Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dylemat moralny___________

Czy to jest zdrada emocjonalna, czy też zwykła relacja?? Proszę wejdźcie...

Polecane posty

Gość Dylemat moralny___________

Jestem w bardzo poważnym związku, on też. Zastanawiam się gdzie jest granica pomiędzy byciem dla siebie miłym, uprzejmym i przyjacielskim, a zdradą emocjonalną. Czy jeśli wiesz, ze żona siedzi w domu i czeka, a ty spędzasz czas na rozmowie i kawie z inną kobietą, to już jest to zdrada emocjonalna?? Czy jeśli przychodzisz po tę kobietę do pracy, żeby spędzić z nią drogę powrotną do domu?? Czy jeśli szukasz dodatkowych okazji do spotkania tej kobiety, to jest to coś złego?? Czy jeśli myślisz o tej kobiecie dużo, dużo się widzicie, później ślesz maile w nocy, itd.... Czy wiele takich sytuacji, będących na stałe, ale bez żadnych słów, wyznań itd. to już jest coś w rodzaju emocjonalnej zdrady??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahah
tak, zdrada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dylemat moralny___________
Robimy coś takiego, a równocześnie myślę, że oboje kochamy swoich partnerów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahah
"zona siedzi w domu i czeka......" a ty pijesz kawe z inna... czy to jest w porzadku? Postaw sie w sytuacji odwrotnej...co twoim zdaniem by to bylo? przyjacielskie spotkanie? poza tym juz krotka droga zostala wam do lozka........... i szczerze wspolczuje twojej zonie bo gdybys trafil na mnie nie mialbys ani domu ani zony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dylemat moralny___________
Ja jestem kobietą... Jego żona była w domu. Dzwoniła dwa razy. Nie byliśmy w żadnej knajpce, czy coś takiego. Siedzieliśmy po pracy w pracy i rozmawialiśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli się nad czymś zaczynasz zastanawiać, oznacza to, że chyba nie do końca jest tak jak ci się wcześniej wydawało. Niby nic złego... a jednak pojawiają się wątpliwości, że może .... Ufaj swoim przeczuciom. Jeśli to tylko kolega.... chyba potraficie się ograniczyć we wzajemnych kontaktach.... Szczerze, byłabym zła, gdyby mój przyszły mąż miał taką "koleżaneczkę" ( z całą perfidią tak nazwałam taką osobę) i szybko bym mu ją wybiła z głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahah
to ci inaczej napisze NIE ROZBIJAJ MALZENSTWA a jesli nie czujesz ze to robisz to NIE MĄĆ FACETOWI W GŁOWIE (oni sa ulegli) a szkoda zeby sie rozpadlo cos co oni razem stworzyli........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bossssssssssssssssssssssssszzz
pojawiły sie watpliwości a to oznacza że pomału wykracza to poza tylko koleżeńskie stosunki , ty też masz męża jak rozumiem ? Jemu to odpowiada czy po prostu nie wie ? Napiszę po chamsku ale nie bądz cipą i daj na luz , masz do kogo wracac po pracy i to doceń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dylemat moralny___________
Tak, ja też jestem mężatką. Mój mąż wie, że mam dobrego kumpla, ale rzecz jasna szczególów nie zna. Nie staram się rozbijać cudzego małżeństwa. Trochę mi się to wymyka spod kontroli. Nigdy nie byłam w tego rodzaju relacji, a już z pewnością nie, odkąd jestem w związku z moim mężem. Macie racje, wątpliwości oznaczają, że dzieje się coś, co nie powinno. A podesłany link z chęcią obejrzę... Szczerze mówiąc to nawet nie wiem jak i kiedy ta nasza znajomość przerodziła się w jakiś stopień zażyłości. Padło tu hasło, że skoro jesteśmy tylko kolegami, to możemy ograniczyć kontakt. Sama nie wiem jak się to dzieje, ale nie dość, że on się nie ogranicza, to ja mam wrażenie, że coraz bardziej pogłębia i rozszerza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×