Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaprss

teściowa upiera się przy kościelnym a my wolimy cywilny

Polecane posty

Gość kaprss

Po trwającym kilka lat związku wreszcie się zaręczyliśmy. Rodzina mojego chłopaka od początku mnie akceptowała. Już od jakiegoś czasu otwarcie mówiliśmy, że chcemy się pobrać, mieszkać razem i tworzyć rodzinę. Moja przyszła teściowa jest bardzo religijną kobietą. I liczyła na to, że jej syn ożeni się w kościele, a nie urzędzie. Ale my postanowiliśmy wziąć tylko ślub cywilny. Mama mojego narzeczonego tego nie rozumie. Uważa, że taki ślub to nie jest ślub i skoro żadne z nas nie jest po rozwodzie i możemy pobrać się w kościele to nie powinniśmy myśleć nawet o innym ślubie. Nie akceptuje naszej decyzji. Ciągle utrzymuje, że dla niej taki ślub nie jest ważny co z tego, że papierek dla niej ważna jest przysięga przed Bogiem i jest bardzo rozczarowana naszą postawą. Ale my uważamy, że tak będzie lepiej. Obydwoje pochodzimy z katolickich rodzin. Obydwoje mamy wszystkie sakramenty, które powinniśmy do tej pory mieć. Jesteśmy ochrzczeni, przyjęliśmy komunię byliśmy bierzmowani. Ale do kościoła nie chodzimy już od kilku lat. Nasza wiara zawsze była podsuwana przez rodziców bardziej nas zmuszali do niej. Ale my nigdy tego nie czuliśmy i gdy dorośliśmy przestaliśmy chodzić do kościoła. Na mszy nie byłam kilka lat u spowiedzi jeszcze dłużej. Nie wyobrażam sobie tylko na chwilę powrócić do wiary tylko na pokaz by wziąć ślub, a potem dalej żyć nie zgodnie z przykazaniami kościoła. I co teraz? ustąpić mamie narzeczonego i dla świętego spokoju pobrać sie w kosciele czy trwac przy swoim i jakos ja przekonac lub zrobic to wbrew niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to Wasz zwiazek
postawa ktora reprezentujesz jest wlasciwa i godna pidziwu. Po co zyc w zaklamaniu? teściowa niech sie nie wtraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobujcie wyjasnic
ze przyjety teraz sakrament malzenstwa nie bedzie traktowany przez Was serio, natomiast chcecie serio potraktowac slub cywilny. A ona jak bardzo chce, to niech sie modli,zebyscie kiedys z przekonania wziemi slub koscielny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka222
A KTO PLACI ZA SLUB I WESELE? RODZICE CZY WY ?? BO JAK WY TO NAWET NIE A OCZYM DYSKUTOWAC NIE JEJ SPRAWA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaprss
Wiadomo i tak na pewno postawimy na swoim, bo nie da się zmusić kogoś do wiary. Może nie jestem wierząca, ale jeśli miałabym brać ślub w kościele to na pewno chciałabym zrobić to szczerze i z czystym sumieniem. A myślę, że jeśli przyznałabym się podczas przedślubnych spowiedzi ile lat wątpiłam, nie chodziłam do kościoła nawet w święta to rozgrzeszenia bym nie uzyskała. Pamiętam jeszcze z dzieciństwa jak powiedziałam księdzu, że nie byłam u spowiedzi rok czasu mimo, że na msze uczęszczałam. Zostałam bardzo zbesztana i tak głośno, że w pobliżu konfesjonału myślę, że było słychać. Był to stary proboszcz więc nie dziwię się, ale nie wiadomo na jakiego księdza by się trafiło. Zresztą nie powinnam zastanawiać się nad tym. Dla mnie ślub przed Bogiem byłby właśnie nie ważny skoro ja nie wierzę. Może kiedyś jeszcze dojrzeje do tej wiary i wtedy na ślub będzie czas. Boję się tylko wojny jaką przeprowadzi teściowa. Nie postawi na swoim, ale chciałabym załagodzić spięcia jakie nas na pewno będą czekać w związku z naszą decyzją. Szczególnie dylemat ma narzeczony on jest gotów jej ustąpić. Niestety.. No, ale ja będę walczyć. Tylko muszę użyć solidnych argumentów, żeby w dni ślubu rodzina nie była skłócona, a szczęśliwa, że się pobieramy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaprss
