Tesknie za latami 80tymi....

Chociaz jeszcze wtedy mnie na swiecie nie bylo. Ale swiat byl lepszy... Byly subkultury... Pasja... eh mam sentyment nie wiem czemu. Ktos ma tak samo?

tesknie za 2032 wtedy to byly czasy eh heh

hehe

latex, czerwone szminki, skorzane kurtki, wielkie zmiany, super muzyka, inni ludzie eh.....

Jesli chodzi o muzyke to tak, to byly fajne lata... ale reszta, nie bylo lekko. Pamietam jak chlopacy sciagali dla nas dziewczyn flagi, zebysmy mogly uszyc sobie ciuchy :) :) :) Niestety wtedy byl przesyt tych czerwonych flag...

ja też :) młode pokolenie jednak coś traci. to co my pamietamy dla nich jest jakąs abstrakcją. a dzięki takiej przeszłości inaczej się widzi przyszłosc...

ja też chce do 80 :D

Teskinie za latami osiemdziesiatymi. Te czasy maja swoj specyficzny klimat. Muzyka, filmy, moda. Ja mialem okazje zyc w tej dekadzie i pamietam teczasy oczywiscie z punktu widzenia dziecka. Na szczescie caly czas chyba trwa jeszcze moda na lata 80 co oczywiscie bardzo mnie cieszy :)

ja tez a nawet do lat 70.

A ja nie :P Nie lubię muzyki z tamtych czasów... Za komuny żyło się źle i biednie. Moda śmieszna :P http://stylio.pl/zdjecia/96/96329_l/ksieciunio/lata+80te.jpg I te wielkie poduchy na ramionach w żakietach :D

Byly oczywiscie tez te zle strony. Co tu duzo mowic, zylo sie gorzej, ale w pamieci zawsze zostaje to co bylo dobre. Mysle, ze urodzeni w tej dekadzie sa lepszymi ludzmi od tych urodzonych juz w latach 90 ;)

ale wy tempi

Przybij piatke ja tez bardzo tesknie. Lata 80 byly rzeczywiscie fanatstyczne pod wieloma wzgedami.

Za komuny żyło się źle i biednie. Moda śmieszna " przynajmniej ludzie za pieniadzem i karierą nie gonili tak jak dzisiaj :D Lilly a skad ty wiesz ze było biednie i zle ? czyz by rodzice opowiadali o komunie ? Czasy jakie były takie były ale człowiek był przynajmniej soba i żył pełna gębą

ja nie tęsknię, jak mi zomowiec na wiecu studenckim w Poznaniu przyłożył palą szturmówką po plecach, to w locie się zesrałem z bólu.

bmblondyn :D a myslisz ze w dzisiejszych czasach to mniejsze jest ryzyko dostania pałą ? :p takie samo prawdopodobienstwo jak w prlu :D jak sie jest nie grzecznym buntownikiem to sie pokutuje i raczej system tutaj nie ma nic do rzeczy :P

tyle że bmblondynie wtedy dostałeś za COŚ. a teraz prędzej dostaniesz za nic... :) "Regres - Czasy jakie były takie były ale człowiek był przynajmniej soba i żył pełna gębą" nom do lansu wystarczyla gitara na plaży, a nie modne kluby. imponowało się czytaniem książek a nie kasą. dyplom ze studiów COŚ znaczył. był czas na przyjaźń - często tylko to zostawało, bo niewiele innego się miało. a te sytuacje kiedy człowiek szedł do sklepu, kupował wszytsko jak leci i pod sklepem się wymieniał z innymi na to czego potrzebował... :D ale żyło się inaczej. biedniej ale prawdziwiej. młodziaki tego nie zrozumieją.

nic straconego subkultury sa nadal, muzyki słuchac można w ciągu dalszym a ubiory nawiazuja do tamtych czasów, kazdy ma jakis sentyment wiec wrzuc na luz :)

Tak. Rodzice mi opowiadali. Było biednie a wykształcenie nic nie znaczylo. Robotnik zarabiał więcej niż osoba bo studiach. Nic nie można było w sklepach dostać, kolejki kilometrowe, ten kto był w partii był prawie bogiem...

