Zdajecie sobie sprawę że zjadając młode ziemniaki nie pozwalacie im wejść w

okres dojrzewania? przerywacie ich życie tuż na samym początku, gdy dopiero rodzi się świadomość, a za nią osobowość... nieczuli...

dlatego nie jem ziemniaków

Mam propozycję- ilekroć ktoś napisze jakiś psychodeliczny temat, proponuję go komentować jak powyżej

No pewnie, i jeszcze tyle da się z nich wycisnąć już na początku ich życia. Tuż po rozebraniu.

ojj :P a jak zjem mięsko cielęce to też popełnię zbrodnię bo nie dałam małej krówce czy byczkowi wkroczyć w stan dojrzałości ?:P

ale dzieki temu nie muszą żyć w nieskończoność. taki biedny ziemniak nie ma jak rozstać się ze światem... lezy sobie w koszyku czy w jakimś kącie zapomniany... skórka mu lekko wiotczeje, ma nadzieję ze niedługo nastąpi koniec tego bezsensownego żywota a tu nagle rosną mu swieże pędy, co raz wieksze i wieksze a on biedny leży dalej i kurczy się w swej mizerności

albo robale wyjadają z niego wnętrzności, a nikt nie słyszy jego krzyków i przeraźliwego bólu :O jak on musi cierpieć ...

Lepiej dla nich. Ino by się buntowały w tym okresie dojrzewania :P