Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AlicjaAlunia

Problem z córką męża.... może cos poradzicie ?

Polecane posty

Gość może wspólna wizyta u
u psychologa ? niech każdy opowie swoja historię i to jak widzi sytuację ze swojego punktu widzenia ewidentnie przydałby się Wam mediator, osoba postronna, która wskaże każdemu błędy jakie popełnia i zaproponuje rozwiązania satysfakcjonujące wszystkich potrzebujecie kogoś kto odbuduje prawidłowe relacje między wami zamiast się szarpać i wzajemnie warczeć na siebie może zaproponować wspólną terapię ?! to będzie krok do porozumienia zamiast awantur i wytykania sobie wzajemnych pretensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna byłam całkiem
Wiesz co, ja mam podobny problem z córką męża, tyle że ona mieszka z matką. Ale mniejsza z tym. Kiedy czytam, ze panienka zachowuje sie tak, bo ma żal, bo ma prawo, to mnie krew zalewa. Ja oczywiście rozumiem, że dziecko rozwiedzionych rodziców jest skrzywdzone, rozumiem tę złość i żal. Ale ... tym nie można usprawiedliwiać wszystkiego! Nie można ciągle usprawiedliwiać zwykłego lenistwa, chamstwa i arogancji czymś co wydarzyło sie lata temu. Nie tylko dla Waszego spokoju, ale i dla dobra tej dziewczyny. Nie uczy się, nie pracuje - jak będzie żyć, czego się o życiu nauczy? Jaką będzie kobietą, żoną, matką? te biedne skrzywdzone dzieci muszą nauczyć sie normalnie funkcjonować w życiu, nie można swoich niepowodzeń i zawalania sobie życia usprawiedliwiać tym, że rodzice się rozwiedli, a ojciec ma nową zonę. Ja na waszem miejscu uswiadomiłabym pannie, że w przypadku, kiedy się nie uczy, nie macie obowiązku jej utrzymywać, ustaliłabym zasady dotyczące wspólnego mieszkania, jasno i klarownie, a potem konsekwetnie sie ich trzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej sie wyprowadz
Ty jestes tym złem ! Napisałaś "Zanim się wprowadzila, paradoksalnie spędzali razem więcej czasu niż teraz" dlaczego spędzali więcej czasu razem ? Nie było tam Ciebie !!! "rozumiem ją że może być Jej źle, szczególnie że jej mama odkąd wyjechala do tej calej Anglii " Ty nie rozumiesz ! Ty Kpisz !!! Zastanów się nad sobą i swoim postępowaniem . Koleżanka powyżej ma rację , przyda wam się psycholog .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uważam, że to ojciec powinien z nią porozmawiać. Ale na spokojnie. Tak poza tym, to myśle, że taka wizyta u psychologa by Wam dużo pomogła, tyle że pewnie ciężko będzie ją do tego namówić. Ale już tym powinien zająć się ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaAlunia
Wiesz, co to Ty się zastanów nad sobą . Jak możesz pisać, że kpię !? Byłaś kiedykolwiek w takiej sytuacji, że piszesz tak, jakbyś wszystkie rozumy pozjadała ? Oceniasz mnie, nie znając mnie w ogole.... "dlaczego spędzali więcej czasu razem ? Nie było tam Ciebie !!! " -> gdzie nie było mnie ? To Ona wprowadzila sie do naszego domu, a nie ja do Jej domu. Ona wcześniej z mamą mieszkała. Skąd możesz wiedzieć, że nie rozumiem,że się nie staram ??? Sama się nad sobą zastanow . A psycholog owszem, na pewno nam się przyda i dziekuje za tę radę, na pewno skorzystamy z pomocy psychologa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej sie wyprowadz
Owszem, nie znam ciebie! Twoja ostatnia wypowiedz nabiera cech arogancji. Taka widocznie jesteś ! Dlatego nie potrafisz się dogadac z córką twojego męża .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaAlunia
To Twoja wypowiedź jest arogancka. Atakujesz mnie, pisząc że to ja jestem tym złem ... Nie napisalam nigdzie że jestem nieskazitelna, ale tu nie chodzi tylko o mnie. Chodzi o cała naszą trójkę, chyba żadne z nas sobie z tym nie radzi, dlatego doszło do tego, że kłótnie i awantury to w naszym domu codziennośc. Szukam tu pomocy , dobrej rady a nie chamskich tekstow typu "wyprowadx sie sama", które nic nie wnosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaAlunia
