Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

Gość 1bacik
Karolinka nie martw się tylko sięgaj po domowe sposoby. Ja się przeziębiłam w 36 tc i zrobiłam sobie syrop z cebuli, oczywiście dużo cytrusów i przeszło. Taki syrop prenalen jest dla ciężarnych i karmiących. Sos czosnkowy też pomoże. Gardło solą wypłukać możesz, mleko z miodem- zadziałają;-) odpoczywaj żeby Dzidziuś się dobrze czuł. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolinka to witaj w klubie... Ja od dwóch dni mam gorączkę, kaszel i taki gęsty katar... Wymęczona jestem okrutnie a to 38tc. Nie mam siły rodzić :/ Mam nadzieję, że nie zacznie się nic teraz, bo fizycznie nie dam rady :( Co do leków to tantum verde mozesz psikać gardło. Maleństwu już nie zaszkodzi... Tylko Ciebie umęczy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Kanisa słońce serdeczne gratulacje:D napewno córcia jest sliczna :)Kobieto byłas mega dzielna i wielki szacun:)ciesze sie ze wszystko poszlo ok i jesteście już w domku to jest najważniejsze:)teraz dbaj o siebie,dobrze sie odżywiaj ,pij herbatke laktacyjna ,a bedzie ok:)ja pije z hippa i jest najlepsza cały czas mam pokarm:)a sutki tez miałam oskalpowane ale to minie wierz mi:)Moja Paulinka 16 konczy 5 msc i jest cudnym bobasem:)musimy sie wkońcu spotkac jak troszke sie ociepli:)moze wtedy urządzimy spotkanie forumowiczek co wy na to dziewczyny:)wtedy bedziemy juz wszystkie z dzidziusiami:)Pozdrawiam Was serdecznie i zyczę szczesliwych rozwiazań i dużo,duzo cierpliwosci bo chociaz dzieciaczek nie wiem jak był spokojny i kochany to czasem brak poprostu sił,ale my kobiety mamy wewnętrza siłe i damy rade:)buziaki i jestem z Wami:)Pozdrawiamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Dzięki Suzi :) Mała jest naprawde słodka. Dużo śpi, trochę za dużo, bo powinna częściej budzić się na jedzenie. Próbuje budzić małego uparciucha, ale i tak nie pociągnie piersi. Boje się się żę nie przybiera na wadze, muszę zacząć ją ważyć. Poza tym już uczulenie na oliwke hipoalergiczną białą Nivei miała, teraz kąpię ją w emolium i wszystko znika. Codzienie wzbogacam diete o coś nowego, bo na mięcho już patrzeć nie mogę. Suzi, jakie owoce i warzywa jadłaś (oprócz marchewki, pietruszki i buraków)? JAk fajnie mieć maleńką przy sobie:) i się już nie martwić czy coś przy porodzie się nie stanie:) Dzisiaj w nocy odpadł pępęk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinka222
Ja już po wizycie, wszytko jest oki. Mój bąbelek jest duży, jestem w środku 31 tc a on waży już 2049 g ;) Dziewczyny czy z któraś z Was ma namiar na dobrego okulistę gdzie wykonują badanie ciśnienia w oku? Jestem krótkowidzem i mój gin zalecił mi zbadanie wady wzroku (ostatni raz byłam rok temu )jaką mam teraz oraz ciśnienia w oku i stanu siatkówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lifestyle
w 2011 ordynatorem był słabikowski a strzelczyk był tylko zastępcą. wiem bo tam rodziłam. po tej aferze ze śmiercią bliźniaczek w 2012 roku ordynatorem został strzelczyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kariolinka ja robiłam takie badanie w tesco na dziale optyk przy okazji zakupu okularów. Pewnie można też normalnie udać się na wizytę. Mają nowoczesny sprzęt i okulistę na dyżurze. Innych tutaj nie znam :) Jak zdrowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaaa88
a widzicie! dobrze mówiłam że Strzelczyk jest od niedawna ordynatorem..coś mi nie pasowało właśnie.. Nie mogłam sobie przypomnieć kto był wcześniej.. no czyli teraz jest lepiej ale jak widać jeszcze nie do końca. mam nadzieję, że urodze szybko i sprawnie :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo-linka11
