Taka sytuacja mieszkaniowa mnie dobija-juz dłuzej tego nie zniose

Mieszkamy w domu-dom jest przepisany na mnie-ale poza nami mieszka jeszcze w nim mama i babcia.Ja mąz i doje dzieci mamy jeden duzy pokój z tym ze córka spi z babcia.Tej ciasnoty nie moge juz zniesc-musimy cos wykombinowac zeby chociaz dziecio9m pokój dostawic.ilez mozna mieszkac wsród zabawek?Dzieci powinny miec chociaz jeden osobny pokój.nie jestem jakąs dama nie potrzeba mi 4 sypialnia ale wiem i zdaja sobie z tego sparawe ze moje warunki to wegeacja nie zycie-tak sie nie da!moze zapytacie po co mi dzieci skoro wiedziałam ze tak jest?Bo chciaam je miec,kocham je bardzo i myslałamz e damy rade po slubie zarobic na jakies mieszkamie lub wziąsc kredyt.Powiecie pewnie zeby sie wyprowadzic?Ale dokąd?Na mieszkanie na snie stac,maZ zarabia 2-3 tys zalezy od miesiaca i po spłacie raty kredytu i wszystkich rachunków nic by nam na zycie nie zostało.Rodzina ciagle sie wtrąca,a to ze dzieci gdzies zabieramy,a to ze zle je ubraam,a to czy córcia zupke zjadła...mam tego dosc.Chce troche prywatnosci,nawet jak mam zły humor to zaraz sypia sie pytania "co taka zła chodzisz" itp.Wszyscy wszystko musza wiedziec.Juz tak poprostu nie moge-nic w tym domu nie da sie zrobic np remont łazienki bo po co skoro jest dobra i takm w koło... Jak długo tak mozna?Ja chyba tego dłuzej nie wytrzymam,gdybym tylko miała jakiekolwiek wyjscie....

ale strasznie smutne to, ze to male dzieciatko w tobie juz od poczatku jest niechciane :( Naprawde okropne to :(:(

kurcze, jaki bezsens, wrzucilo mi odpowiedz nie na ten temat, co trzeba...Jakim cudem????? Sorki, to nie bylo komenarz do ciebie.

tzn?kto jest nie chciany bo nie zrozumiałam

aha ok nic sie nie stało :-)

i bardzo współczuję... Dużo zależy właśnie od rodziny ehhhh Ciężko co??? Ale dzieciaki powinny mieć swój pokój, bałaganić w nim i potem uczyć się w nim sprzątać....

naprawdę dziewczyny nie chodzi o to ze jestem jakas damulka i musze miec 100 pokoi ale jak długo tak mozna?Ile mozna zyc w jednym pokoju z dziecmi?ile mozna zyc wsród rodzimy która wszsytko obchodzi i o wszystko sie czepiaja.Myslałam nawet o psychologu bo nie daję psychicznie rady.

a jakby zrobic remont i postarac sie postawic jakies scianki by wygospodarowac pokoj dla dzieci? np jesli kuchnia jest duza, to zrobic tam pokoj a kuchnie przeniesc w jakies inne miejsce i odgrodzic scianka? albo podzielic Wasz pokoj skoro jest duzy?

tez tak myslelismy-kuchnie mamy wielką-ale "seniorzy" w mojej rodzinie uwazaja ze to przeciez zbędne bo po co skoro im tak jest dobrze.Nasze zdanie sie nie liczy,pewnie powinnismy sie cieszyc ze tak mieszkamy na kupe.A ja marze o odrobinie swobody,o własnym zdaniu...

zamiast do psychologa pogadajcie z meżem tak na spokojnie.Jeśli macie dom i działkę to da się przecież dobudować coś do tego.Jak nie obok to poddasze.Tylko weźcie sie za to,spokojnie,pomalutku.Nie potrwa to miesiąc czy dwa,ale ważna jest nadzieja,że cos w koncu się zmieni.Poszukajcie taniego projektanta,niech wkomponuje pokójw plan budynku,może małą kuchenkę.To na początek.Co miesiac coś,co miesiąc parę złotych.Jak dojdziecie do momentu,że staną mury możecie pomyśleć o małym kredycie na wykonczenie.I nie mówię to o 100000 ale np 20 tys.,może dąłobyuy rade spłacać raty?

mysle ze taki niewielki kredyt dalibysmy radę splacic,tym bardziej ze kuchnie mamy wspólna i gotujemy razem,czyli dokładamy sie do jedzenia nie kupujemy oddzielnie wiec sporo odchodzi.Myslałam o tym zeby własniezrobic np uzytkowe poddasze ale nie wiem czy fundamenty domu by wytrzymały-dom ma ponad 30 lat.

kochana jestem świeżo po rozbudowie takiego 30 letniego domu.Spokojnie da radę,zresztą projektant to oceni.Projekt nie powinien być drogi,ja płaciłam 1200zł za zaprojektowanie poddasza,ale dom wielki,100m jeden poziom,Za mały powinnaś mniej zapłacić.

