Dziewczyna o zielonych oczach 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 Pare lat temu dzieki jej \"zyczliwosci\" stracilam meza. Naprawde. Niedawno inna przyjaciolka zrujnowala mi zycie. Stracilam prace dzieki jej \"zyczliwosci\" a takze sklocila mnie z wlasna rodzina. I to osoba, ktorej najbardziej ufalam. Badzcie ostrozne dzieeczyny, nie dajcie sie wyrolowac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini Napisano Czerwiec 8, 2009 Pare let temu przez przyjaciółkę straciałm faceta....dzis Bogu dziękuję, że to ona musi sie z nim męczyć a nie ja:)))Także takie osoby się przydają:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a to moje zdanie Napisano Czerwiec 8, 2009 napisz cos wiecej....dlaczego przez nia stracilas meza i rodzine? opisz sytuacje.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Doktor Hardkor Napisano Czerwiec 8, 2009 No właśnie opisz. Najlepsze "przyjaciółki" dały się we znaki wielu kobietom. Nawet powstało powiedzenie-przestroga brzmiące "Najlepszą kochanką Twojego męża będzie Twoja najlepsza przyjaciółka." Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567......... Napisano Czerwiec 8, 2009 mi może moja nie zrujnowała życia ....ale potraktowała mnie jak stary nie potrzebny przedmiot który wyrzuca się na śmietnik.....:(.....bolało ale teraz z perspektywy czasu wiem ze to nigdy nie była przyjaźń zwyczajnie wykorzystywała mnie ....i chyba nigdy tak do końca nie była ze mną szczera ale było minęło teraz już nie myślę o tym co było a patrzę przed siebie mam nadzieję że już nigdy nie przypomni sobie o mnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Doktor Hardkor Napisano Czerwiec 8, 2009 1234567 brzmi dokładnie tak jak wypowiedziane z ust mojej koleżanki - też były z drugą najlepszymi przyjaciółkami, a potem BANG! i teraz nie wiem czy się w ogóle do siebie odzywają. I ten sam zarzut. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość niestety to prawda Napisano Czerwiec 8, 2009 nie ma prawdziwych przyjaciolek jak tylko masz meza lub faceta nie przyjaznij sie z zadna baba Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna o zielonych oczach 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 No wiec pare lat temu moj maz zadzwonil na telefon komorkowy mojej przyjaciolki. Sama podalam mu numer, bo bylam z nia wtedy, a w moim telefonie rozladowywala sie wlasnie bateria. Od tamtej pory ona miala juz jego numer telefonu, bo jej sie wyswietlil i zostal na liscie odebranych polaczen. Potem dziwnie zaczela mnie ona unikac. Pozniej od meza dowiedzialam sie, ze ja go zdradzam, ze moja przyjaciolka wszystko mu wyznala o mnie i na dodatek jakis facet zadzwonil do niego przedstawiajac sie jako moj kochanek. :o To streszczenie jak stracilam meza. Juz potem nie byl w stanie mi zaufac, jej uwierzyl, no i mial dowody w postaci moich rzekomych kochankow, ktorzy dzwonili do niego mowiac, ze ze mna spali. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciel też może Napisano Czerwiec 8, 2009 Przez przyjaciela mojego faceta też sie zaczeło nam sypiać w dodatku przyjaciel jest wolny więc jak ida razem na imprezę to raczej nie podpiera samotnie ściany ;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość samotna beznadziejnie Napisano Czerwiec 8, 2009 ona zdrowa na umysle jest? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567......... Napisano Czerwiec 8, 2009 Doktor Hardkor....wiesz to dłuższa historia i ani nie jest to miejsce ani nie chcę już rozgrzebywać starej sprawy tyle że doszłam do wniosku że są ludzie którzy tak na prawdę kochają tylko siebie i byle im było dobrze .....wykorzystują ludzi wokół dla swoich celów Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Doktor Hardkor Napisano Czerwiec 8, 2009 Historia aspiruje do miana najgorszych świństw wszechczasów Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna o zielonych oczach 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 Doktor Hardkor, moja historia? