Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość za dobra

Przeroslo mnie to i dobrze

Polecane posty

Gość za dobra

Ostatnio dowiedzialam sie, ze moja kolezanka jest w ciazy. Nawet troszke jej zazdroscilam i sama chcialam sie zaczac starac o dzidzie , jeszcze studiujemy wiec troszke zdaje sobie sprawe, ze bedzie ciezko.No ale co chcialam juz naprawde bardzo bo tez sama nosilam sie z tym zamiarem jakies 7 miesiecy. No i natrafila sie okazja zeby sobie troszke dorobic przy pilnowaniu dziecka. I teraz dziekuje Bogu , ze nie zaszlam w ciaze przez te ostatnie 2 miesiace.Pilnuje malej i nie mam na nic czasu jak jestem z nia. Spacery, jedzenie, zabawa i nic nie moge zrobic przy sobie . Jeszcze nie doroslam do bycia matka i widac ze moja kolezanka chyba tez bo ostatnio poprosila mnie zebym z mala do niej przyszla to jej nerwy odeszly przy kolejnym chce siusiu.Teraz jeszcze wiem , ze mam czas na dziecko , a narazie moge polaczyc to ze bardzo lubie dzieci i jeszcze moge zarobic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pamiętaj
autorko dla własnych dzieci ma się większą cierpliwość :) Mimo wszystko dobrze, że się obudziłaś i postanowiłaś poczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale opieka nad swoim dzieckiem wiąże się chyba z innymi emocjami pomimo tego, że też jest pewnie jest ciężko. Sam okres ciąży to cudowne doświadczenie, a też nie zawsze jest łatwo. Pomimo tych wszystkich dolegliwości, które mnie w ciąży dotykają nie zamieniłabym tego stanu na nic innego. A maluch, który wewnątrz Ciebie rośnie, kopie, przeciąga się.....echhhh trzeba tego doświadczyć, a przekonasz się że pewne uczucia i instynkt rodzi się dopiero gdy Ciebie osobiście sprawa dotyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za dobra
Wiem , ze ma sie wieksza cierpliwosc:) Ale teraz i tak sie ciesze i poczekam moze jeszcze z jakies 1, 5 roku bo teraz to bym pewnie rady nie dala i ciagle jeszcze na mame liczyla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.J.
nie prawda ja do własnego też nie mam cierpliwosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.J.
Sam okres ciąży to cudowne doświadczenie polemizowałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za dobra
Ja sobie z tego doskonale zdaje sprawe i sama bardzo pragne miec wlasnego dzidziusia , byc w ciazy itp. Ale widze teraz dopiero ile trzeba mniec czasu dla dziecka i wiem, ze teraz kiedy jeszcze sie ucze niby zaocznie ale sie ucze poprostu nie dam rady.I sama sie teraz do siebie usmiecham ,ze tak wyszlo jak wyszlo i poprostu poczekam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.J.
ja nigdy nie zachwycałałam się malymi różowymi kluseczkami, jakie sa piekne, cudowne i wogóle, ciąża w moim wyobrazeniu była koszmarem i koniecznością bycia inkubatorem przez kila dobrych miesiecy i w rzeczywistości jak to przezyłam zdania nie zmieniłam. To był koszmar, chociaż pracowałam i byłam aktywna, nie było miłe dla mnie kopanie, i inne rewelacje. Teraz po prawie 2 latach od tego koszmaru wiem jedno-nigdy wiecej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pamiętaj
autorko ja właśnie studiowałam i miałam małe dziecko (planowane) było ciężko, egzaminy, nie przespane noce itp ale niczego nie żałuję, mimo zmęczenia potrafiłam się cieszyć moim macierzyństwem :) Fajnie, że Ty jednak postanowiłaś poczekać, bo jak sama piszesz dziecko wymaga dużego poświęcenia a to równa się z odmówieniem sobie pewnych przyjemności na jakiś czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
J.J>> jasne, może być i tak jak w Twoim przypadku. Ja piszę o własnych odczuciach i rodzącym się z czasem instynkcie macierzyńskim. Ale jak to jest u Ciebie?? Żałujesz czasem, że masz dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za dobra