Myślę, że rodzice by się dołożyli. Ale w tej sytuacji możliwe, że teściowa jeśli nie będzie przekonana do tego ślubu to wycofa się z pomocy. Ale to nie jest ważne. Nie chodzi tutaj o pieniądze, ale o dobro moje, narzeczonego i naszych kontaktów z jego rodziną. Nie chcę abyśmy byli skłóceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfb
Kochana, nic nie poradzisz na to, czy rodzina będzie skłócona, czy nie. Tu nie ma kompromisu, jest tylko ślub kościelny (jedyny, godny i prawdziwy) i ślub cywilny (który się nie liczy). Więc albo się ugniesz, albo postawisz na swoim, nic pomiędzy! Oczywiście trochę ironizuje, ale mam trochę podobną sytuację. Ale w nosie mam co będzie mówione, bo to mój ślub, rodzice swój już mieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda z warszawy
Tesciowej nie wychowasz. Powiedzcie jej, że tak jak dla niej byle jaki jest ślub cywilny, tak dla was byle jaki bylby slub ko.ścielny, bo bylaby to obluga - do koscioła nie chodzicie, pobożni nie jestescie, wiec byłby to tylko bal przebierańców. Krótko przedstawcie stanowisko i nie dyskutujcie za bardzo, bo to i tak nic nie przyniesie, a teściowa się jeszcze bardziej rozjuszy. Jak chce, to niech sie za was modli, żebyście sie kiedys nawrócili, ale wy podejmujecie swoje decyzje. Nie uginaj się, bo będziesz sie sobą brzydziła. Kolejna batalia będzie, jak urodzi wam sie dziecko i bedzie awantura o chrzest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano wlasnie
nie bedzie awantury o chrzest, jesli sie teraz nie ugniecie :) Bo ksiadz nie powinien ochrzcic dziecka, jesli rodzice nie maja slubu koscielnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda wcale nie nowa
sama znam księży, który odmawiają ochrzczenia dziecka, jeśli rodzice - mogący wziąć ślub kościelny - żyją bez niego. I kwestia obłudy czy nieobłudy nie ma tu nic do rzeczy :( Zgadzają sie ochrzcić, jeśli np. małżonkwie są rozwodnikami, czyli sami ślubu kościelnego wziąć nie mogą, za to dzieciom nie chca zamykac drogi do sakramentów. Inna sprawa, że sa tez księża, który problemów nie robią i ochrzczą bez słowa... Ale nawet w katechizmie znajdziemy wpis, że w przypadku rodziców żyjących w związku niesakramentalnym ksiądz powinien NAJPIERW nakłonić rodziców do wzięcia ślubu kościelngo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnośnie twojego tematu-tu jest podobny http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4103655 i tu też się wypowiadałam.trochę długaśnie.poczytaj sobie.a co do Ciebie samej-\'\'I co teraz? ustąpić mamie narzeczonego i dla świętego spokoju pobrać sie w kosciele czy trwac przy swoim i jakos ja przekonac lub zrobic to wbrew niej.\'\' nie-zrobicie tak,jak wy uważacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uleglam
ja uleglam w tamtym roku. Co prawda wzięliśmy cywilny w maju u.r., ale dziś właśnie bierzemy kościelny. Żałuję , że uległam. Robię to wbrew sobie. Teściowa zepsuła mi cywilny, ale ja chyba swoim negatywnym nastawieniem psuję teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaprss
Głównie to on się z nią kłóci, bo ja jeszcze nie czuję na tyle się swobodnie żeby się tak unosić, ale powiedziałam swoje zdanie i ona je zna. Twierdzi, ze to ja go przekonuje, a on zawsze chciał kościelnego. Kiedyś mnie uwielbiała, a teraz chyba nie nienawidzi. Co do chrztu to nie wiem sama jak z nim będzie. My jesteśmy ochrzczeni może i dziecko powinniśmy ochrzcić, pozwolić mu chodzić na religię, dopuścić do komunii świętej, a potem jak dojrzeje samo zdecyduje. Bo jeśli takich rzeczy się nie dopełni za dziecka to jako dorosły człowiek trudniej jest się ochrzcić, przyjąć komunie itd. Myślę, że na chrzest dostaniemy zgodne, bo znam pary, które po cywilnym chrzciły dziecko. Może być tylko problem, że my nie wychowamy dziecka w wierze chrześcijańskiej, bo sami jej nie praktykujemy. Jednak na pewno byśmy go nie zniechęcali do wairy czy chodzenia do kościoła ostatecznie z babcią zawsze by mogło pójść do kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Twoje życie! Pamiętaj o tym. Robić coś wbrew sobie to robienie sobie krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok 700 zl
ksiądz NIE MA PRAWA odmowic chrztu dziecku. Nawet jesli rodzice nie sa po koscielnym. Moja koleazanka jest teologiem i dobrze zna te kwestie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DFVSDG
twoje zycie towj slub tesciowej kopa w dupe i robcie co wam pasuje, ona waszym zyciem zyc nie bedzie, i odrazu a odciac od wnukow i samowolnego przychodzenia do was do domu bo wam na glowe wlezie i bedzie za was dzieci wychowywac i wam zycie organizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no fajno fajno
sorry,ale ile tymasz lat? 5 czy 12? nie wiem ,jakim trzeba byc glupim zeby sie nad czyms takim zastanwaic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia33lk
starsi ludzie tak maja sa wychowani na podstawach kosciolach . dla nich jest to SWIETOSC ! a moim zdaniem rob jak uwazasz:) wasze zycie i niedaj sie podporzadkowac tesciowej, z nia zyc nie bedziesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojaźń
to niech teściowa weźmie kościelny, a wy cywilny, skoro tak jej na tym kościelnym zależy. Ło matko, nie rozumiem takich ludzi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
ok 700 ma racje, ksiadz nie ma prawa odmowic dziecku chrztu, nawet jezeli rodzice sa neiwierzacy a np babcia albo ktos inny chce ochrzic dziecko to ksiadz powinien to zrobić. Nieznajomośc prawa szkodzi jak to sie mowi. Kaprss spisujac protokół ksiadz pyta sie o rózne rzeczy i jest tez pytanie o spowiedz komunie itp przez slubem, jezeli wezmiesz slub koscielny to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja oj...
ach te teściowe - odwieczny problem ! powiem krótko ! róbcie tak jak WY uważacie za stosowane ! to Wasz ślub, Wasze życie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie chce
Autorko, nie bierzesz slubu koscielnego bo to dla Ciebie hipokryzja. Super, bardzo mi sie podoba taka postawa. Ale po co w takim razie chcesz ochrzcic dziecko? Przeciez w trakcie tego obrzedu rowniez pojawiaja sie formulki dot. wychowania go w wierze katolickiej, musisz skladac przyrzeczenia ktorych nie dotrzymasz... Wiec czym rozni sie jedno od drugiego? Kolejna sprawa uwazam ze posylajac od malenkiego dzieci na religie, do komunii itd ksztaltujesz jego swiadomosc b. mocno, zeby nie powiedziec ze od poczatku ma pranie glowy i odpowiednia indoktrynacje... Potem jest ciezko uwolnic sie od tego co ma juz sie wpojone... Nie uwazasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Cóż, ja w większości kwestii stoję na stanowisku, że to nasze życie i nasze decyzje, a jeśli ktoś nie potrafi ich uszanować, to-powiem brzydko-niech spada. Oczywiście nie powiedziałabym tego wprost nikomu bliskiemu, bo takie słowa byłyby po prostu chamskie, ale w tak poważnych kwestiach trzymam się zawsze swojego. To, że