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciel też może Napisano Czerwiec 8, 2009 I wiecie co ja straciłam przyjaciele bo jego dziewczyna mnie nie polubiła, nas nigdy nic nie łączyło tylko i wyłącznie przyjaźń przyjaźniliśmy sie prawie 10 lat a oni są razem 5 miesięcy ;/ a najbardziej boli to,ze wybrał ją i o nasza przyjaźń nie walczył Zawsze byłam dla tej dziewczyny miła i starałam sie aby mnie bolubiła a tu taki klops :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna o zielonych oczach 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 A teraz na dodatek ztrscilam prace i kontakt z wlasna rodzina dzieki "zyczliwosci" mojej nastepnej przyjaciolki. :( :o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567......... Napisano Czerwiec 8, 2009 Dziewczyna o zielonych oczach......dziwie się tylko że nie doprowadziłaś do konfrontacji z tą niby Twoją przyjaciółką tzn Ty mąż i ona i żeby w oczy powiedziała to że masz nie wiadomo ilu kochanków i dała jasne dowody ale tak na marginesie jaki miała w tym cel ?.....chciała odbić Ci męża ?....czy mściła się za coś ?....a może nie mogła znieść Waszego szczęścia ? ja tego nie rozumiem jeśli to były kłamstwa to dziwie się też Twojemu byłem że tak od sobie uwierzył obcym ludziom a nie Tobie ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciel też może Napisano Czerwiec 8, 2009 a co takie zrobiła,ze straciłaś prace? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Doktor Hardkor Napisano Czerwiec 8, 2009 Tak, Twoja zielonooka. Aż się wierzyć nie chcę że prawdziwa - nie dlatego że jakaś mega naciągana, tylko dlatego że przykro wierzyć że takie rzeczy się na świecie zdarzają. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pies na psycholożki Napisano Czerwiec 8, 2009 pewnie ci faceci byli nie dostepni a co nie dostepne dla kobiety to musi upolować Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna o zielonych oczach 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 Nie doprowadzilam do konfrontacji, poniewaz moja przyjacioka zminila numer telefonu, nie moglam jej znalezc, wynajela tez mieszkanie gdzies indziej, po prostu zupelnie zniknela, tak, jakby rozplynela sie w powietrzu. Nigdy pozniej jej juz nie widzialam po tym co zrobila. A maz nigdy mi nie uwierzyl. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ferbi x3 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 "przyjaciółeczki" :O ja się nauczyłam od życia, że dystans musi być. Sama zawiodłam się na takowej, nie chce pisać powodów, tylko napiszę, że nie znoszę osób "panoszących się" i uważających za władce całego wszechświata :O Ogólnie trzeba mieć dystans do ludzi, bo ludzie lubią objebać dupy :O a "best friends" najlepiej trzymać z dala od facetów, baby to żmije jadowite czasem :O ehh dlaczego tak jest... sama jestem babą ale zasady w życiu trzeba jakieś mieć:O autorko współczuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna o zielonych oczach 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 Mysle, ze sie na mnie mscila. A za co? Zanim ja poznalam, poznalam fajnego faceta, ktory chcial byc ze mna i byl bardzo na mnie napalony. Mnie on sie nie podobal. A poniewaz bylam w nowym miescie i nikogo tam jeszcze tak nie znalam, on powiedzial, ze pozna mnie ze swoja znajoma, ale nie mam jej nic mowic, ze on chce byc ze mna. No i on poznal mnie ze swoja znajoma. Zaprzyjaznilysmy sie i opowiedzialam jej, ze on chce byc ze mna, ze stale za mna sie ugania i tak dalej. Na co ona wybuchla placzem ,mowiac, ze on jest jej narzeczonym. Od tamtego czasu trzymalysmy sie razem. Jednak on chyba jej cos musial o mnie nagadac, moze ze ja klamalam aj z tym, ze on chce ze mna byc i.... nie wiem, byc moze o to poszlo? