Kot brytyjski

Czy ktos z Was ma doswiadczenie z ta rasa? Czy to prawda, ze koty brytyjskie sa bardziej spkojone i przywiazuja sie do wlasciciela jak pies? Prosze o porady.

ja mam dwa dachowce, zawsze mialem dachowce... lepsze są takie. koty rasowe, jakby nie bylo, sa bardziej obciazone genetycznie

moze tak - bardziej predysponowane do schorzen o podlozu genetycznym... dachowce, jak i kundle u psow dlatego sa lepsze nie oznacza to, ze nie chorują... ale nie sa obciążone, jak rasowe zwierzęta

moja kolezanka ma hodowle brytyjczykow: sa bardzo lagodne, sympatyczne i super piekne. nie przywiazuja sie jak psy w sensie przybiegania na imie ale sa bardzo przyjazne. widzac mnie pierwszy raz w zyciu nie czmychnely w ciemny kat ale same wchodzily na kolana i domagaly sie pieszczot. przesympatyczne koty.

Witajcie, Planuje zakup brytyjczyka. Duzo czytalam o tej rasie i napotkalam informacje ze koty te nie lubia i stresuja sie glosnymi dzwiekami. Tu pojawia sie moje pytanie: mam w domu papuge, ktora potrafi dac czadu jesli chodzi o dzwieki - tj. duzo gada, piszczy i wrzeszczy. Jest przyjacielska w stosunku do innych zwierzat (okaze sie jak bedzie z kotem), natomiast wyciszenie jej graniczy z cudem. Jak myslicie, czy moze to byc duzy problem dla kota?

tak kot ma bardzo dobry słuch w związku z czym głośne dźwięki łeb mu rozsadzają nie jest to przyjemne

Wszystko co powinniście wiedzieć o niebieskim kocie brytyjskim znajdziecie tutaj: http://www.spade.pl/wszystko-o-blekitnym-kocie-brytyjskim/

Jezeli chcesz kota który będzie zachowywał sie jak pies to polecam sfinksa , Brytyjczyku sa bardzo spokojnie i raczej nie tak absorbujące jak sfinksy . Miałam obie rasy i je serdecznie polecam ;)

Fajne koty, wcale nie prawda, że rasowe felerne i chorują. Rodzice mieli 2 brytyjczyki, żyły jeden 18, drugi 20 lat. Żadnych problemów ze zdrowiem nie było

Temat stary, ale jak się komuś marzy kot rasowy to warto w niego zainwestować, choćby po to, żeby się przekonać jaka jest różnica między kotem z hodowli, a dachowcem. Właściciel kundelka czy dachowca zwykle jest na nie jak chodzi o rasowe, opowiada jakie to felerne zdechlaki i inne niedorzeczności. Jak moja ciotka, dopóki sobie maine coona nie kupiła :-)

Bardzo fajne koty. Moja mama kupiła sobie jednego, ale przed kupnem warto zainteresować czy cechuje się ta rasa i jak o nią dbać: http://pro-mac.pl/koty-brytyjskie-idealnymi-towarzyszami-czlowieka/

Potwierdzam, co wyżej. Moi rodzice mieli 2 brytyjczyki krótkowłose. Jeden żył 18, drugi 20 lat. Są też długowłose, piękne kociska ogólnie i z fajnym charakterem

Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to tutaj znajdą kotki gotowe do przygarnięcia :) http://trekplanet.pl/kupowanie-kotow-brytyjskich/

Leonek zamieszkał z nami w październiku i odkąd zobaczyliśmy gobw hodowli nie wyobrażamy sobie życia bez niegonajlepsze jest to ze wybraliśmy najbardziej niespokojna dusze ze wszystkich kociakiwmaz wziął go na ręce a ten z impetem zeskoczył i tymi oczyskami swoimi patrzył co zrobimy...a my wiedzieliśmy ze taki nerwusek to tylko dla nasjednak jezeli myślicie ze to koteczek na kolanka to jestescie w bledzieprzychodzi kiedy ma ochotę,skacze po firankach a wszystkie krzesła wyglądają jakby miały z 20 latspi zawsze w łóżku ale nigdy nie wiadomo czy wyląduje u bas czy u corcijest częścią naszej rodziny wiemy ze nas kocha a my go 3 razy bardziej

Ile kosztuje taki kociak 

Dnia 3.10.2019 o 11:42, Jakub211 napisał:

Ile kosztuje taki kociak 

To zależy od koloru. Solidy o najczęstszych kolorach (niebieski, liliowy) mogą być nieco tańsze - juuż od ok. 1,7 k, tzw. złotka, srebra będą droższe ok 2,5k. Tańsza opcją jest na pewno adopcja - kot, który zakończył karierę hodowlaną często szuka domu za 1k. Najważniejsze żeby kot pochodził z porządnej, legalnej hodowli a nie od jakiegoś pseuducha. Przed zakupem niezbędne sprawdzenie hodowli i rozważenie czy jest się w stanie zapewnić mu troskliwy dom z porządnym wyżywieniem, zabezpieczonym balkonem lub ogrodem, oknami, dom niewychodzący (ale to standard, który należy zapewnić każdemu kotu  ).

Koty brytyjskie to cudowna rasa. Opis powyżej (17 lutego) nie bardzo mi pasuje do dobrze zsocjalizowanych brytyjczyków, ale być moze ten wyjątek po prostu  potwierdza regułę. Brytki to leniuszki, które cenią sobie spokój, są łagodne (zerowa agresja wobec właściciela) a dobrze zadbane nie niszczą niczego w domu. U mnie koty nie wpinają się po firankach, mając drapak i regularnie podcinane pazurki nie niszczą również kanap etc. Jeden jest indywidualistą, który najbardziej sobie ceni pełną miseczkę, a drugi ma całkowicie odmienny charakter - ciągle by się przytyulał do swoich ludzi. Obydwaj są cudowni.

Jak ja bym chciała mieć kota.