Toksyczna ex dziewczyna mojego faceta... Kto miał podobny problem?

Od początku uprzykrzała nam życie, najpierw jak próbował odejść (mimo że ich związek od dawna był fikcją), wielokrotnie groziła że się zabije, zachowywala się agresywnie. Jak przestali mieszkać razem pisała do niego, wydzwaniała po nocach, potem wydawało mi się, że już się uspokoiła bo wszystko wydawało się być w porządku... Jakiś czas temu mój cudowny związek rozpadł się praktycznie bez powodu, i zaczynam w tym upatrywać jej rolę... Przypomina mi się teraz jak Bartek na samym początku mówił o niej, że zdolna jest zrobić wszystko, żeby mu uprzykrzyć życie i że jesli by chciała to może narobić mu sporo problemów bo wie o nim pewne rzeczy... Nie drążyłam wtedy tematu, ale teraz już sama nie wiem co się stało... Ale jestem na 99% pewna, że to praktycznie nagłe zerwanie to jej sprawka :( Miałyście podobny problem?