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna o zielonych oczach 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 Ona byla dla mnie jak siostra. Zwierzalam jej sie ze wszystkiego, ufalam. Chwalilam tez zawsze mojego meza, bo bardzo go kochalam. Mowilam jej o tym jaki to jest troskliwy i kochany. Razem sie smialysmy i plakalysmy. :o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna o zielonych oczach 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 A dzieki zyczliwosci nastepnej przyjaciolki stracilam prace i rodzina sie ode mnie odsunela. A bylo to tak, ze sie poklocilysmy z lekka. Sprawa dotyczyla tylko mnie i jej i nikogo innego. Poklocilysmy sie z mojej winy, bo cos jej powiedzialam, co jej sie nie spodobalo, zaczela potem dociekac, a ja, zeby jej bardziej nie ranic, minelam sie z prawda. Potem ona skontaktowala sie z moja rodzina (znalazla ich na nk) i chyba zadzwonila do moich najblizszych, mowiac im "cala prawde" o mnie, jaka to jestem taka i owaka. A pozniej zadzwonila do mnie poinformowac mnie, ze to zrobila, tlumaczac, ze moja rodzina powinna wiedziec, jaka jestem. Zadzwonilam potem do rodzicow, ale juz bylo za pozno. Uwierzyli jej, no bo przeciez jaki by miala interes w tym, zeby tak zrobic. No i musiala byc bardzo wiarygodna. Rodzice wyzwali mnie od oszustek, stracilam prace w firmie. Nie odzywam sie do rodziny. Jak mogli mi to zrobic? Kazdy rodzic stanalby po stronie dziecka, a nie kogos obcego, kto sie msci. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do dziewczyny o zielonych ocza Napisano Czerwiec 8, 2009 wiesz co bardzo dziwne ze najpierw twoj maz bardziej wierzy twojej przyjaciolce niz tobie a pozniej rodzina moze ty jakas patologiczna jestes Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna o zielonych oczach 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 Patologiczna nie. raczej naiwna i mam pecha do ludzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna o zielonych oczach 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 Poza tym nie dziwie sie mezowi, ze jej uwierzyl, bo przeciez miala "swiadkow koronnych" w postaci mezczyzn, ktorzy do niego dzwonili, twierdzac, ze sie ze mna przespali. A co do rodzicow... Moja przyjaciolka wyczula moj slaby punkt. Rodzice zawsze byli bardzo wplywowi i latwo mozna bylo nimi manipulowac, wiec sie nie dziwie, ze uwierzyli jej w te bzdury. Poza tym takie rzeczy sie nie zdarzaja codziennie. Miedzy pierwsza historia a druga minely 2 lata. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kicia119 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 niestety to prawda nie ma prawdziwych przyjaciolek jak tylko masz meza lub faceta nie przyjaznij sie z zadna baba Uważam inaczej! Ja mam trzy przyjaciółki, od dawien dawna... Nie ważne co bym złego zrobiła, jakbym się zachowała i tak zawsze będą ze mną. Są dla mnie oparciem. Nasze rodziny się znają. Dziękuje Bogu, że mam takie osoby. Co prawda nasze drogi się troszke rozeszły, bo dwie z nich wyjechały do Anglii, ale nie ma dnia, w którym nie piszemy SMSów. Jak przyjeżdżają do Polski, to więcej czasu spędzają ze mną niż np. ze swoją rodziną - nie chodzi tu o ich mężów. Nigdy w życiu nie odbiłabym żadnej z nich męża! Taka myśl nigdy by mi przez głowe nie przeszła! Myśle, że takie zdradzieckie zachowanie jak opisuje autorka po prostu wynika z charakteru danej osoby. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kicia119 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 Wiesz, dla mnie to troche dziwne, że najpierw mąz Ci nie uwierzył, później rodzice. Cholera i jak mogłaś zaufać następnej pseudo przyjaciółce już 2 lata po tym jak tamta Cię zdradziła. Co takiego ta druga naopowiadała Twoim rodzicom? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość SeviglImcia Napisano Czerwiec 8, 2009 Hm hm no to chyba juz wiadomo nie od dzis ze najlepszy przyjaciel moze sie okazać najwieksza świnia wspoóczoje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach