czy cos nie tak?

jestem z chlopakiem od 3 lat. rok temu zerwalismy i rozstanie trwalo rok, przez ten czas sie spotykalismy jako"przyjaciele" teraz znow jestesmy razem....ale... i wlasnie tu ten problem nie potrafie mu zaufac, niby ufam ale ni edopuszczam mysli takiej ze mnie kocha. wiem ze tak jest bo udowodnil to juz nie raz i nie dwa, ale jak sie klocimy to ja zawsze mu dowalam ciosy ponizej pasa ze tak to okresle. zawsze staram sie go zranic. kocham go ale boje sie tego. nie wiem co myslec, czasem mysle ze musimy porozmawiac i oboje cos postanowic ale czasem jak juz rozmawiamy to ja musze na swoim postanowic a on tez. juz nie mam sil. wiem ze nie ma zwaizkow idealnych w kazdym sa klotnie, ale jak pokonac strach ponownego odtracenia i zaufania znoww tak jak dawniej? skoro znow jestesmy razem to znaczy to chyba cos...los dal nam jeszcze jedna szanse. tytlko jak ja wykorzystac??? wiem ze robie zle przez swoje domysly, humorki i ciagle wypominanie czy czepianie sie czegos. wiem tez ze to go bardziej oddala ode mnie.a mimo to ciagle to samo...juz nie wiem co robic mam.

wczoraj sie kochalam z moim chlopakiem i wybuchlam zloscia na niego bo nie uwazal, bo za mocno pchal, bo ciagl ejakies ale...