karolinka polecam okulistę który się nazywa Reza Fakhari,ma gabinet na ulicy Kordeckiego.W pierwszej ciąży właśnie u tego lekarza byłam sprawdzić czy mogę rodzić sn,miałam kilka badań w ciągu wizyty i wyszłam naprawdę zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inkak
Tak, podobno ten lekarz Reza Fakhari jest dobry. Również słyszałam o nim dobre opinie. Jak się czujecie Kobietki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No na pewno był już ordynatorem w 2011 w październiku bo roił mi laparoskopie i mam jego pieczątke jako ordynatora na wypisie, więc to już 1,5 roku jest na pewno. Z drugiej strony co za różnica ile jest. 🌻 U mnie nadal nic, no może czasem czuje taki lekki ból rozpierający w podbrzuszu ale nawet nie wiem czy to mogę zaliczyć do skurczy. Jutro mam ktg to się zobaczy czy coś tam się dzieje, bo czuje że mała już ma mało miejsca nie rusza się już tak aktywnie i czasem mnie stresuje i muszę potrząsnąć brzuszkiem żeby dała jakiś znak :D. Siły mniej choć do pracy daje rade chodzić. Najgorsze to w nocy przewrócić się na bok czy iść do wc (dobrze że tylko raz) i to czekanie i ciągłe pytanie czy to już?? albo kiedy?? Sama bym chciała wiedzieć :D, a najlepiej mieć już to z głowy!! 🌻 Natalia hop hop gdzie jesteś słoneczko?? 🌻 A wy jak tam się czujecie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potwierdzam. Ja leżałam na patologii na przełomie listopada i grudnia i ordynatorem był Strzelczyk. Jak przyjechałam po wypis z mężem to zostaliśmy zaproszeni do jego gabinetu na rozmowę. Taki nas zaszczyt spotkał :/ Gusia ty za 4 dni masz termin :) Lada dzień może się zacząć :) Ja jestem 2 tyg za tobą i przy obracaniu się z boku na bok na sapię się i natękam, aż szkoda mi męża. I nocy po 6 razy do łazienki. Gdyby jeszcze spojenie łonowe tak nie bolało to można by było jakoś wytrzymać. Ehh ogólnie czuję się jak taki wieloryb. Za to uwielbiam patrzeć jak mały się w brzuszku rusza :) Będzie mi tego brakować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolinka222 to już bąbel z twojego synka a nie bąbelek :) Gratuluję :) Reza Fakhari ma bardzo dobre opinie na internecie. Jeszcze słyszałam że w medyku jest jakiś dobry okulista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinka222
KaMa no mnie niestety nie przechodzi to przeziębienie, ale leże dopiero 3 dzień. A jak Ty się czujesz? Nadal masz gorączkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedawno też mnie wymęczyło, niestety nie obyło się bez antybiotyku, ale zapewniali mnie że nie zaszkodzi Maluszkowi. Jeżeli chodzi o gorączkę to do 37,6- 38,0 nie należy zbijać, mnie lekarz kazał brać apap jeżeli bedę miała więcej niż 38 stopni bo to już może bobasowi zaszkodzić. Karolinka222 to faktycznie masz sporego maluszka hehe ja jestem w 34 tygodniu i mój jest niewiele większy :) Martwią mnie częste bóle brzucha, właściwie podbrzusza bo codziennie wieczorem się zwijam. Miałam wziąć wczoraj no- spę ale boję się tak bez konsultacji z lekarzem, nawet nie chodzi o sam ból tylko strasznie mi się brzuch spina i łapie sie na tym ze zatrzymuje oddech, niespecjalne doświadczenie :/ 34 tydzien to za wczesnie na skurcze... Mały szaleje i wystawia stopki wiec troche mnie to uspokaja. Miała któraś z Was podobne dolegliwości???