Nie wiem jak rozgryźć faceta.

WItajcie, Sprawa przedstawia się tak. Popadam w coraz bardziej zażyłą relację z zajętym facetem. Co ciekawe, to nie ja o to zabiegam. Nigdy nie zabiegałam, raczej on. Teraz to toczy się samo. Pozwalam na to, bo i on zaczął mi się podobać, a relacja niby jest czysta. On nie ukrywa, że jest w związku, ja też nie i do niczego nie dochodzi. Jednak widzę i czuję, że traktuje mnie wyjątkowo. On nie ma mnie nigdy dość, ma ochotę widzieć mnie zawsze. Jak się nie widzimy, to najczęściej mailuje, rzadziej smsuje, czy dzwoni, ale i tak widujemy się prawie codziennie. Przychodzi do mnie, po mnie do pracy, czeka na mnie. To ze mną chce jeść obiad, pić kawę, herbatę, konsultować się w różnych sprawach. Widzę, że szuka mojego towarzystwa. O co mu tak naprawdę chodzi i co to za rodzaj relacji, bo już się sama gubię. Dodam, że to człowiek o dobrej opinii, nie lowelas. Zastanawiałam się, że może sama sobie coś wkręcam, ale chyba nie...

jedna prawde napisalas: glupiaaaa. gdybym sie znalazla w takiej sutuacji postawilabym sprawe jasno: ja albo ona. nie dalabym facetowi satysfakcji ruchania 2 d..p bo o to mu chodzi.

No, ale to już trwa wiele miesięcy i się stopniowo pogłębia, jakiś rodzaj więzi. Jak pisałam do ncizego nie dochodzi. Nie daję mu satysfakcji tego rodzaju. Nie ma pomiędzy nami cielesności.

kobietami a mężczyznami. Jeżeli tak postępuje, to znaczy, że do tej cielesności dąży. Na razie powoli, bo seks ma, więc się nie śpieszy. Ale to tylko dowodzi, że to długodystansowy manipulator i kanmciarz. Jak nie będzie ta, to bedzie inna. Lubi gościu dwie sroki za ogon trzymać. Poczytaj topik kochanki - tam dziewczyny były przez wiele miesięcy w taki właśnie sposób wkręcane w uczucie a potem latami były kochankami, które dużo więcej dawały niż dostawały w zamian. Ciekawe co swojej kobiecie mówi i jak ją okłamuje.

No na to, że całymi miesiącami można wkręcać kobietę w uczucie to nie spodziewałabym się. Co do tego, co mówi swojej kobiecie, to ma po pierwsze nienormowany czas pracy, więc nie jest trudno, po drugie zawsze jak jest w moim towarzystwie, to nigdy jak dzwoni jego kobieta nie mówi, że jest ze mną. Zdziwiłam się tylko jednym. Byłam ostatnio w delegacji w Zurichu. Znalazłam tam super spklepik z souvenirami. Kupiłam wielu osobom, jemu też. Kupiłam mu taki zestaw dwu minibuteleczek z likierami. Bardzo się ucieszył, że coś dla niego mam, podziękował i powiedział, że musimy znaleźć okazję, żeby to razem wypić. Wiem, że trzyma to u siebie w biurku, nawiązuje do tego. Nie wiem dlaczego nie zabrał tego do domu.

kochanki. Ot co. I jego partnerka ma o tobie nie wiedzieć. Nawet, że się znacie.

Fakt, nie znam jego partnerki. Czy myślicie, że jedyna opcja jaka wchodzi w rachubę to to, że koniec końców chciałby, żbym była jego kochanką?? Gdyby wszystko toczyło się szybciej, sama pewno bym tak myślała. Nie wiem, może jestem naiwna...

nie jest to jedyna opcja

sadze ze facet chce bys byla jego kochanka,powoli Cie oswaja ze soba ,wyczuwa i toczy gre..powoli zdobywa Twe serce,bada reakcje i dazy bys sie w nim zakochala,a potem nie mogla bez niego zyc..

wyczul,ze podoba Ci sie...bada jak daleko moze sie posunac i sprawdza Twoja reakcje.....