Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Poza sobą

On nie wie już co czuje...

Polecane posty

Chciałabym wierzyć,że to świadczy jego uczuciu. Bo jeśli się okaże,że to tylko to,że myśli,że jestem teraz jego własnością to naprawdę nie wiem czy się kiedyś z tego podźwignę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ja bym się bała że chłopak tak postępuje z przyzwyczajenia.. jak wiesz nie łatwo się wyzbyć związku po kilku latach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to przeżywam już parę miesięcy, ale nie potrafiłam się zdobyć,żeby zostawić go samego na jakiś czas... Wiem,że jeśli mnie zostawi po prostu nie wytrzymam i się zabije,wiem to na pewno. Bo jak dalej miałabym żyć? Jest dla mnie powietrzem,słońcem,wszystkim... Jak miałabym żyć ze świadomością,że dla niego już nic nie znaczę i patrzeć jak być może w przyszłości poprowadzi do ołtarza inna? Z inną będzie miał dzieci? Jestem słaba, nie dam rady budzić się i zasypiać bez niego. Ale muszę czekać i pozostaje mi się modlić o to,że jednak kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet nie wiesz jak bardzo cie rozumiem.. a wiesz co jest najgorsze? ze kobiety kochaja skurwysynów... mój jest chyba największym na świecie.. a ja go najmocniej kocham.. pamiętaj tylko ze nie można zmusić do miłości.. życzę ci aby wszystko ci się ułożyło, bo jesteś naprawdę fajną dziewczyną.. niestety kobiety takie są.. jak się zakochają to już na amen. wiele razy powtarzałam sobie że nie warto się męczyć, on nie ma prawa mnie ranić. wiele razy obiecywałam sobie że to już ostatni raz.. on ma cię teraz pod kloszem. traktuje jak książkę, którą można odłożyć na półkę i dokończyć później. a może spotyka się z kimś? może po prostu kiedy mu się już znudzi bycie samemu bądź po prostu coś mu w życiu nie wyjdzie to wróci? chcesz być takim wiernym psem czekającym na litość? na to, aż przyjdzie i w końcu cię pogłaszcze bo nie będzie miał co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nati gdyby miał inną wiedziałabym o tym. On naprawdę nie potrafi kłamać... Nigdy mu się to nie udało. I wiedzę,że jest smutny, przybity. Jakby stracił chęć do życia. Nawet z domu nie ma ochoty wychodzić... Uśmiecha się tak smutno:( A ja zawsze chciałam,żeby był jak najbardziej szczęśliwy:( Ja nawet gdyby mnie zostawił dla innej i chciał wrócić to bym się chyba na to zgodziła. Byleby być z nim. Wiem,że to poniżanie samej siebie ale zgodziłabym się nawet na to,żeby mnie zdradzał byleby mnie kochał i wracał do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilililililili
Poza sobą --->mam nadzieję,ze żartujesz z tym,co piszesz.Od miłości sie nie odpoczywa,ja mówi,ze nie wie co czuje,przwdopodobnie nie czuje do Ciebie nic...Przeciez jestes młoda dziewczyną całe zycie przed Tobą nie daj soba pomiatać,jeżeli po 5 latach on nie wie co do ciebie czuje znaczy to,że Cie poprostu nie kocha,przypuszczam,że mu sie znudziłaś i chce sobie zmienic na inną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co ostatnio zrobilam? moze to dziecinne bo mamy prawie po 22 lata ale zobaczylam na jego twarzy szeroki usmiech... kiedy napisal mi ze nie chce ze mna byc, na kilku kartkach napisalam "czekam na misia" ":)" "Kocham cię" "przytul mnie proszę" itp... wydrukowalam tez plan bezklotniowej rozmowy i tak uzbrojona podjechalam pod jego prace. usiadlam na masce auta i czekalam az wyjdzie. wiec jak juz wyszedl, stalam z karteczka "czekam na misia". oczywiscie podszedl i wtedy wreczylam mu plan z czynnosciami ktore ma wykonac po kolei, co ma powiedziec itp. cos w stylu scenariusza. po paru minutach na jego twarzy widnial przeogromny usmiech a w oczach zakrecily sie lzy. wtedy nastapil punkt kulminacyjny i podnioslam do gory koszulke a na brzuchu mialam napisane "kocham cie!!!" .... moze ci sie to wydac idiotyczne, ale wlasnie takie akcje czesto moga wywolac atak niekontrolowanych usmiechow u partnera :) sprobuj go rozweselic !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie żartuję. On nie ma innej na pewno,wiem to na 100%. I wcale sobie tego nie wmawiam. Wiem za to,że mamy za sobą bardzo trudne chwile,bardzo bardzo trudne... Myślę,że większość ludzi by zwątpiła po tym co przeszliśmy. Mam nadzieję,że to tylko to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie wolno wątpić :) gdybym ja miała zwątpić conajmniej od roku nie powinniśmy być razem. ale często moje "akcje" nam pomagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nati to musiało być wspaniałe:) Mój też by się pewnie uśmiechał. Ale bałabym się,że to by było tylko chwilowe:( a później znów by się smucił... W ogóle 20 czerwca mam urodziny,nie wiem czy spotkać się z nim czy czy może nie wspominać nic i zobaczyć co zrobi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nati teraz muszę iść ale mam nadzieję,że będziesz tu później... Zostawiłam tu gdzieś mój nr gg,jesli masz ochotę pogadać napisz. Odpiszę na pewno zaraz jak wrócę do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie daj sie dziewczyno ! 9398831, nie moge znalezc twojego gg, ale to jest moj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorgona
