Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smuuuuutnaaaaaa

siedze calymi dniami w domu nie mam przyjaciol...powiedzcie co robic...

Polecane posty

Gość smuuuuutnaaaaaa

witam moj problem polaga na tym ze mam mase znajomych kolegow kolezanek ale nie mam przyjaciol... nie mam jednego gona stalych znajomych z ktorymi moglabym sie umowic... moi znajomi sa w jakis paczkach...ja do nich nie naleze... czuje sie bardzo samotna opuszczona glupia niechciana i w ogole... potrafie rozbawic ludzi byc dusza towarzystwa naprawde nie wiem co sie stalo...kiedys nie mialam takiego problemu...teraz mi sie wszystko rozwalilo.. co jest ze mna nie tak??powiedzcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmskla
oj tam przesadzasz, ja też nie mam problemu z nawiązywaniem znajomości i zawsze miałam znajomych ale po szkole wszystko się rozleciało i mam teraz jakieś koleżanki, kolegów ale nie spotykamy sie często , ale mi ten stan pasuje - jak przychodze z pracy to mam tak dosyćludzi że mi to lata że nie mam stałych przyjaciół tylko znajomych - nikt mi się w życie nie wpiernicza z butami a jak mam ochotę gdzieś wyjść to dzwonię , się umawiam i idę i tyle - może ty masz inny charakter i ciągle potrzebujesz towarzystwa a może brak ci pewności siebie i niezależności i uważasz że tylko z przyjaciółmi coś znaczysz - ja tak nie uważam - zazwyczaj zlewałam towarzystwo a zawsze jakieś miałam - przyjaciel to duże słowo dla mnie i zazwyczaj prawdziwych przyjaciół ma się niewielu albo wogóle bo ci niby pseudo-przyjaciele nie zasługują na to miano często , ale to wychodzi w praniu - w każdym razie nie łam się i ciesz tym co masz, zawsze możesz poznać nowych ludzi i wszędzie - ja np. zaczęłam chodzićna salsę i tam też sporo fajnych osób poznałam , w pracy mam fajnych ludzi ale nie chcęzacieśniać tak mocno kontaktów póki tam pracuję bo potem tylko kwasy się robią jak ludzie się zabardzo spoufalają - jak już rzucę tą cholerną pracę to się z nimi bardziej zakumpluje może - wszystko od ciebie zależy ważne , że umiesz z ludzmi gadać - w każdej chwili i w każdym miejscu poznajesz kogoś jak chcesz - ja nie chcę ale jak zachcę to nie będzie problemu - pozdro marudo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuuuuutnaaaaaa
skonczylam ale to nie ma nic do rzeczy bo podczas szkoly tez tak bylo. tak jest od ok 2 lat. sciezki sie porozchodzily i tesknie... kmskla- dzieki:) jestem raczej pewna siebie i nie potrzebuje ludzi aby sie dowartosciowac. tzk mi sie wydaje. tylko mysle ze ludzie wokol w wiekszosci czasu sa mi potrzebni jak powietrze... jak ich nie ma jest mi smutno nie mam do kogo geby otworzyc... i uwazam ze mimo ze jestem bardzo towarzyska to mam w pewnym stopniu skopany charakter... czesto mowia to co mysle... czasem delikatnie czasem mniej...nie chowam sie ze swoimi pogladami... moze tym zrazilam ludzi? nie chce sie ciagle prosic o spotkania...a tak sie czuje wychodzac z inicjatywa spotkania...nie wiem dlaczego... chcialabym miec choc dwojke trojke takich znajomych z ktorymi spedzalibysmy wspolnie wolny czas robiac cos ciekawego, imprezujac, wycieczkujac itp nie caly wolny czas ale choc w weekendy miec gdzie z kims wyskoczyc...moze jestem dziwna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuuuuutnaaaaaa
nikt mi nie proponuje spotkan...kazdy zmoic znajomych jest w jakiejs grupie towarzyskiej dobrze sie ze soba czuja i nie potrzebuja nowych osob... tak mysle...nie chce im "plakac w rekaw" o mojej sytuacji wiec pisze tutaj... moze wy cos doradzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolxd
a może znajdz sobie jakiegos chłopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuuuuutnaaaaaa
mam chlopaka... ale nie moge spedzac z nim wiecznie calego wolnego czasu... on jest domatorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×