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika u mnie dziecko się wierci, ale nie aż tak, żebym oddech wstrzymywała :/ No-spa na pewno nie zaszkodzi. Magnez jeszcze bierz, albo kakao pij. Ja mam tylko takie nagłe bóle, jak dziecko trafia chyba w jakiś nerw w szyjce macicy, to wtedy podskakuję z bólu. To trwa max 2 sekundy, ale to żaden skurcz, po prostu dziecko schodzi coraz niżej. Karolinka u mnied powoli przechodzi, gorączki już nie ma, taki stan podgorączkowy od 37,2 do 37,5. 3 dni miałam 38 stopni i wtedy brałam apap. Katar minimalnie zelżył, mam jeszcze napady suchego kaszlu, ale jest o niebo lepiej. Zaczęło mnie brać w sobotę wieczorem więc 5 dni choroby minęło. Mam nadzieję, że u Ciebie też zaraz się skończy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnez biore już od dłuższego czasu ale niewiele pomaga, napewno wezme na- spe jak znowu mnie złapie. Same ruchy dziecka nie sa bolesne, boli mnie podbrzusze, twardnieje dokłądnie że nogą ruszyć nie można, jutro pojde z tym do poloznej bo mam wyznaczona wizyte na 37 tydzien a te 3 tygodnie do tego czasu mogą być dla mnie za długie, zdecydowanie musze zrobic ktg wczesniej, nawet dla swojego spokoju bo sie martwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne Monia, jak coś niepokoi, to lepiej z tym nie czekać... Mam nadzieję, że rozmowa z położną Cię uspokoi i okaże się, że wszystko jest w normie :) Daj znać jak się czegoś dowiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po ktg Alunia ładnie się rusza i tętno dobre, za to skurczy brak. Jedyna dobra nowina to odwołany zakaz odwiedzin i rodzinnych porodów, z czego bardzo się cieszę bo wolę mieć M przy sobie. Już nie mogę się doczekać kiedy się zacznie, nawet położna powiedziała że sex jest dobry na przyśpieszenie, więc dzisiaj M zostanie zmolestowany :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Kanisa nie martw sie że mała spi tylko ciesz sie tym:)mnie tez sie wydawało że moja za duzo spi i pielegniarki w szpitalu kazały mi ja budzic na jedzenie ale ja ich nie słuchałam tylko czekałam az mala sama wstanie bo stwierdziłam że dziecko wie najlepiej kiedy jest głodne i miałam racje:)Ja jadłam marchewke,pietruszkę,buraki,porę i od czasu do czasu brokuł.I to jest wszystko co jadłam przez pierwsze 2 msc.Później zaczełam pomału próbowac roznych rzeczy.A z owoców jadłam jabłka z kompotu i piłam własnie duzo kompotu bo to ponoć balsam dla brzuszka dzidziusia:)Oczywiscie miesko gotowane i mało nabialu a mleka to prawie wogóle bo uczula,chuda wedlina drobiowa.Ze słodyczy sucharki i biszkopty okrągłe:)Karmie do tej pory i bardzo sie z tego powodu ciesze bo straszna wygoda i oczywiscie oszczedność:)a do tego mega odporność dla dzidziusia :)wiec warto sie troszke pomeczyć:)i dać dziecku to co najlepsze:)poczatki były ciężkie ale dałam rade i Ty tez dasz:)Polecam Ci Kochana herbatkę laktacyjną HIPP w granulkach:)jest rewelacyjna i naprawde dziala:)ja ja pije caly czas i mleka mi nie brakuje a mała rośnie jak nadrożdżach:)Pamietaj o jakichs witaminkach dla siebie:)ja biore FALVIT jest nie drogi a dobry.Dla małej oczywiście witaminki K + D ,a po 3 msc juz tylko D .Buziaki dla Was ogromne i dbajcie o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Kanisa możesz jesc jeszcze banany;)zawsze to jakies urozmaicenie hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo-linka11
