No i co tu o tym wszystkim myśleć?

Spotykam się z facetem - zwiazek na odległość. Twierdzi, że ja to ta jedyna, planuje jakieś dzieci. Kocham Go, on twierdzi, że również. Jest bajkowo.....ale Kompletnie mu nie wierze, nie wierze samej sobie. Jednego dnia chce tylko jego, innego zastanawiam się czy udźwignę odpowiedzialność. Dodam tylko, że 30 się zbliża więc za młoda nie jestem. On się stara a ja wieczne pretensje. No rzesz kurde - w głowie mi się poprzewracało chyba. Przecież takim sposobem to ja 50 dobiegnę a rodziny nie założę. Jakoś nie mogę podjąć jednoznacznej decyzji - dlaczego tak trudno stwierdzić czy to ten jedyny?

nie ma nic gorszego niż kobieta która nie wie czego chce wg przysłowia : doceniamy wtedy kiedy stracimy ... rzuć go , to sie przekonasz czy Ci zależy, lecz na wybaczenie będzie już za późno ..

o co masz te pretensje ? czemu one tak naprawde służą?

nie będę aż tak fisiować. Po co mam go rzucać skoro mi z nim dobrze - ale unikam tematów przyszłości. Nie wiem czy chce z nim być do końca życia bo niby skąd mam to wiedzieć?

Pretensje? A o różne rzeczy. Czepiam się po prostu.

a kto ma wiedziec jak nie ty ?

trudno wyrobic sobie zdanie gdy tak skąpo udzielasz wyjasnien :D