przytylas, zamiast co slychac

spotkalam znajoma, taka na czesc bardziej, a ona po tym czesc mi mowi,no przytylas ostatnio... przytylam,fakt , ale raczej sie chyba nie mowi do nie za bardzo bliskiej kolezanki, ze ma wielki brzuch, co????? co mam mowic nastepnym razem w ramach odpowiedzi....????

Wystarczy \"nawzajem\" ;)

eee szczupla ona

moze cos takiego: 'to ze szczescia. zawsze mi troszke przybywa, jak mi sie super uklada w zyciu' ;)

PRZYTYLAM BO MI SIE POWODZI A TY WIDZE GLDUJESZ

szczelic ja w ryj za to bezczelna suka a jak dobrze siadzie plaszczak to powiedziec no przytylam to chyba poczulas

Ja na szczęście słyszę już tylko schudlas i oby tak daje;) nie przejmuj się koleżanka albo weź się za jakąś dietę i jej pokaz na co Cię stać:) a następnym razem albo jej powiedz, że zbrzydla albo, że kochanego ciała nigdy nie za dużo:)pozdrawiam

O matko mam tez jedna taka walnięta znajomą. Spotkałysmy się po kilku miesiacach na ulicy a ona na cały głos - cześć Magda ale Ci dupa urosła i w śmiech :O A ja patrzę na nią i nachylam się nad nią i mówię cicho - Kaśka co Ci się stało ?? Masz całą buzię wysypana okropnymi syfami. Uczuliło cię coś ?? :D:D Spłonęła rumieńcem :P Cera Kaśki jest jest mega kompleksem. Leczy trądzik od wielu lat :D Ale miałam satysfakcję :D:D

teresada, super ja zatkalas

wogole dzieki dziewczyna za odpowiedzi, poprawilyscie mi humor. ale trzeba miec tupet aby komus tak z grubej rury strzelis ale grubaS, ja bym tAk nie umiala...

Przecież ta osoba wie że przytyła, więc po co mówić oczywisty fakt, do tego robiąc przykrość? Więc sa dwie mozliwości: - albo taka osoba chce zrobić przykrość specjalnie i ma z tego satysfakcję - albo jest tak głupia i tępa że dla niej to okreslenie równie normalne jak "o, zmieniłaś fryzurę" Ja kiedyś spotkalam byłego chłopaka, z którym NIE rozstałam sie w zgodzie. Powiedział z satysfakcją "widzę że przytyłaś mocno", najpierw mnie zatkało, ale po sekundzie odzyskałam mowę i powiedziałam "ja to zawsze mogę zgubić, ale Twój mały penis już nigdy nie urośnie". I jeszcze kiedyś, gdy starsza ciotka powiedziala że zrobiłam się gruba, powiedziałam "ja schudnę, a ciocia już nigdy nie pozbędzie się tych zmarszczek na twarzy" (a to taka damulka była, co to za wszelką cenę chciala zostać młoda)

najczesciej zachowuja sie tak ludzie, ktorzy maja jakies niedociagniecia. nie wierze, ze twoja kolezaneczka nie ma zadnych kompleksow. znajdz jej czuly punkt i atakuj:D

mumomo nie no rozwalilas mnie tym swoim eksem, woooow bomba

zajebisty tekst: PRZYTYLAM BO MI SIE POWODZI A TY WIDZE GLDUJESZ............? haha. temat topicu rewelka ;)) serio

No temat super jeszcze mozesz powiedziec: "Przytylam? Eee tam Twojemu chlopakowi/narzeczonemu/mezowi to nie przeszkadzalo ostatniej nocy" albo po prostu dac panience w pysk ;) jak tak mozna do kogos powiedziec, nawet jesli osoba przytyla 50 kilo prostaczka i tyle, a Ty sie nie przemuj i ja olej, widocznie jej wlasne zycie jest tak nudne i pozbawione celu, a kompleksy ja zzeraja zywcem, ze jedyna ulge przynosi jej bycie wredna w stosunku do innych