jak się mieszka z rodzicami albo teściami. My wynajmujemy mieszkanie. Mamy 1 dziecko. Na początku było mi przykro ze tesciowa nie chce zająć się naszym dzieckiem i musiałam wynając nianie.Ale teraz widzę ze choc na miesiąc malo odkladamy to i tak jest to najlepsze rozwiązanie. A moze warto poszukac mieszkania, popytac znajomych? Czasmi ludzie chcą tylko zeby płacic czynsz, o np wyjeżdzaja na kilka lat za granicę.

a mozesz napisac ile was wyniosło wszystko,dach plus wykonczenie?

masz racje-to są plusy i minusy mieszkania nie na swoim.

odchodzi ci wiele kosztów,podłączenie prądu,bo go w domu już masz,wode też masz.Wystarczy pociągnąć na górę. I powiem ci coś jeszcze.Jeśli prawnie dom należy do ciebie to nie oglądaj sie na mamę i babcię.One najchetbniej chciałyby życ z wami w jednym pokoju,bo przecież wtedy wszystko by wiedziały na bieżąco o was:oBędą fochy,ale jak ze 3 sąsiadki powiedzą im,ze jaki będziecie ładny dom teraz mieli to i duma będzie;)A jak nie to olej to.I tak sie męczysz w tym, bałaganie wiec jedne fochy w ta a w tą:)

myślę ze rozwiązanie z poddaszem nie jest takie złe. A co oty wszystkim mysli twój mąż?

wiesz co- powiem tak-mama to nic przeciw nie ma ,pewnie by nawet sie cieszyła i dopingowała nas ale babcia to marudziła by pewnie z miesiac,ze bałagan tylko w domu brdzie bo nam sie rozbudowy zachciało.a to r\prawda,prąd i woda jest wystarczy podciągnac do gory no i dach zmienic bo stary jest,aha a czy podnosiliscie wysokosc o kilka pustaków bo u nas na strychu do dach do podłogi schodzi

no sorry ale jak to jest dom na Ciebie to powiedz im ze albo one dwie przeprowadzaja sie do jednego pokoju i dzieci maja dzieki temu oddzielny pokoj albo wy robicie remont/dobudowe/rozbudowe czy cokolwiek

maz jest za-on wogule cokolwiek byle by zmienic nasza sytuację.Tylko ze on to taki realista jest i wiem ze boi sie kredty czy da rade go spłacic sam bo ja nie pracuje a zanim pojde do pracy to jeszcze za 2 lata musi minac zanim synek podrosnie.

mogę ci napisać,ale mój dom jest bardzo duży powierzchniowo.To było dobudowane 100m poddasza użytkowego,wielki dach,2 facjatki,2 balkony,duzo okien w dachu itp.To są wielkie koszty.Jeśli masz mały dom i bez takich udziwnień to o woele mniej będzie to kosztowało. blacha kosztowała 10 000,orynnowanie 1600,założenie tego 3200.Murarzowi za podniesienie murów 2500,materiał na mury nie pamiętam,ale niezbyt drogo bi też nie jakiś wymyślny tylko chyba pustaki to były.Wywiązka kosztowała z 7000,ale bardzo duża i mnóstwo załaman dachu,założenie jej 2000.Do tego wszystkiego cement i inne rzeczy które wychodzą "w praniu".Nie liczyliśmy tego,ale gdzieś z 50000 plus mnóstwo własnej pracy.

to oczywiście bez wykończenia.To jeszcze przed nami,ale warto było

Trąbka-chyba nie umiałabym tak powiedziec.Mama i babcia zawsze miały osobne pokoje i ja mieszkała w swoim jako dziecko,panna no i teraz.nie chce nikogo wyrzucac z pokokju to raczej nasz problem zeby cos zmienic.

tak łamany dach jest zawsze wiele drozszy niz prosty,ale własnie łamany bardzo sie podoba mojemu mezowi.No ale nie wazne co sie podoba tylko na co nas stac

No drozszy,więcej blachy,odpadów,droższe założenie,wywiązka droższa,rynny drozsze.Zależy jaką masz powierzchnię domu.Duży masz dom?

z dachem u nas było jeszcze gorzej,bo był płaski wiec trzeba było dobudować szczyty i podnieść o kilka pustaków

Nie mów: \"plusy i minusy mieszkania nie na swoim\", bo Ty mieszkasz na swoim, przecież napisałaś, że dom jest na Ciebie. I właśnie tak zacznij myśleć, od razu się lepiej poczujesz. :-) Jednego nie rozumien, babcia i mama mają po jednym, osobnym pokoju, a wy w czwórkę zajmujecie jeden pokój? W sumie są w domu trzy pokoje?

no tak jestem na swoim ale wiecie-nie na takim swoim ze na to zarobiłam tak babcia ma swoj pokoj,mama spi z nasza corcia a my spimy na kanapie w naszym najwiekszym pokoju no i synus w lozeczku w naszym pokoju.ale rzeczy dzieci,ciuszki,kosmetyki,zabawki wszystko u nas :-O

czyli mam3 pokoje,wielką kuchnie,łazienke i korytarz.aha no i jest jeszcze niewielki ganek.wielkoscoiowo nie wiem zapytam sie mamy to napisze bo nie mam poijecia ile ma nasz dom m2

a czemu dom jest na ciebie?kto go przepisał?