poprostu jeszcze troszeczke poczekam:) teraz sama widze niby przy obcym dziecku ile mnie ono czasu kosztuje i cierpliwosci.Pare godzin dziennie poprostu sie od wszystkiego odcinam i zajmuje sie tylko mała.Teraz wiem, ze i przy swoim by bylo podobnie i niestety wiem, ze bardzo ciezko by mi bylo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.J.
straszny kocur kocham swojego synka, i to wiem na pewno, jako niemowle był aniołkiem i nidgy kłopotów z nim nie mialam, nie chorował, i odpukac na razie przez prawie 2 latka trzyma się zdrowo, ale nie bedę ukrywać ,że czasem żałuję.Ale....tylko czasem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra i szczera opinia - całe szczęście, że są ludzie którzy potrafią ocenić czy dorośli do macierzyństwa czy nie. Dzieci będą dzięki temu nieco szczęśliwsze przy takich mamach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.J.
w sumie kiedy dowiedzialam sie o ciązy , miałam juz dobrą pracę, skończone studia, własne mieszkanie, narzeczonego wówczas. Mialam 26 lat.Można by rzec - idealny moment na dziecko. Ale ja jakos nie skakałam z radości, nie byłam przerażona m=nawet, byłam załamana. Teraz czasami załuje dlatego bo boje się że nie uda mi sie wychować syna na dobrego człowieka.że nie podołam , a jesli miałby byc zły , albo robić krzywde innym, wolałabym go nie urodzić.Takie mam obawy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.J.
Nie żaluje bo nie mogę wyjść kiedy chce, czy nie mam czasu dla siebie- bo mam i z tym nigdy nie było problemów, ale żałuje bo nie wiem czy podołam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no najgorsze co moze
być to starać sie o dziecko "bo inne mają więc i ja też chcę mieć" - a potem plucie sobie w brodę. dobrze że sie opamietalas autorko, ze to jeszcze nie twoj czas.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.J.
jestem nerwowa, brak mi cierpliwosci, i nie umiem tego przeskoczyc, próbuje sie nauczyć spokoju i cierpliwości ale cięzko mi ta nauka idzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kategoryzowalabym
tego że dziecko albo wszystko inne. no chyba, że ktos całkowicie poswieca sie dizecku i swiata poza nim nie widzi ale to nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też jestem nerwowa
ryki i fanaberie dzieci do szału mnie doprowadzaja wiec poki co nie wuyobrazam sobie miec dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za dobra
Ja teraz widzde, ze chyba dla dziecka bym musiala wszystko inne pozostawic.Jestem osoba opiekuncza i dlatego nawet jak jestem z obcym dzieckiem posiwecem mu cala swoja uwage i cierpliwosc.Teraz nawet jakbym miala swoje to wiew, ze nauka moja odbywalaby sie po nocach , zero spotkan z kolezankami itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej strony indywidualne cechy psychiczne PRZED ciążą nie do końca mają znaczenie bo przecież w okresie ciąży dochodzi do niezłej burzy hormonalnej w organiźmie matki i do sporych zmian w psychice co pozwala matkom wytrzymać najtrudniejszy czas i nie zwariować. Rodzi się także poczucie odpowiedzialności za dziecko, ogromne uczucie wobec niego, itd. Ciąża i poród z niejednej dyskomanki zrobiły panią domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ale pamiętaj
do własnych dzieci ma się taką samą cierpliwość tylko, że ich opieka to jest już przymus, chyba, że odda się do rodziny zastępczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tych hormonach
to można sie przekonac na ulicach widząc ciezarówki czy matki z wózeczkami, aż strach takiej nacisnąć na odcisk.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie opieka nad wlasnymi
dziecmi to juz niejako przymus, opieka nad cudzymi...zawsze mozna zrezygnowac jak nam nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×