najlepsza dieta..badz naiwna,daj sie zdradzic!

tak sie zastanawiam dlaczego go tak idealizuje...dlaczego tak cierpie,bo tak naprawde nie ukladalo nam sie ostatnio bo zaczynalam popadac w depreche,pozwalam na te samotne wypady...prawie nigdy nie wymagalam a sama dawalam z siebie wszystko.Powinnam sie cieszyc ze tak wyszlo,ze sie uwolnilam.Moja samoocena spadla do minimum przy nim.Gdym czula sie inaczej,pewnie tez bym zalozyla profile zeby tylko lepiej sie poczuc,zeby zajac sobie czyms glowe.. Przydarzylo mi sie cos 3 dni temu co na chwilke poprawilo mi humor,mam konto gg(mojageneracja) w wizytowce zmienilam ze stanu"zajeta" na "wolna"-w avatarze mam swoja fotke.Dostalam wiadomosc z nr ktorego nie znalam:ze mam wpis na generacji i ze jestm sliczna:)na chwilke powrawilo mi to samopoczucie..niestety tylko na chwilke;/

pozakladaj sobie profile, umawiaj sie z osobami z twoiego miasta, nawet z dzieczynami, czemu nie? na piwko jak znalazl :)

wlasnie chodzi o to ze nie robilam chorych jazd..ze mial naprawde duzo luzu,nawet teraz mial jechac beze mnie na urlop ze znajomymi do chorwacji....bo mnie nie bylo stac na takie wakacje-to chyba tez nie jest zbyt normalne..Mysle ze mial za duzo swobody,ze czul sie zbyt pewnie,ze nie wymagalam a sama grzecznie czekalam na niego w domu..Potrafil wrocic nawalony jak biszkopt i miec jeszcze prestensje..wziete z d..

czy nie przyszło wam do głowy, że tak naprawde ta tragedia to dla was szansa....na nowe lepsze życie....? Tak naprawde mialyscie u swojego boku du....pka i czy warto marnowac kolejne cenne chwile na umartwianie się? Ja mialam strategie taka ze jak mnie jakis wkurzyl to z dnia na dzien wyrzucalam o z pamieci i widzialam same jego wady...z czasem złoc zamieniala sie w politowanie...dla jego osoby...przeciez tak naprawde okazuje sie ze on nie byl warty waszego uczucia to po co tesknic za takim kims...uzalanie sie nad soba nic nie pomoze...to jest jak z paleniem...tym co z dnia na dzien rzucaja i zachowują zimna krew i nie przezywaja rzeczywiscie rzucaja palenie...Ci co robia to powolutku...zazwyczaj bardziej odczuwaja rzucanie i czesto wracaja...

Jola..mozna tylko pozazdrosci ze wam sie jakos ulozylo,gratuluje:) Wlasnie mnie nie ciagnie do takich portali,moze mam takie zacofane przekonanie ze to jest dla desperatów... Umawiac sie z kims,po tak krotkim czasie..chyba nie potrafilabym

A tak w ogole co to za dziecinada zeby przegladac mejle faceta...to chyba jakis poryty zwiaze byl...w zyciu by mi do glowy nie przyszlo przegladac poczty mojego faceta....a gdyby mi przyszlo to by oznaczalo zblizajacy sie koniec zwiazku...bo jak mozna zyc z kims nie majac do niego zaufania...ponado zenujace jest jak kobieta bawi sie w szpiega...no i po co ci to wiedziec dziewczyno co pisal? KOniec to koniec nie wbijaj sobie gwozdzi do trumny czytajac te brednie...

Anq25 caly czas staram sie nastawiac pozytywnie,mowic sobie ze wkoncu sie uwolnilam,do poludnia jakos mi idzie...potem dol.Ja caly czas doszukuje sie winy w sobie,choc wiem ze nie jestem winna temu ze jest tchorzliwym fiutem bez honoru..Nie chce do niego wrocic,a mimo to ciagle wygladam przez okno z nadzieja ze przyjedzie-nie potrafie nad tym zapanowac.Wiem ze jesli bym wrocila,nie bylo by lepiej i tak juz do konca...a mimo to nie potrafie myslec o nim tylko zle,nie potrafie przestac tesknic...boli jak diabli choc powinnam sie cieszyc.. ps.co do tego co napisal do mnie na gg odpowiedzialam muz e przesadza i ze probuje wywzec na mnie wrazenie,odpowiedzial ze jest stylista i kiedys modelem wiec na urodzie sie zna i ze dziwi sie temu jak moge myslec ze jest inaczej.Gdy zobaczylam jego fotke na generacji az mi sie cieplo zrobilo:)taka opinia potrafi podbudowac. az mam ochote jakos przypadkiem pochwalic sie "fiutkowi" wpisami tej osoby...zeby przestal myslec ze bez niego nie dam sobie rady...

