Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

karmazynowy_klałn

JAK JEJ TO POWIEDZIEĆ...???

Polecane posty

Witam, jestem studentką trzeciego roku i niebawem czeka mnie egzamin licencjacki... Problem polega na tym, że chyba nie zdołam oddać pracy w terminie i co za tym idzie nie obronie się w tym roku i będę musiała powtarzać rok... niby świat się nie wali ale jest pewna osoba, która tego nie zniesie, mianowicie moja mama.. Ona nie dopuszcza do siebie myśli, że może mi się nie udać, co więcej chce bym obroniła się \"co najmniej na 5\"... czy ktoś z Was był już w podobnej sytuacji? jak mam ją na to przygotować? dodam, że najbardziej boję się tego, że moja rodzina zacznie obwiniać mojego narzeczonego o to, że sprowadził mnie na złą drogę, bo mieszkamy razem, z tym, że to nie jego wina bo mieszkamy ze sobą już 4 lata... poradźcie jak ją na to przygotować???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567.........
a nie łatwiej by było Ci się sprężyć i oddać pracę w terminie ? nie szkoda Ci roku ? nie wiem co masz powiedzieć w domu ....trudno wytłumaczyć taką sytuację najbliższym jeśli nie było choroby lub czegoś innego w życiu co by przeszkodziło ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sęk polega na tym, że musiałam pracować.. niby na pół etatu, ale praca zajmowała mi niemal zawsze 5 dni w tyg. po 8 godzin. Pracowałam, żeby z czegoś móc się utrzymać, choć moja mama twierdzi, że dla własnej przyjemności bo ona mi kasę dawała. no ale dawała 200 zł na miesiąc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznij od siebie
trochę późno zaczełaś o tym myśleć chyba już wcześniej wiedziałaż że nie zdążysz oddać pracy w terminie no ale skoro nie umiałaś wcześniej szczerze rozmawiać z rodziną...twój problem że zebrało Ci się na szczerość dopiero w połowie czerwca tuż przed absolutorium i obroną pracy a co do podejrzeń Mamy że studia Ci nie idą przez "narzeczonego" to podejrzewam że ma rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznij od siebie
chyba trochę przesadzasz z tym że przez pracę zawaliłaś pisanie pracy licencjackiej w końcu gdy się chce da radę napisać pracę w góra dwa tygodnie (ja tak zrobiłam) chyba po prostu inne rzeczy były dla ciebie ważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czegos nie rozumiem...
skoro nie mieszkasz z rodzicami to czego sie boisz? przeciez Cie z domu nie wyrzuca:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do zacznij od siebie: po pierwsze z jakiej racji słowo narzeczony piszesz w cudzysłowie? takie słowo istnieje w j.polskim, i jestem zaręczona od prawie roku, mam 24 lata, więc narzeczony chyba prawdziwy? po drugie na jakiej podstawie oceniasz to, czy zawalam studia przez niego? znasz mnie? moją sytuację na tyle dobrze? nie proszę Was o moralizowanie, nie znacie na tyle mojej sytuacji. Proszę jedynie o rady dot. tego jak to powiedzieć mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i jeszcze coś, napisałam całą pracę w dwa dni, a nie dwa tygodnie, bo przedtem cały czas coś w niej nie pasowało promotorowi. Nie oddam jej na czas, dlatego, że w ost. chwili kazał mi zmienić cały rozdział, który przedtem uznał za dobry. Więc proszę nie wymądrzać się tym,że jak się chce to się potrafi. Po prostu ze wzgl. na prace w 4 dni nie napiszę rozdziału od nowa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha aha
byłam w podobnej sytuacji, z tym, że ja w sumie na wlasne zycznie zawaliłam pracę.. wiesz musisz to jakoś na spokojnie jej wytłumaczyć, pobulwersuje się a potem jej przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567.........
no to powiedz mamie szczerze tak jak napisałaś w ostatnim poście że promotor przyczynił się do opóźnienia nie sądzę że Twoja matka wyprze się Ciebie znam to z autopsji miałam podobnego promotora co chwila miał nowy pomysł na moją pracę i zapowiadało się właśnie na to że nie dam rady ale jakoś podołałam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenka123456
Autorko,myślę,że najlepiej powiedzieć wprost,jak jest,ja wiem,że być może usłyszysz wymówki,może mama się na ciebie obrazi albo będzie pomstować,trudno,takie są matki,kiedyś burza przycichnie,a rzeczywiście powtarzanie roku to nie tragedia,być może obawiasz się tej rozmowy,a nawet na pewno,skoro wrzuciłaś temat,ale nie odwlecze się,będziesz musiała powiedzieć.Trzymam kciuki za Ciebie,na pewno dasz radę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedziałam jej już o tym co promotor mi namieszał, ale ona twierdzi że to nic takiego i na pewno dam rade.. ale chyba już się poddaję:( tyle nerwów po to by mi kazał zmieniać cały rozdział 4 dni przed terminem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elenka- dziękuję:) może trochę przesadzam, ale moja matka jest okrutnie wyczulona na tym punkcie.. studiuję równocześnie drugi kierunek, ale kończę dopiero pierwszy rok, i myślę, że ten drugi kier. bardziej mnie interesuje ale dla mojej mamy to rok stracony "i tyle pieniędzy w błoto..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanapki
a nie możesz bronić się we wrześniu? do tego czasu spokojnie napiszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innesia 26
No własnie...nie da się we wrześniu? Wiesz, jak w ostatniej chwili trzeba tyle poprawiać to faktycznie mozna się zniechęcić, jeżeli faktycznie realnie oceniasz, że teraz nie dasz rady to wierzę ale osobiście radzę noce zarwać, skończyć i mieć z głowy:) Ale nie o to pytasz, hm. mamy przeżywają czasem bardziej niż należy, ale skoro już się usamodzielniłaś to powiedz że bierzesz odpowiedzialność za swoje życie i chcesz napisać super pracę( co zajmie ci dłużej) niż szybko oddać byle co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może macie rację...? zarwę jutro nockę i oddam promotorowi moje wypociny.. we wrześniu nie mogę się bronić właśnie, bo promotor bez konkretnej przyczyny nie chce mi się podpisać pod podaniem, mimo, że rozmawiałam z dziekanem i mam zgodę dziekana, to potrzebna jest zgoda promotora... ehh czy wszyscy promotorzy to takie łajzy..?:( faktycznie napiszę ile się da a potem zobaczymy, pewnie miałabym żal do siebie że nawet nie spróbowałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innesia 26
No..to do roboty:) powodzenia na pewno się uda! a promotor zobaczysz jaki miły bedzie na obronie! Moja była okropna piła ale na obronie magisterki taka słodka..sama się wstawiła za mną do reszty komisji, żeby z 4,5 podnieść na 5...bo miałam średnią trochę za niską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567.........
powodzenia i trzymam kciuki na pewno dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jetsemmm
porozmawiaj z promotorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×