Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gdzie moja pewność siebie

Co się ze mną stało?...

Polecane posty

Gość gdzie moja pewność siebie

Powiem w skrócie, bo nie chcę Was zanudzać. Może ktoś też tak ma... Powiem Wam, że wszystko zaczęło się jakieś pół roku temu. Wcześniej byłam osobą,która wierzyła w siebie, zawsze uśmiechnięta, tryskająca optymizmem, czułam się atrakcyjna, powodzenie bardzo duże, po prostu super. Problemy sercowe, ale naprawdę radziłam sobie. Później coś się ze mną stało... Zawód miłosny. Zaczęłam płakać, coraz częściej... Bardzo cierpiałam.. Ciągle wierzę, że będziemy razem, ale nie o tym temat. Jakieś dwa miesiące temu mój stan wewnętrzny, a konkretnie przygnębienie osiągnęło apogeum. Nie widzę w sobie już żadnego uroku, ledwo patrzę w lustro. Przyczepiam się do swoich wad, przestałam się uśmiechać, zamknęłam się w sobie, zaniedbałam obowiązki. Prawie cały czas siedzę w domu, chciałabym wyjechać gdzieś, gdzie jest kontakt z naturą. Widzę w sobie ogromną ilość wad, zarówno w charakterze, ale jak i w wyglądzie. Przyznam, że o wiele bardziej bolą mnie te drugie- tu ujawnia się moja próżność. Wmówiłam sobie, że kiedy się uśmiecham mam ogromny nos, jak wiedźma, że jestem nieładna i nie mogę patrzeć na swoją twarz, cellulitis na całych nogach, oklapnięte włosy, których nie da się unieść i inne. Przez moje podejście do samej siebie, straciłam powodzenie, nie przykładam już takiej dużej wagi do wyglądu- przecież i tak wyglądam, jak wyglądam. Jestem teraz taka... w cieniu, schowana... Chcę to zmienić, być znowu pełna siebie, kokieteryjna, zadowolona. Ale wmawiam sobie, że mi pomoże już tylko operacja plastyczna, że nie da się ze mną już nic zrobić. I wciąż myślę o moim ukochanym. Wmawiam sobie też, że na pewno już nie zwróci na mnie uwagi, jak podobałam Mu się kiedyś. Zastanawiam się, jak mogłam się Mu podobać? On jest tak atrakcyjny... Gdzie ja do Niego?...Prawdą jest, że sama dużo rzeczy, o ile nie wszystkie sobie wmówiłam. Czy komuś z Was też się przytrafił taki stan? Jak to zmienić? Ogólnie jestem szczęśliwą osobą, nawet bardzo, ale to jakiś spadek formy, nie wiem sama. I pomyśleć, że to wszystko przez "ogromny" nos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanayyth
muszisz isc do psychologa ,bo to depresja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie moja pewność siebie
ale tak nagle depresja...? Dziękuję Ci, że przeczytałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bar attender
Dokładnie, lepiej idź odrazu, ja walczę z tym 4 lata i raz jest lepiej, a raz gorzej, ale na ogół cały czas źle. Z depresją nie ma żartów, naprawdę straszna choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomyśleć, że to wszystko przez \"ogromny\" nos... no z tym nosem to już przesadziłaś :D :D też mi się tak wydaję jak kobitkom powyżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie moja pewność siebie
Dziękuję kolejnej osobie za przeczytanie. Ale czy to możliwe, żeby tak nagle mnie to dopadło? Zawsze byłam taka pewna siebie... Zresztą wszystko jest u mnie w jak najlepszym porządku. Oprócz tego zdania o urodzie. Tylko, że cały czas mam wrażenie, że każdy patrzy się na mój nos i nie mogę się uśmiechnąć, bo wyglądam, jak wiedźma- to brzmi jak największa głupota - samej trudno mi uwierzyć w to, że tak myślę- ale taka jest prawda. Pomyślałam, że może operacja nosa w przyszłości poprawiłaby mój stan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie moja pewność siebie
czemu przesadziłam? :P Temat pada, widzę, że nikt nie ma podobnego problemu. Dziękuję za poświęcenie chwili. :) Pozdrawiam 🌼 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×