Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Adriannaa

EKS znów namieszał mi w życiu! Dobrze zareagowałam?

Polecane posty

Gość Adriannaa

Historia jakich wiele.. Ale to tak na świeżo i nie mogę sobie dać rady, wyje bez przerwy:( Bliśmy razem przeszło 4 lata temu przez kilka miesięcy. Byliśmy bardzo zauroczeni, jednak nasze charaktery się ścierały, kłóciliśmy się, szukaliśmy wolności... W końcu rzuciłam go, walczył, ale to nie mialo sensu. A pare miesięcy później wpadł z jakąś małolatą i się z nią ożenił. Bolało. Kontakt zanikł. Nie zapomniałam o nim nigdy, śnił mi się, tęskniłam, ale dałam radę. Znalazłam kogoś innego, w zasadzie podobnego, ale bardziej oddanego. Bardzo go.. kocham. Chociaż nie wiem czy to właściwe słowo. Jestem z nim bezpieczna. Zaręczyłam się i na wrzesień 2010 jest zaplanowany nasz ślub. Spotkałam go ostatnio, zmienił się bardzo z wyglądu, zestarzał się, posmutniał. Wymieniliśmy się telefonami i numerami gadu. Pisaliśmy wczoraj, wysłał mi bardzo piękną i smutną piosenkę o ludziach ktorzy kiedys byli razem i sie kochaja ale nie moga byc razem. Z tego wynikla rozmowa, przyjechal wieczorem, plakalismy, wyznalismy sobie milosc. Niczym kochankowie z tej durnej piosenki... Już jest za późno żeby wrócić do tego co było. Poprosilam zeby przestał się do mnie odzywać. Boli skurwysyńsko. Nigdy tak nie bolało. Dobrze zrobiłam? Ciągle myśle..:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila-agata
moim zdaniem dobrze zrobiłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adriannaa
Zapomne kiedys i bede potrafila kochać mojego przyszłego męża? :( Jest mi strasznie źle.. Myślałam, że się z tego wyleczyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś zwykłą kur
wą! po cholere jak masz faceta i jesteś zaręczona dajesz numer telefonu swojemu byłemu? Cipa cie swędzi czy co? na co miałaś nadzieje? zamiast olać frajera i zająć się swoim przyszłym mężem. Takie są kobiety O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie uporzadkowalas swoich
uczuc do exa i znalazlas sobie plaster w postaci obecnego faceta. Teraz sama widzisz jakie sa tego skutki. Nie zapomnisz o exie. Bedzieszcialem z obecnym a sercem z exem. Pomysl czy obecny na to zasluguje i czy chcesz takiego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z poprzednimi wpis
po cholere dawalas mu nr tel? masz teraz za swoje idiotko, ciekawe jakby twoj przyszly maz wymienial sie tel ze swoimi bylymi, jaki temat wtedy bys zalozyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Conflux
Dla mnie to bez sensu Twój ślub... Nie kochasz tego człowieka... ( jakbys kochała potrafiłabyś to powiedzieć bez zawahania...). nie bedziesz z Nim szczęśliwa. Tak myślę. Kochasz swojego ex. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji... musi bardzo boleć. Moim zdaniem jednak to rozstanie z ex było błędem. jeśli sie kochaliście... wiesz, ja z moim facetem tez dużo sie kłócę, scieramy sie... ale wiem, ze kocham go niewyobrazalnie i ciągle staramy sie ulepszać siebie, zeby nasz zwiazek wyglądał lepiej... bo nie sztuka zrezygnować, a pomeczyć sie, żeby kiedyś mieć szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adriannaa
No widocznie cipa mnie swędziała... Kurczę, nie zrozumiesz tego. Nie widzieliśmy się 4 lata w ogóle. Tysiąc razy widziałam jego twarz w mijających mnie samochodach, snach, wyobrażeniach, w przechodniach. Ale nie widziałam go na żywo. I gdy go ujrzałam wreszcie to było jak uderzenie, wszystko baach, wróciło. Porozmawialiśmy krótko, ale to było za mało czasu żeby wszystko powiedzieć więc wymieniliśmy się kontaktami... No i stało się jak się stało. Nie chciałabym żeby mój narzeczony spotykał się z byłą. Nie chciałabym żeby ją kochał...:( I to dlatego boli. A że rozstanie było błędem? Wiem, zawsze uciekałam od problemów i mam za swoje:( Ale teraz on ma rodzinę, ja mieć będe, nie można tego niszczyć. I to jest najgorsze... Płacze ciągle przy tej durnej piosence...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaka
a jaka to piosenka? moze ona oddaje tez moja sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adriannaa
damien rice - 9 crimes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wylecz Ty sie kobieto
porzadnie z tego exa, daj spokoj obecnemu , bo milosci z tego co piszesz z Twojej strony do niego niema i dopiero wtedy wejdz w zwiazek z kims zupelnie nowym. Z exem zrwij kontakt i nie mieszaj mu w rodzinie. Jak wyjdziesz za obecnego to unieszczesliwisz siebie i jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adriannaa