Ja trochę pamiętam :) Również byłam dzieckiem ,ale pamięć do rzeczy przyjemnych mam, chyba jak każdy dobrą... Rzecz która mi najbardziej utkwiła, to taka, że na moim osiedlu nikt nie miał telefonu, a jednak znajomi mojej mamy, czy rodzina z dziećmi bardzo często do nas przyjeżdżali, mijali się z nami, zostawiali kartki w drzwiach :) albo czekali na ławce przed klatką. To było urocze :) Wydaje mi się, że ludzie wtedy mięli więcej czasu, żeby się spotkać :) Teraz wystarczy wysłać smsa pod tytułem: \"co słychać?\" i po sprawie...

Nic nie można było w sklepach dostać, kolejki kilometrowe\" lilly ale jaka adrenalina była:p czy dostaniesz dzisiaj kawałek zółtego sera czy tylko pocieszysz sie kawałkiem masłem które notabene było tez rarytasem :P jakie przyjaznie mozna było zawrzeć ,w kolejkach :) czasy niezastąpione :)

hmm... mala mi- ja tez zyje w wyimaginowanym swiecie.. dlaczego nie moglam sie urodzic w tym samym czasie co moi rodzice? strasznie nie fair. Komuna - jedyny minus.

mój jeden syn urodził się w 82, drugi w 85 są to ich lata dzieciństwa, i pewno je jakoś wspominają miło. Dla mnie to były wredne czasy,by kupić dziecku prawdziwą czekoladę na święta, musiałem kartki wymieniać na papierosy, czy siusiak wie na co, ani żyć ani zdychać, ani zapalić, ani wypić, tylko wredna morda Jaruzela

I tak - subkultury istnieja, ale jest to takie jakies mialkowate, bez smaku i ikry... bez takiego nasilenia. eh.. slodkie lata 80te....

ja pamietam czekolady ''twardowską'':P ktoś kto miał rodzinę w Czechosłowacji czy na Węgrzech był cool ,bo oni tam mieli już różne ''fajne ''rzeczy a my nie.W Polsce wtedy nie było kolorowo i modnie ,dopiero wkraczaliśmy w swiat mody.... woalałabym lata 60-te wtedy było chyba ciekawiej

gdybyś depeche, przeżył choć miesiąc w tamtych czasach, inaczej byś śpiewał, inaczej koteczku , inaczej.....

60-te , tez fajne, dobrze mi sie kojarza.. ale do 80-tych mam owy niewyjasniony, dziwny sentyment... wspaniale czasy. niesamowicie zaluje ze sie urodzilam pozniej. niesamowicie.

bmblondyn czyli ty z tych pozadnych obywateli byłes :D papier toaletowy za kwit z makulatury pewnie miałes :P buty z obuwniczego za talony fajek tylko tyle i na kartce M III było ? :P nie dziwie ci sie ze miałes dosyc :) widzisz , ja miałem ta sposobnosc ze czekolady miałem z zachodniej granicy :) moj operatywny tatuś jezdził na saksy do RFN ( taką miał mozliwosc) :) ja tez czasy osobiscie miło pamietam :) było ciezko ale ludzie jakos sobie radzili ... a pewnie i ty nie raz dziecko za przysłowiowy grosz wysyłałes na kolonie :) wyslij teraz dzieciaka gdzie kolwiek ? .... depeche :) czasy subkultur punkowych w latach 80 były chyba najprezniejsze :) tak samo metalowcy mieli prężna działalnosc :)

okej, powiedzmy zebym sie urodzila za lat 80tych ale w UK. Wtedy nie doswiadczylabym komuny. Moje skryte marzenie.

nie wszyscy byli tak operatywni, a uczciwie pracowali w zakładach pracy jak ja, bo zależało mi by moje dzieci nauczyli się życia realnego a nie konsumpcyjnego, kiedy zbzikowani rodzice wszystko pod buziulkę rozwydrzonym bachorom podstawiali.