czy załatwiacie sie przy swoim partnerze?

obrzydliwe

mam nadzieje ze nie rzuca tego tamponu w pościel albo pod łózko

tak. nie mam oporow.

ja czuję się przy swoim narzeczonym swobodnie w każdej sytuacji,więc nie mam problemu z załatwianiem się przy nim

w pierwszym roku mieszkania razem nie moglam wydac z siebie zadnego odglosu przy nim, zwykle go wyganialam do innego pokoju lub kazalam puszczac muzyke... ale na szczescie teraz (mieszkamy razem 3ci rok) juz tak nie jest i zachowujemy sie w lazience swobodnie, choc przy dwojce kazdy jest sam

jeżeli chodzi o siku to najmniejszych, jeżeli to drugie to staramy się o samotność. Ale nie zawsze wychodzi. mamy łączoną łazienkę i akurat gdy np ja biorę kąpiel i go przypili to nie wyłażę z wanny bo mu się chce. albo na odwrót. Nie obrzydza to nas i nie widzimy w tym nic złego, ale specjalnie tego nie robimy. Większe opory mamy z wymiotami. pod tym względem to ja jestem tak wrażliwa, ze jak kogoś podbije to i mnie podbija od razu i moglibyśmy razem wymiotować jednocześnie. on ma podobnie. Ale wiadomo choroba nie wybiera :P

jednak dwie lazienki to zbawienie jak czytam co przy sobie robicie:-)

Sikamy przy sobie bez problemu, czsami np na imprezie ja siedze i sikam a on juz z fujarka wyciagnieta czeka, zero skrepowania. Kupe robimy osbono, ale jestemy razem dopiero 7 miesiecy,wiec pewnie i na to przyjdzie czas, ze bez skrepowania bedziemy sobie wtedy wchodzic do toalety.

up