nie będziemy brać ślubu kościelnego, było dla mnie oczywiste na długo przed tym, zanim w ogóle doszło do zaręczyn:-p Ani mój mąż, ani ja, nie uczestniczymy w życiu kościoła, nie czujemy się katolikami. Oboje jesteśmy wprawdzie ochrzczeni, mamy I komunię, mąż również zaliczył bierzmowanie (ja już nie). Jednak do kościoła nie chodzimy od lat i wszelkie kościelne obrządki sa nam dalekie. Nie chcieliśmy być hipokrytami, ale wziąć ślub, który dla nas będzie się liczył, i na którym przysięgę będziemy mogli wypowiedzieć ze 100% przekonaniem (bez "tak mi dopomóż Panie Boże" itd). Teściowa, choć wierząca (ale nie fanatycznie), przyjęła to spokojnie do wiadomości i cieszyła się naszym szczęściem. Wie też, że nie zamierzamy ochrzcić naszych dzieci i choć nie jest z tego powodu najszczęśliwsza, wiem, że uszanuje nasza decyzję i na pewno się od nas nie odwróci. Podobnie z resztą rodziny nie ma większego problemu... Jestem zdania, żeby być w zgodzie ze sobą, zwłaszcza jeśli chodzi o tak ważne decyzje, a jeśli rodzinie zależy na dobrych z Wami kontaktach, pogodzi się w końcu z Waszą decyzją. Powinni zrozumiec, że to Wasz najważniejszy dzień. Myślę, że trochę się podąsają, a potem im przejdzie, gdy zobaczą, że jesteście szczęśliwi. Nie daj się:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaprss
Byliśmy dzisiaj na obiedzie u teściów. Znowu długie rozmowy na temat ślubu, ale obeszło się bez awantury. Przedstawiliśmy swoje stanowisko po raz enty. Ona to rozumie ,ale nie potrafi się pogodzić z naszą decyzją. Chociaż myślę, że wszystko zmierza na dobrą drogę. Przynajmniej nie będzie obrażona. Jeśli chodzi o kwestię dzieci i ich chrztu to uświadomiliście mi pytając się w ogóle o to, że to będzie kolejny problem. Ale na szczęście za kilka lat dopiero nas to czeka. Na razie o tym nie myślimy. Nie planujemy dzieciaczka od razu po ślubie. Mam nadzieję, że jeśli chodzi o chrzest to w przyszłości podejmiemy właściwą decyzję. Sama muszę zastanowić się nad sobą i swoją wiarą. Bo ja po prostu przestałam uczestniczyć w życiu kościoła. Nie chodziłam na mszę, święta obchodziłam, ale tak przy rodzinie nie z przekonania. Gdzieś może w głębi duszy tkwi we mnie ta wiara. Jako nastolatka przestałam chodzić do kościoła na pewno po części z lenistwa potem już z przyzwyczajenia. Teraz sama nie wiem na czym stoję. Nie chciałabym nikogo skrzywdzić, a na pewno naszego maleństwa. Na szczęście mam jeszcze kilka lat by zdecydować. Ślub na szczęście cywilny będę trwać przy swoim. Dziękuję wszystkim za rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
To Twoje zycie a nie tesciowej...i dziecko tez bedzie Twoje...ona już swoje odchowała i niech da Ci swoje wychowywac jak chcesz...osobiscie uwazam ze dziecko nie musi miec chrztu...jak samo zdecyduje, że chce być katolikiem zawsze może przyjąć sakramenty...poza tym bzdura jest ze dziecko chrztu nie dostanie jak nie bedziecie miec slubu koscielnego...nawet dzieci z gwaltow i z ojami nn sa chrzczone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
a jaktesciowa nie odpusci to powiedz jej ze choc nie praktykujesz to twoja wiara wewnetrzna Ci nie pozwala w zaklamaniu brac slubu...bo to bylby jeszcze wiekszy grzech niz tego slubu nie wziac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
A co do dziecka wy mozecie byc nawet jehowymi...za religijnosc dziecka odpowiadaja rodzice chrzestni nie biologiczni i to oni w oczach kosciola dbaja o to by dziecko zyło zgodnie z religia a nie wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×