadomy i rzeczywiście da szansę swemu małżeństwu. A nie że to tylko pozory umożliwiające zachowanie status quo. W tym sensie to żałosne i smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciesobie obserwuje
A nie pomyslalyscie sobie ,ze sa panienki ktorym poprostu sie wydaje ze przez to ze zonaty,badz tez zajety facet sie z nia-nia zabawi to sa lepsze od zony lub dziewczyny i to daje im satysfakcje...do momentu gdy same dojrzeja i beda w pewnym momencie zdradzanymi dziewczynami badz tez zonami:) i sobie pomysla..o ku..wa! a ja myslalam ze mnie to nigdy nie spotka,w koncu bylam-jestem taka wyjatkowa,ze to ze mna zdradzali-ale nigdy nie mnie...h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz jak
życie sobie oczywiście, że tak moż być, czy ktoś tu twierdzi inaczej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on tam gdzie nie chce
Ja powiem wam, że dopoki was to nie spotka nie jesteście w stanie tego zrozumieć. Sama uważałam zawsze że byćie kochankiem/kochanką jest żałosne i że mnie takie głupoty nie dotyczą. Życie weryfikuje wiele rzeczy. Wierzcie mi, że gdybyscie mnie znali w życiu byście nie uwierzyli, że mogłabym zdradzić męża. A jednak. Nawet moja wieloletnia przyjaciółka nie mogła w to uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rony
a co mass zamiar zrobić ze swoim małżeństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on tam gdzie nie chce
Ratuję swoje małżeństwo ale w mądry sposób. Nic na siłę. Chcę żeby mój mąż był szczęśliwi i sama chcę byc szczęśliwa. Razem lub osobno. Narazie idzie ku dobremu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on tam gdzie nie chce
Zastanawiające, że ci faceci zawsze chca mieć i rybki i akwarium. I żonę i nadal kochankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjbkcglo ehicfigfv
marzeniem prawie wszystkich facetów jest....wiele pięknych kobiet mieć...a nawet niekoniecznie pięknych ale wiele dlatego do żony dodają kochanki...a kochanki to te z szeregu "wiele kobiet" nie rezygnują z żony bo też kobieta i tez pewnie piękna i ciągle ją kochają i mają z nią swój wielki-mały świat, z tego też nie rezygnują a kochanki to te które świadomie lubią być "jednymi z wielu" ------------harem samca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola191919
a ja mysle, ze nawija Tobie wlasnie ten przyslowiowy makaron... MOwi ci , ze jestes jego miloscia?ale to zonie obiecal przed Bogiem, nie Tobie, to z nia ma dziecko, nie z Toba.I to jej mowil, ze jest jego miloscia zycia, skoro wybralisie na malzonkow.Mysle, ze nabierasz sie na jego klamstewka.Chcial poprostu cie przeleciec, zeby sie dowartosciowac, ze moze jeszcze i z innymi procz z zona.I uwierz jestem przekonana w 100 proc , ze oszukuje cie mowiac, ze jest taki biedny i nieszczesliwy.To po co by wracal?Zrozumial, ze nie bedzie mu nigdzie tak dobrze jak u zony.Kochanki sie niestety nudza...proponuje obejrze c sobie doskonale psaujacy film do tematu z Mec Ryan(sory nie wiem jak sie pisze jej imie) p.t "Kobiety" A poza tym, jak ty tak mozesz miec meza i zdradzac go?Jak smiesz oceniac czyjes malzenstwo, skoro ty zdradzalas meza na prawo i lewo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×