moze spojrz na niego z lepszej strony, czemu nie odpowiadasz na to co ja ci pisze o tym ze moze wysylam zdjecia zeby sie dowartosciowac? moze nie czul sie doceniany przez ciebie, przeciez fizycznie prawdopodobnie cie nie zdadzil, moze sprobuj sie umowic wyjasnic, nie wiem juz sama, bo jak sie kochacie to moze wam sie uda tak jak nam. moze to nieinne wyslanie kilku zdjec zaierze wam wspaniala przyszlosc. ps. a co to za facet co jedzie do chorwacji sam bo jego dziewczyny na to nie stac? ja tego pojac nie moge. powinien nie jechac i za ta kase byscie we dwoje gdzies pojechali taniej tu w polsce. jezeli Cie kocha to jak moglby sie swietnie bawic w cieplym kraju bez ciebie? i jak to po 6 latach chodzenia do ku r w y nedzy nie moze ci zafundowac tej chorwacji?

kochana ja juz ide spac, mam nadzieje ze noc ci szybko zleci i szybko bedzie dzien bo w ciagu dnia wiecej sie dzieje i nie bedziesz tak sie zadreczac a ja poki co polecam Ci to na poprawe humoru: http://wp.tv/i,UPDATE,catid,39060,klip.html?ticaid=581d7

Jola...pisalam ze on zerwal kontakt jak tylko napisalam ze wiem-ignorowal wszystkie moje wiadomosci,gdy chcialam sie dowiedziec co jest grane...napisal tylko to ze mam wyslac mu jego rzeczy i ze profile zalozyl dopiero w nastepny dzien po mojej wiadomosci... Na szczescie glupia nie jestem i porobilam screeny wszystkich wiadomosci,sparawdzilam daty utworzenia kont.Napisalam do niego 5 czerwca nad ranem,cala noc myslalam co napisac. Konta utworzone na fotce 2004 rok,na sympati niewiem kiedy dokladnie-w ksiedze gosci byl tylko 1 wpis z 30.maja. 4 czerwca rozmawialismy przez tel i wszystko bylo ok...a juz w tym czasie probowal sie umic z tymi panienkami od ktorych wiadomosci przeczytalam,to nie bylo tylko takie tam sobie gadanie tylko realna proba umowienia sie.Co robil predzej niestety niewiem i moze nawet dobrze... Panienkom na gg napisalam tak: 2009-06-06 03:46:06 Niewiem dokladnie kim jestes,pisze do kazdej do ktorej dzisiaj mxxxxx pisal(moze jestes znajoma o ktorej przez 6 lat nieslyszalam...ania f.31lat niestety pierwsze slysze)Na ta wiadomosc nie musisz odp,poniewaz pewnie to on juz bedzie na tym nr.Pozdrawiam. aa..dodam ze gdy ja go poznalam,niestety tez prze net..byl z dziewczyna od 3 lat,na poczatku o tym nie wiedzialam,potem gdy zaczelismy sie spotykac regularnie zostawil ja..mowil ze byla taka siaka i owaka... Historia sie powtorzyla.... Jola co do wakacji...tego nikt w stanie nie jest zrozumiec,tylko jemu wydaje sie to zupelnie normalne...a ja zawsze wolalam odpuscic niz sie klocic...

schudłam do 47 kg. a potem się zaczęło jojo. wcześniej miałam zawsze w miarę stałą wagę, najwyżej między zimą a latem była różnica +/- 2 kg a po zdradzie jak schudłam 11 kg (w ciągu 3 tygodni!!!), to potem zaczęła się wieczna huśtawka wagi. i tak już 7 lat.