Ja dla odmiany żadnej diety przy karmieniu stosować nie będę,no chyba że młoda bedzie wysypana to wtedy tak.Zadna z moich koleżanek nie odżywiała się jakoś specjalnie i dzieci nie miały problemów z brzuszkiem.Poza tym nie nawidzę gotowanego mięsa,buraków i marchewki...blee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie stosowalam zadnej diety,moja lekarka powiedziala ze to sa bzdury z tym ze co sie je to ma wplyw na mleko.nie wolno pic alkoholu i jesc rzeczy mocnouczulajacych,jadlam wszystko na co mialam ochote.dziecko ma problemy z brzuchem wynikajace z niedojrzalosci ukladu pokarmowego a nie dlatego ze mama je rzeczy ktore wzdymaja.jak moje dziecko mialo 2 tyg to zjadlam pol kilo czeresni,a mala spala jak susel i nic jej nie bylo,z kolei jak zjadlam gotowanego kurczaka to darla sie z bolu brzucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo-linka11
Ja jeszcze słyszałam rady ,że już w ciąży nie można jeść nabiału(!!!) smażonego i wzdymającego.Taaaa 9 miesięcy bez mleka do kawy i jogurtu,za to na ryżu i gotowanym indyku .;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Ja tam wole dmuchać na zimne, aczkolwiek bez przesady. Powoli, codziennie wprowadzam nowe produkty. Troch ebrakuje mi urozmaicenia warzywno-owocowego, ale trudno, mam nadzieje nadrobić kiełkami, zwłaszcza że mam anemię pooperacyjną, więć buraki i kiełki lucerny+herbatka malinowa i z dzikiej róży. Gusia weź Ty się już rozpakuj! Kredkę wcięło, ciekawe co u niej, nie wspominając o Nataliaa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanisa o niczym innym nie marze :D, no ale moja gwiazda nie śpieszy się na świat. Coś za dobrze jej tam, mam nadzieje że nie upasie się tam za bardzo :D ta moja kluseczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanisa widzę, że leżałyśmy w tym samym czasie na parkitce. Szkoda, że nie udało nam się tam zgadać. Jak się czujesz po cesarce? ja już dawno zapomniałam,że mnie kroili:) Ogólnie nie jestem zadowolona z pobytu w tym szpitalu,ale wiem,że dzięki tamtym lekarzom i ich natychmiastowej reakcji mam moją Natalkę przy sobie i za to jestem im ogromnie wdzięczna. Co do cesarki, nie była planowana i niewiele pamiętam z tego co się działo. Trafiłam do szpitala z bólem nerek,bo mi mała naciskała jakoś tak na nie(wcześniej też się to zdarzało,ale przechodziło), w szpitalu ordynator postanowił zdjąć mi krążek bo i tak będę leżeć więc po co mi on. A potem to już się działo błyskawicznie. Po jakiejś godzinie od tego dostałam krwotoku, ktg coś nie wychodziło,ogólna panika na patologi nastała,wszyscy lekarze którzy tam byli się zbiegli i natychmiastowa decyzja o cesarce(odkleiło się łożysko). Biegiem mnie wieźli na salę operacyjną, pamiętam tylko że wszyscy byli tam bardzo zdenerwowani i każdy każdego poganiał. Jak mnie wybudzili i dali mi malutką to za bardzo nie wiedziałam co się stało ani gdzie jestem i co to za dziecko.:( Chyba trochę w szoku byłam. Wiem,że w ten dzień jak ja rodziłam,było tam straszne zamieszanie i bardzo dużo porodów. Co do późniejszej opieki mam niestety zastrzeżenia. Okazało się, że źle mi zważyli Natalię po urodzeniu, 2360 niby przy porodzie, a dzień później okazało się że waży 2700. Miałyśmy i nadal mamy problem z karmieniem. Ile ja się nachodziłam do położnych żeby mi pomogły jakoś tą małą przystawić, na każdej wizycie lekarkom też mówiłam,że Mała nie je, że śpi, że nie budzi się na jedzenie a tam tylko proszę przystawić dziecko do piersi -no przecież ssie -(co z tego,że dwa razy i śpi) masakra. Niektóre położne starały się naprawdę pomóc złote kobitki, a niektóre ehhh. Po porodzie miałam problemy z krwawieniem, ciągle mi się zatrzymywało, jak mówiłam lekarzom to to ignorowali a wydaje mi się,że powinni chociaż usg zrobić - po wyjściu ze szpitala musiałam kombinować żeby się do swojego lekarza dostać. Nie wspomnę również o wypisie i zaleceniu żelaza domięśniowo,którego nigdzie nie chcą