Nie ma opcji, już wszystko jest ustawione, nie bede zrywała z chlopakiem tylko dlatego ze mam dziwna przeszlosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
tak to jest ajk sie za duzo you can dens oglada i glupie piosenki postem sciaga:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adriannaa
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wylecz Ty sie kobieto
tylko, ze ta przeszlosc ciagnie sie za Toba jak smrod z gaci :-o i wplywa n aTwoja terazniejszosc i przyszlosc tez .:-o Twoje zycie , Twoj wybor. Wspolczuc tylko obecnemu facetowi :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 30 lat,jak miałam 20 byłam z chłopakiem miłością mojego życia,mieszkał w niemczech,widywaliśmy się co 2 miesiące po parę dni,zerwałam mimo że go kochałam.On chciał dla mnie wrócić do kraju,wyjechał jak miał 15 lat,wtedy było straszne bezrobocie,bałam się że nie dostanie tu pracy,że ta cała sytuacja obróci się przeciwko nam,zaszłam w ciążę jego nie było,chciałam mu powiedziec jak wróci to nie były czsy komórek i internetu,ale poroniłam i jak przyjechał rzuciłam go.Spotkaliśmy sie przypadkiem w zeszłym roku w knajpie ja z koleżanką on z kolegą,gadaliśmy całą noc jakby te lata nie istniały ale mamy swoje życie on żonę i dziecko ja męża i dziecko,kocham go nadal on mnie też myślę że to spotkanie było nam potrzebne płakałm bolało zawsze bedzie boleć,ale kiedy chciał zachować ze mną jakiś kontakt nie zgodziłam się,lepiej nie kusić się wzajemnie,ma dobrą żonę,nie chciałabym nikomu robić świństwa.Kocham Go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nunia
Muszando a co robisz z tym uczuciem do niego, bo ja mam podobna sytuacje, tyle ze zdradzilam meza z moja pierwsza miloscia po 20 latach i teraz choc go nie widze mysle o nim bezustannie, jest to obseja i nie radze sobie czasami psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie robię,popłaczę sobie,ale nie robię nic,do zdrady nie doszło chociaż byliśmy wtedy po alkoholu i on chciał,ale nie mogłabym chociażby ze względu na jego rodzinę,staram się normalnie żyć,tak jak przedtem,nawet może odrobinę mi lżej bo miałam okazję wytłumaczyc moje postępowanie.Nie jest lekko ale co robić,mam dużo innych problemówjest to dla mnie pocieszeniem że gdzieś tam jest osoba która mnie kocha,myśli,nie mogę nic zrobić czasu się nie cofnie,dzisiaj bym postąpiła chyba tak samo jak 8 lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nunia
A moze to jest tak, ze kochasz meza ale i cos czujesz do tego pierwszego, bo tak jest u mnie ale uczucia do meza sa takie bardziej przyjacielskie a do pierwszego takie szalone, gdyby mozna mi bylo spotykac sie z pierwszym raz na miesiac za zgoda meza, to szalone mysli ale czuje cos od obydwoch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nunia
... tez czesto sobie poplacze, bo byl moja najwieksza miloscia, niestety nie mozemy obydowoje rozbic naszych rodzin, unieszczesliwic dzieci bo sami nie wiemy coby z tego wyszlo ale tak bardzo chcialabym przestac o nim myslec i zyc moim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
męża może i jeszcze kocham chociaz skutecznie mnie zniechęca do siebie napewno nie szanuję,ale to cakiem oddzielna historia,nie możemy być razem więc nic nie robię,śni mi się,myślę,tęsknię ale nie przesłania mi to codziennego życia,będzie kiedys wolny nawet za 30 lat odezwę się,tak lepiej się odciąć,bo potem ciężko się zatrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam/miałam podobnie
Adriannaa:) rozumiem Cie, byłam w podobnej sytuacji, Ale z eksem nie widzieliśmy sie 8 lat, wyjechał z miasta, traf chciał, ze się spotkaliśmy, ale nie mieliśmy czasu na rozmowę, więc wymieniliby się nr tel. Najpierw pisał nieśmiałe smsy, potem telefony, po 2 m-cach znów się spotkaliśmy, wszystko odżyło, mamy stały kontakt od 2 lat, ale czasami boli, ze nie możemy być razem, choć kochamy się, oboje jesteśmy w zw. Małż. Nie żałuje niczego, ale nie wiem co by było jakbym teraz urwała kontakt, nie mam na to siły. Ty jeszcze możesz wszystko zmienić, dopóki nie wyjdziesz za mąż, przemyśl to 100x, powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nunia
muszanda mozna do Ciebie napisac maila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam/miałam podobnie
adriano... jeszcze jedno, my zostaliśmy kochankami aby nie doprowadzić do rozbicia naszych rodzin, więc w pewnym sensie go nam, ale nie na zawsze:( jak koniec to na zawsze, bez kontaktu, bo tak to nigdy się nie skończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×