dobre pomysly. ja natomiast zawsze bylam przy kosci ale jakis czas temu troche schudlam i uslyszalam: \"jak ty wygladasz, pewnie chora jestes bo ja to nigdy nie wierzylam, ze na diecie bedziesz\". powiedzialam, ze sie zakochalam i niedlugo wychodze za maz, co bylo prawda wiec i schudlam z tej milosci. kolezance wyszly na wierz oczy ale zapytala czy mam zdjecie narzeczonego. pokazalami galy jej wyszly na wierzch bo maz jest naprawde przystojny. finalnie ja zatkalo bo zawsze mi dorgyzala, ze pierwsza wyjdzie za maz a ja zostane stara panna z kotem i duzym brzuchem. ja wyszlam za maz 3 lata temu, jak niedawno mnie spotkala z mezem, chociaz utyla to juz nic nie powiedziala ale wiem, ze mi zazdrosci. jak uslyszala ile zarabiam to o malo nie padla. sama jej dopieklam tekstem, ze w szkole zamiast latac za facetami i stroic minki przed lustrem to sie uczylam wiec teraz dobrze zarabiam i na dadatek mam takiego fajnego meza. dodam, ze mam 26 lat ;)

czemu tak jest, ze toleruje sie dogryzanie typu: ale jestes chuda/wychudzona itp. a jak juz sie komus powie, że przytył to wielkie oburzenie!!! :O

no jak można...skoro można komuś powiedzieć, że jest za chudy to i mozna powiedziec, ze jest za gruby!

A ja mam ostatnio satysfakcję przeogromną jak spotykam ludzi, których nie widziałam od dłuższego czasu :D W liceum byłam okrągła i moje pseudo 'koleżanki' się ze mnie nabijały. Dziś je spotykam i co? Mam 166 cm, ważę 53 kg i faceci się za mną na ulicy oglądają, a akurat te najbardziej do przodu ze szkoły średniej, słoniątka :D, 20 kilo więcej, po 2 porodach z piersiami do pasa :D agiagii, nigdy bym im nie wykrzyczała w twarz, że im dupy urosły, ale wewnętrzną satysfakcję mam przeogromną.

black halo haha no i super, nie znosze takich wrednych zawistnych bab, jesli komus dobrze cos idzie to w zyciu sie nie usmiechna i nie pogratuluja tylko beda sie gotowac od srodka i tylko myslec jak im dogryzc

no i dobrze wlasnie chodzi o to, zeby nie komentowac wogole, chyba ze to dobra przyjaciolka, ale jak tylko znajoma to niech sie nie wtraca w cudze sprawy tego, ze ktos jest chudy tez nie komentuje (bo moze schudla przez chorobe, nerwy, problemy itd) chyba ze osoba sama wspomni, ze schudla przez diete i jest szczesliwa to wtedy gratuluje :)

Zgodzę się, że takie podejście do sprawy to kompleksy. Ja mam przeogromne, wciąż choć teraz właściwie na co dzień mam dowody na to jak dobrze wyglądam. Mam za sobą natomiast lata kiedy byłam nazywana pulchną, okrągłą, przez mniej przyjaznych po prostu grubą i to w okresie kiedy rozwija się psychika i każda negatywna opinia bardzo rani. Więc tak, złośliwie cieszę się, że sytuacja się odwróciła, że pomimo tego, że skończyłam 26 lat wciąż wyglądam jak 18-latka, ale mam ciało o wiele lepsze niż miałam w wieku 18 lat. Ciągle dążę do jeszcze większej doskonałości (chcę schudnąć do 50 kg). Zgadzam się też, że ktoś kto potrafi powiedzieć komuś kto jest tylko jego znajomym, że mu dupa urosła, jest głupi, albo żałosny jak kto woli. To takie poprawianie sobie humoru, kosztem innego człowieka. Robienie krzywdy innym ludziom (nawet jeśli jest to tylko krzywda 'werbalna'), świadczy tylko o słabości, małości człowieka, który to robi.

jeśli ktoś zrobił sie straszliwie wychudzony, z workami pod oczami i w ogole cień człowieka to oczywiscie że zapytam czy jest chory, to chyba normalne że się martwię jeśli ktoś schudł tak, że wygląda korzystnie to również pochwalę i skomentuję jak laska utyła to nie mówię nic bo wiem że to ją zaboli i wiecie co.... macie za złe laskom które komentują że przytyłyście, ale wcale nie jesteście lepsze pisząc: "chociaz utyla to juz nic nie powiedziala ale wiem, ze mi zazdrosci" "dopieklam tekstem, ze w szkole zamiast latac za facetami i stroic minki przed lustrem to sie uczylam" "słoniątka , 20 kilo więcej, po 2 porodach z piersiami do pasa " "im d**y urosły, wewnętrzną satysfakcję mam przeogromną" Dla mnie reprezentujecie ten sam poziom albo nawet gorszy, bo ktoś kto powie "widze że przytyłaś" może to zrobić zupelnie nieswiadomie, nie zdając sobie sprawy z tego że to kogoś aż tak zaboli, natomiast w was kipi jad, złość, chora satysfakcja i nieustanna rywalizacja.