mi podać ze względu na ryzyko wstrząsu - tylko w warunkach szpitalnym. Dużo by więcej pisać o tych kłopotach. Ale teraz jesteśmy już w domku i powoli układamy sobie wszystko od nowa:) Tzn. Natalia układa za nas wszystko od nowa. Największy problem stanowi karmienie, już sama nie wiem co robić.Z piersi często nie chce jeść, butelkę wypluwa. Zastanawiam się nad wezwaniem jakiegoś lekarza do niej, bo ja nie wiem czy ona mi nie chudnie zamiast przybierać. Tylko czy taki lekarz na wizycie domowej będzie w stanie ją zważyć żeby to stwierdzić. Ale się rozpisałam:)Wyrzuciłam moje żale na parkitkę, ale to nie znaczy,że każdy będzie niezadowolony z tamtejszej opieki. Może ja miałam po prostu pecha i tyle. Nie ma się też co uprzedzać dziewczyny. Teraz byłabym już trochę mądrzejsza i bardziej egzekwowała pewne rzeczy, ale trzeba przyznać,że to co się stało z tym moim porodem trochę mnie zszokowało i rozkleiło. Gusia czekamy na wieści o twoim rozpakowaniu:) Mam nadzieję,że pójdzie gładko i sprawnie a pobyt w szpitalu okażę się dla Ciebie miłym zaskoczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1bacik
Kredkaa mnie kazały lekarki od noworodków wybudzać dziecko na jedzenie jeśli spała dłużej niż 2 godziny. Jeśli nie chciała się rozbudzić to kazały rozebrać i ubrać. Jedną dobę musiałam ważyć dziecko przed i po jedzeniu, żeby oni mogli mnie wypisać z czystym sumieniem że umiem karmić a dziecko przybiera prawidłowo. Pożyczyłam wagę noworodkową od znajomej z ośrodka, ale myślę że położna środowiskowa może też przywieś wagę ze sobą z ośrodka i kontrolować. Mój mąż woził położną samochodem żeby jej łatwiej było bo zależało nam na jej wizytach. Dzielna jesteś kobietka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Kredkaa fajnie że już jesteś! Co do karmienia. MOja teraz dopiero zaczyna jeść, a też tak było że przesypiała 5-6 godzin, a jak przystawiałam to dwa razy pociągnęła i kimanko. Dopiero od kilku dni widzę że jest zainteresowana jedzeniem. A z tym krążkiem to mam wrażenie że tak u mnie i jak u ciebie zdjęcie krążka co nieco przyspieszyło. Cały czas wydaje mi się, że gdyby mi krążka lekarz nie zdjął na wejściu to jeszcze bym nie urodziła. Z tym przystawianiem to u mnie też tak było, musiałam sama sobie radzić, położne przystawiły mi może ze 3 razy na początku. W którym tygodniu urodziłaś? Nasze Gwiazdeczki ważyły podobnie. MOja spadła w szpitalu do 2590, a przy wyjściu tylko 2595.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Majkag no mnie tez mówiły połozne że bzdury z dieta i jak wrociłam ze szpitala to jadłam normalnie i skończylo sie wzdeciami u maluszka i bolem brzuszka:/przezylam masakre i nieprzespane noce,ale najbardziej żal mi było małej że sie męczy.A jak przeszłam na diete to jak rekom odjął wiec niech nie piep..ą farmazonów że jedzenie nie ma wpływu na mleko!Bo mała dzis kończy 5 msc a jeszcze nie tak dawno najadłam sie kiszonej kapusty i na efekty nie mjusiałam długo czekać:/ja mialam diete i nie żałuje bo wole nie eksperymentowac na dziecku,a przynajmniej mialam pewnośc że nic jej nie boli i spi spokojnie.Po 3 msc jadłam juz prawie wszystko oprócz wzdymających potraw i mam świety spokój do tej pory.Polecam BOBOTIC na wzdęcia i poczatki kolki nam bardzo pomógł.A ta położną co mi kazała jesc wszystko wysłała bym w kosmos razem z resztą które tak myslą bo nawet nam szkodzą takie wzdymajace rzeczy a co dopiero takiemu maleństwu. Kanisa jak sie czujesz?Karmisz piersią?Całuje Was gorąco i czekam na fotki małej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×