Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeasika28lat

Dziwny związek!proszę o poradę

Polecane posty

Gość jeasika28lat

Witam wszystkich miłosników forum uczuciowego! mój problem tkwi w związku z mężczyzna-otóż jestesmy ze sobą razem już 4lata!i od tych 4l mieszkamy.Wiem teraz że to był błąd z mojej strony jeśkli chodzi o zamieszkanie.Większość chwil wspominam nie ciekawie, my poprostu jesteśmy z innego świata.On ma inne poglądy na świat i ja też.Np kwestia głupiego wyjazdu, on wciąż mówi że go na wyjazdy nie stać, ma małe potrzeby i od tych 4lat dopiero w tamtym roku spedzilismy tydzien razem zagranicą.Ja kwestie finansowa staram sie rozumiec, ale uważam również że jak ktoś chce to razem wspólnymi siłami można osiągnąć dużo!my w ogóloe ze sobą nie rozmawiamy, bo on się przede mną zamyka.wciąż gra na swoich gierkach, albo fascynuje się samochodami a ja siedze na naszej klasie i tak dzien leci.Zero życia towarzyskiego, zero wyjazdów a jeśli już to do rodziny i z powrotem!nie wiem czy jest sens ratowac ten zwiazek, szczerze mówiąc jestem nim zmeczona.Kwestia ślubu też cały czas jest odwlekana.Jemu jest poprostu tak wygodniej i tyle.Ja wszystko sprzatam, piore on nic kompletnie nie robi.Wiem sama sobie na to pozwoliłam.jestem wobec niego fair!pomórzcie!mam ochote sie wyprowadzic,ale wciaz te tułanie ze stancji na stancje!tragedia ile można!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suniaaaaaaaaaaa
hange.menelgame.pl/change_please/3526080/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeasika a powiedz mi kochana co Ci daje ten związek? bo co Ty w niego wnosisz to juz napisalas.Jest Ci z nim dobrze? to jest wlasnie to czego Ci potrzeba? co zmieni slub? Masz inne patrzenie na swiat niz on, nawet czas lubisz inaczej spędzac.Ja wiem ze ludzie nie muszą byc tacy sami czy podobni aby byc razem, ale zastanowmy sie -czy to jest wlasnie to czego pragniesz? Jesli nie to po co to utrzymywac na siłę.Trzeba i sobie i jemu pozwolic ulozyc sobie zycie.Jesli mozesz i chcesz sie do niego "naginac" to ok.Tylko potem nie miej do niego pretensji ze nie spelnil Twoich oczekiwan.Ciągle masz wybor.Zastanow sie dobrze czy to jest wlasnie TO czy jednak nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeasika28lat
do Kitki21! dziękuje-o to chodzi, że chyba to co nas łaczy to jedynie przyzwyczajenie!ja nawet go do końca nie akceptuje i on to chyba dostrzega, chociaż wcale się bym nie zdziwiła gdyby nie............mam też swój kom,pleks i może dlatego boję się, że nikogo nie znajdę!no i te przeprowadzki!wiem, że jeśli bardzo będę chciła to wszystko pokonam!czasem myślę jak to by było gdybym odeszła od niego.W sumie jedynie co tracę to wspólne chwile spędzone razem ( te dobre oczywiście).Kiedy tylko z nim chcę rozmawiać mówi , że ona ma wszystkich w d............, że przez moja osobe nie ma znajomych robi mi wyrzyty wciąż.Nawet pare reazy mnie...............wiem, że ostro się dałam!wiem, ze mój charakter nie jest też taki jak bym chciała ale pewne rzeczy go nie tłumaczą!jest mi tak smutno!nawet nie sypiamy ze sobą a jeśli już to to jest takie bez uczucia!jest strasznie leniwy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeasika po tym co napisalas to juz wiadomo ze powinnas dac sobie spokoj.Ja rozumiem ze ten Twoj kompleks i strach ze bedziesz sama jakos wplywają na to ze boisz sie takich zmian, ale ewidentnie z tego zwiazku nic dobrego nie wyniknie.Pozniej to jest tylko gorzej a samotnosc taaaaaaaaaaaaaaaka ze hej! pozwol sobie na poszukanie gdzie indziej czegos, kogos z kim bedziesz czula sie lepiej.To strach przed smotnoscią powoduje ze tak trudno zostawic to co sie juz zna , nawet jesli nam to nie odpowiada. Ten chlopak z kims innym moze zachowywac sie zupelnie inaczej, moze byc szczesliwy.A Ty? teraz nie jestes szczeliwa.Dlaczego więc nie probowac szukac dalej.Jeszcze wszystko mozesz zmieniac w swoim zyciu.I tego Ci zycze.Nie boj sie i wierz w swoje szczescie.Gdzies tam jest.Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567.........
jeasika28lat......ja na Twoim miejscu zakończyłabym ten związek i to puki jeszcze jesteś młoda skoro już teraz ten związek nic Ci nie daje ...matko Wy zachowujecie się jak stare dobre małżeństwo ...zero rozmów... szaleństwa ...wspólnych znajomych wyjazdów po ślubie na pewno nic się nie zmieni a co najwyżej przybędzie Tobie a nie jemu obowiązków jak przyjdzie dziecko...a dlaczego nie ma podziału obowiązków ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stare DOBRE malzenstwo na pewn
o sie tak nie zachowuje... to jakis dziwny zwiazek z tego co czytam, dziwie sie, ze jestescie razem, naprawde... daj sobie spokoj dziewczyno i glowa do gory! Widac, ze jestes nieszczesliwa i na sile probujesz ratowac cos czego nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeasika28lat
cześć dziewczyny! przepraszam, że tak długo mnie nie było-ale dzisiaj pracowałam! Jeśli chodzi o podział obowiązków niestety nie ma!byly takie próby, że on robi to ja to ale bezskuteczne!Dopiero kiedy się ostro zdenerwuje, zaczyna mi pomagać!jest beznadziejny i tyle.Zachowuje się jak młody szczeniak dać mu samochodzik a ten bedzie się bawił.Życie intymne też jest "do bani"jak się kochamy to standardowo, nie ma nastroju, zero fantazji.Szczerze mówiąc nawet mi się nie chce do niego przymilać bo to chwilowe.Czasem czuję taką nienawiść do niego!(zawsze byłam uczona,że ludzi nie można nienawidzić).Przez niego stoję w miejscu, najgorzej że nie mam dalszej motywacji by wyjsc z tego!boję się, że mogę być sama a już nie jestem taka młoda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty nie jestes mloda??? no cos TY:D daj spokoj.Moze "gowniarskie" lata za Tobą ale jeszcze wiele przed Tobą! Ja mam o wiele wiecej i nie mam zamiaru sie poddawac i przestac szukac swojego szczescia.Bynajmniej nie na sile.Nie chodze, nie pytam , nie wypatruje z desperacją w oczach:):D ale jestem otwarta na to i wiem ze będe szczesliwa bo w to wierze, a jak sie nie uda...? to znajde jakies inne zrodlo szczescia.Facet to nie pępek swiat, choc milo by bylo...:)Pozdr..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×