Nawet jeśli cię zostawi to nie kończ ze sobą tylko walcz o niego. Z uniesioną głową,bez płaczu powiedz,żeby dał znać jeśli będzie miał ochotę się spotkać. A będzie miał na pewno,bo nie tak łatwo zerwać kontakt po 5 latach... Z tego co piszesz to nadal coś do ciebie czuje,choć może dojść do wniosku,że już nie-faceci rzadko kiedy myślą. Pójdź na spotkanie ubrana tak jak go kręcisz,uśmiechaj się,otrzyj ramieniem czy \"przypadkiem\" dotknij:) Spryskaj się delikatnie perfumami i zbliż na tyle,żeby poczuł zapach który tak w tobie na pewno kochał. Za każdym razem kiedy będziecie się widzieć rób się na bóstwo. Dyskretnie go kuś:) Niech sobie przypomni jaka jesteś piękna:) Nie opowiadaj za to,że się spotykasz nie wiadomo z jaką ilością facetów,bo skoro go kochasz to i tak jestem pewna,że długo nie będziesz w stanie o ile w ogóle.To by go mogło odstraszyć.Nie narzucaj mu się,pozwól trochę pomartwić czy aby właśnie nie jesteś na randce z jakimś przystojniakiem. Nie zawsze odbieraj telefony od niego i odpisuj na smsy z opóźnieniem. Nie wzbudzaj jednak w nim na siłę zazdrości i tak pewnie będzie ją czuł. Bądź pewna siebie i niech to widzi. Zacznie się zastanawiać czy dobrze zrobił,pozbywając się ciebie:) Zapewniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorgona
I za nic na świecie nie idź z nim do łóżka,nawet gdyby zrobiło się nastrojowo. Niech za tobą biega,faceci kochają zdobywać. Pozwól mu się starać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może masz rację. Na pewno warto o niego walczyć,jest cudownym człowiekiem, najlepszym jakiego znam. Ma niesamowicie dobre serce. Ale jak zdobyć do tego odwagę? Musiałabym wydobyć chyba wszystkie rezerwy sił psychicznych żeby nie rzucić mu się w ramiona z płaczem na jego widok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stewardzik
Dziękuje jeśli kliknęliście w link. http://change.menelgame.pl/change_please/6425997/ Droga internautko! Hmm...niedawno wyczytałam mądre zdanie " Jeśli kogoś kochasz,puść go wolno.Jak wróci to kocha,jeśli nie to nigdy nie była/był Twój" Jeśli chlopak nie umie być w związku z Tobą to na siłe nie ma go co trzymać,Może daj mu czas,niech zadecyduje,nie widujcie sie przez jakiś okres.Rozumiem Twój ból,bo sama mam kogoś i nie wyobrażam sobie czegoś takiego jak jest w twoim związku...Chłopak musi być za Tobą,pragnąć Cię.Jeśli tak nie jest to może nie do końca to to czego szukasz..Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze to tak cholernie trudne. Chciałabym zrobić coś,żeby mu pomóc. Chciałabym,żeby mnie przytulił i powiedział,że to przetrwamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzak gepard chester
Rany boskie, jak można aż tak uzależniać się od drugiej osoby... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Był jeszcze ktoś w takiej sytuacji? Jak się skończyła. Czy warto walczyć o to uczucie,nawet jeśli mnie zostawi jak tu pewna dziewczyna radziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzak gepard chester
Kochałam i kocham, ale miłością zdrową Jeśli facet cię zostawi tzn. że nic do ciebie nie czuje, to o co ty chcesz walczyć? O uczucie którego najwyraźniej nie ma? Ktoś tu wcześniej dobrze napisał, że w miłości nie ma przerw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż. Czasami potrzeba czasu na przemyślenie pewnych spraw. Czasami jakieś zdarzenia mogą zachwiać uczuciami. Nic na świecie nie jest tylko czarne i tylko białe... Znałam parę par które się rozchodziły na jakiś czas(nawet bardzo długi) ale w końcu do siebie wracali. Jedna z nich jest już po ślubie... A o miłość zawsze warto walczyć,jeśli nic z tego nie będzie to go przecież nie zmuszę. Ale chyba bym sobie nie wybaczyła gdybym po prostu nie próbowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj zadzwonił i prosił,żebym wpadła na noc. Kiedy go spytałam dlaczego dzwoni powiedział jakby z agresją(zawsze tak robił kiedy się peszył),że zatęsknił i czy naprawdę musi mi to mówić:) Zawsze trudno mu było okazywać uczucia. Ale może nie będzie tak źle... Dusza mi się uśmiecha choć i tak się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×