a to, czy się z kimś da dogadać czy nie,zalezy od dwoch osob, a nie od jednej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okej, okej rozumiem dziewczyna jest nieznosna. Ale my tak naprawde nic o niej nie wiemy. A moze rozbilas jej rodzine? Moze cie nienawidzi? Moze przez to, ze jest kobieta i ma inne podejscie do wartosci zwiazku, nigdy nie pogodzi sie z tym ze jej ojciec nie jest z mama. A moze jej mama nie ulozyla sobie zycia i jest sama a dziewzyna musi patrzec na szczesliwa rodzinke tatusia. To ze zawalila studia tez napewno nie jest dla niej powodem do dumy albo sposobem na dobre samopoczucie. I ja wiem co mowie, bo jest w jej wieku mniej wiecej(troche starsza) i moj ojciec tez jest z inna kobieta, ktora uwazam za najpodlejsza kreature na swiecie i uwazam ze powinni ja do gazu. Bo samica ktora rozbija rodzine to nie kobieta. Od razu podkreslam, ze cie nie oskrazam, tylko mowie jak jest u mnie, a ty wyciagnij wnioski czy cos z tego moze byc prawda i aplikowac sie do waszej sytuacji. Zrozum ja, jej jest napewno ciezko. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Ja oczywiście rozumiem, że dziecko rozwiedzionych rodziców jest skrzywdzone, rozumiem tę złość i żal'' wiesz co, nie chce byc niegrzeczna ale... najwyrazniej chuj rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaAlunia
Ale mój mąz nie był żonaty z Jej matką i już od dawna razem nie byli. W momencie, gdy my się poznaliśmy był sam i mieszkał sam, a córka mieszkała z mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze nei dacie sobie rady bez szczerej rozmowy. U mnie problem jest taki, ze ja suki nienawidze, ona jest po prostu zlym czlowiekiem a z moim ojcem nie da sie rozmawiac na ten temast, zyje jakis odrealniony i totalnie nie widzi jej wad, a najlepsze jest to, ze zanim rozjebal nasza rodzine zeby z nia byc, to znał ja, wysmiewal sie z jej niskiego wyksztalcenia(tzn jego braku), non stop z nij zartowal, byl dla niej chamski itp a moja mama jej bronila i krzyczala na niego ze tak nie wypada sie odnosic do kobiety. A to ze nic nie robi to absolutnie sie nie chwali Bez przesady. Oczywiscie ze ojciec nie ma obowiazku jej utrzymywac jezeli sie nie uczy. Musi jej to konsekwentnie uswiadomic ale bez grozenia eksmisji z domu bo dziewczyna by to zle zinterpretowala widac ze ma jakies problemy. Ja np. nie moge porawdzic sobie od rozwodu mioch rodzicow z mysla ze moj tata mnie nie kocha i faktycznie wszystko co robi wydaje mi sie jakos tak ukierunkowane na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaAlunia
Muller, pewnie masz rację, a ja mogę tylko starac się zrozumieć jak jej cięzko z tym. Ale ja na prawdę chcę dla niej dobrze, pewnie tak jak ktoś juz tu napisal każde z nas popelnia jakis błąd i nie umiemy się dogadać ze sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muller - ale Alicja nie rozbiła żadnego związku. Rodzice tej 20-sto latki długo już nie byli ze sobą, kiedy autorka poznała teraźniejszego męża! Więc o to chyba żalu do niej nie ma? W sytuacji, w której jakaś zdzira rozbija małżeństwo, to głupotą jest oczekiwanie, że dzieci tą zdzire choć troche polubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja np. nie moge porawdzic sobie od rozwodu mioch rodzicow z mysla ze moj tata mnie nie kocha i faktycznie wszystko co robi wydaje mi sie jakos tak ukierunkowane na to. Muller -ten rozwód to nie Twoja wina! Na pewno Cię kocha, tylko mamę przestał kochać. Może dlatego tak tamtą gnoił, zeby stwarzać pozory, żeby nikt sie nie domyslił, że coś z nią ma. Bardzo mi przykro, że musisz to wszystko przeżywać. To na pewno straszne. I nie dziwie się, że nienawidzisz tej zdziry. A jak mama sobie z tym radzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej sie wyprowadz
"a to, czy się z kimś da dogadać czy nie,zalezy od dwoch osob, a nie od jednej" Jeśli tak się zachowujesz jak tu , to nie dziwię się ,że nie możecie dojść do porozumienia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bazradna byłam calkiem
Muller, skoro masz tyle lat to zaczynasz być dorosłą osobą. I wiesz co, pzrestań obwiniać ojca i jego żonę o to, że sobie nie radzisz. możesz im tę złość wykrzyczeć, zrobić aferę, możesz iść na terapię, możesz sie od nich odciąc. Ale poza tym wszystkim weź dupę w troki, przestańw innych szukać źródeł swojej frustracji i nie radzenia sobie z zyciem i zacznij układać SWOJE dorosłe życie. Całe szczęście ludzie dorastają i nie muszą żyć ze swoimi rodzicami. I jeszcze powiem Ci tak - mój pierwszy mąż mnie zostawił, zdradzał mnie z moją przyjaciólką, jest z nią teraz i ma synka. A nasz wspólny syn nadal kocha ojca i ma z nim dobry kontakt. Dlaczego? Dlatego że zawsze mu tłumaczyłam, ze ojciec zostawił mnie a nie jego, że nie można nikogo zmusić do miłości i nigdy nie powiedziałam dziecku ani jednego złego słowa na ojca. A mogłabym. Ale po co? Po to, zeby dziecku zrąbać psychikę? Mam żal do ex, jak się domyślasz do jego nowej żony też, zawiodły mnie dwie najbliższe osoby, a mimo to, dla odbra dziecka wzięlam się w garść. A gdyby moje dziecko zaczęło nienawidzić swojego ojca, sama zaprowadziłabym go do psychologa i współpracowałabym z ex-em żeby to zminić. Dorosłe życie to kwestia wziecia na siebie odpowiedzialności za własne życie, a nie zwalania na innych winy za własne niepowodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaAlunia
najlepiej sie wyprowadź - zastanow się, jak Ty sie zachowujesz, zanim zaczniesz oceniac innych na podstawie 1,2 postow :) Gdybym tez miala tak innych oceniać, to stwierdzilabym że Ty musisz być mega chamską i wredną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
autorko, ignoruj Najlepiej Sie wyprowadz, ani Ci nie pomoze, ani nawet nie chce ja mysle, ze problemy dziewczyny wynikaja z tego wlasnie, ze z rodziny rozbitej, i jest to zbyt skomplikowana sprawa jak na rozmowe na forum z psychologiem nie wiem, czy sie uda, bo to wymagaloby chyba jej dobrej woli, o ktora, jak podejrzewam, bedzie trudno uwazam, ze dobrze ktos radzil, zeby dziewczyne traktowac faktycznie jak dziecko, czyli tak, jak sie sama zachowuje - zapewnic jej mieszkanie, jedzenie, czasem jakis ciuch [ale nie za czesto] - i jesli chce czegos wiecej, niech sama sie stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba byc chciala zebym sobie nie radzila. Jedyne z czym ja sopbie nie radze to z tesknota za pelnym domem, ale w zyciu potrafie sobie radzic z domu wyprowadzilam sie w wieku 16 lat, koncze studia, pracuje, nie mieszkam z rodzicami, wiec nie przypisuj mi frustracji lub porazek, ktorych nie mam, a ktore swietnie pasowalyby do twojego stereotypu dziecka z rozbitej rodziny. Wspolczuje ze cie maz zdradzil z przyjacolka, i widzisz ty sie stalas zgorzkniala a ja cierpiaca, obie mamy uszczerbek, ale ty chyba gorszy. Od lat zapierdalam jak maly samochodzik studiujac symultanicznie kierunki, pracujac, pisząc, wiec komentarz \'\'wezz dupe w troki\'\' jest absurdalny, i nie powiedzialam ze POPIERAM dziewczyna ale ze pewnie BYLABYM W STANIE JA ZROZUMIEC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doriksar
najlepiej sie wyprowadz ---- jaki cie czytam to niedobrze mi sie robi. Kim ty jestes, Bogiem? Zeby tak oceniac innych nie majac praktycznie zadnych sensownych argumentow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kicia, to nie byla przykrywka, on zaczal z nia byc o wiele pozniej. Niestety jest takim głupcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byc moze najlepiej sie wyprowadz ma podobna sytuacje dlatego reaguje emocjonalnie. Ciezko ocenic czlowieka jak sie go nie zna. A moze jest na swieza sprawa u niej? Najlepsze ejst to ze jakmowi sie komus kto nie jest w temacie ''moi rodzice sie rozwiedli'' to brzami tak tani i jest splycane , bo przeciez tyle jest teraz rozbitych rodzin. A to ejst wielka tragedia, bo straszne sa rzeczy i prcesy, ktore temu towarzysza i zostaje trauma, zwalszcza, jezeli rozwod byl walka w ktora wciagniete bylo dziecko, i nawet sasiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muller - no to ja nie rozumie po co zaczął z nią być skoro uważał, że jest durna? O sex mu chodziło czy o co? Postępowanie bezsensu! A jak mama sobie z tym poradziła? Może kiedy założysz własną rodzine, to przestaniesz tęsknić za rodziną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie o to chodzi, ze nikt tego nie rozumie, ani ja ani moja mama. Ta kobieta bardzo ciezko pracowala aby rozbic nasza rodzine, działała ponad rok, tak tanio uwidzila mojego ojca i wgl, on sie z tego smial i nawet moiwl o tym mamie, ale caly czas twierdzil ze to wiesniara i wgl wiec nikt sie za bardzo nie przejmowal. Ja i rodzina, jasne. Moj ojciec byl z rozbitej rodziny i swojej nie potrafil utrzxymac, mimo ze to bylo jego marzenie, zeby miec dom. poza tym wlasna rodzina nie zastapi mi tego, bo ja nie pragne byc zona i matka tylko corka rodzicow ktrorzy sa razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-D :-D :-D Doriksar! wyskoczyłaś z tym tekstem niczym Filip z konopi. Kogo obchodzi ,że robi Ci się niedobrze jak czytasz czyjś tekst . Tak zawsze piszesz aby tylko coś napisać ? Do autorki wątku , sytuacja w waszym domu jest niezdrowa . Dziewczyna najwyraźniej ma problem , może niech ojciec z nią porozmawia tak zupełnie sam na sam bez Twojej obecności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×