Dorota no owszem masz racje, to wszystko zalezy od tego w jaki sposob sie to powie, jesli na poczatek nic w stylu czesc, co slychac tylko od razu tekst na temat wagi to jest to srednio przyjemne. ja akurat z tym sie nie spotkalam bo cale zycie bylam chuda -az przestalam uprawiac sport i zaczelam siedziec za biurkiem a dalej jadlam 4000 kalorii ;) teraz juz prawie do dawnej wagi wrocilam ale rozumiem, ze moze to byc bardzo nieprzyjemna dla wielu dziewczyn :(

Nie jestem Matką Teresą z Kalkuty, nie nadstawie drugiego policzka, ale mam w sobie na tyle kultury, żeby nikomu w twarz nie mówić przykrych rzeczy, już na pewno nie komuś kto jest tylko moim znajomym, ale mam prawo odczuwać satysfakcję z powodu mojego wyglądu, bo ciężko na niego zapracowałam. Przez całe liceum słuchałam, że jestem przy kości (BOB ich ulubione przezwisko, czyli biały obły brzuch, urocze prawda), więc teraz tak czuję satysfakcję i nie będę za nią przepraszać, mam do niej prawo.

BOB - :( przeokropne - co za paskudni ludzie byli u Ciebie w liceum ale teraz masz satyfakcje bo dobrze wygladasz i to sie liczy, swoja droga gratuluje silnego charakteru, ja po takich przezwiskach bym sie w domu zaszyla

No do szkoły chodzić musiałam :) Ja nigdy nie byłam mega gruba, najwięcej ważyłam 75 kg. Najgorsze jest to, że to przezwisko stworzyły dziewczyny, które uważałam za dobre koleżanki. Było minęło. Nie mam takiego podejścia do wszystkich znajomych z LO. Mam dobrą przyjaciółkę, która ma problemy z wagą (bierze tabletki hormonalne, ma spore problemy zdrowotne), w życiu nie powiedziałabym jej niczego przykrego, bo jest cudowną osobą. I nie cieszą mnie negatywne zmiany w wyglądzie wszystkich moich znajomych ze szkoły, tylko tych wybranych.

to ja nie wiem co Ty za dzwine kolezanki mialas :O U mnie w liceum była dziewczyna która ważyła spokojnie ponad 100 kg. Została przewodniczącą klasy, wszyscy liczyli się z jej zdaniem, NIGDY NIKT JEJ NIE POWIEDZIAL nic na temat tuszy. Nie dlatyego że się jej balismy! W koncu sami ją wybralismy na przewodniczącą. Były też inne dziewczyny przy kości, na studiach też i kazdy to traktował normlanie, nikt nigdy nic nie powiedział.

Widać takie, które musiały się dowartościować moim kosztem. Zresztą przezwiska też nie słyszałam w twarz, tylko po kątach, mało to było przyjemne. Pewnie miały też przezwiska na innych, ale nie wiedziałam o tym zbyt dużo. To było takie kółko wzajemnej adoracji, takie jesteśmy wspaniałe i takie tam.

zatroskanym - ale sie postarzalas, cos ci jest? , albo czemu tak zle wgladasz, jestes chora? (włosy ci wyszły , chyba zly szampon stosujesz masz straszne pryszcze - dam ci namiar na dermatologa, masz dziwny zapach z ust, idz do lekarza). Jak nie zdązysz przed nią , to powiedz przejetym tonem, ach, to niewazne, ale powiedz lepiej co sie z toba stalo, - bo to bardzo zle wyglada, ...i tu wal cos z powyzszego- , musisz cos z tym zrobic, bo przeciez to moze byc niebezpieczne no i szpeci...