proszę o rady...

hej dziewczyny mam taki mały dylemat, otóż staramy sie z meżem o dzidzie od jakiegos roku, w tym miesiącu po raz pierwszy od tak długiego czasu miałam owulacje wywołaną clostilbegyt i duphaston. W każdym razie powiem że jesli chodzi o mierzenie temperatury to nie robilam tego regularnie...zazwyczaj moja temp z rana wahala sie w granicach od 36,3 do 36,6- owulacji nie bylo więc skoku temperatury także. W tym miesiącu w 12 dc zrobilam test owulacyjny, który wyszedł pozytywnie (w końcu:)))). temperaturę zaczełam mierzyć zaraz po owulacji najpierw była 36,7 a parę dni później tzn tak ok 17 dc temperaturę miałam już 37 i wyżej. 2 dni później okazało się że jestem przeziębiona tzn katar, gardło i temperatura która rano o godz 6 rano była w granicach 36,9-37 a wieczorem 37,5. wziełam ibuprom i temperatura zbija się ale tylko do 37 stopni. W dodatku bolą mnie piersi i brzuch na dole..i nie wiem czy to jest wynikiem duphastonu...czy po prostu...test ciążowy robilam negatywny oczywiscie...ale zrobiony za wczesnie...bo okres mam dostac za około 10 dni. czy któraś z Was miała podobnie?

???

dowiedzeniem sie o ciazy tez bylam przeziebiona. rano mialam 37,1 a wieczorem nawet 37,8 a jednak ciaza byla :) powodzenia i nie spiesz sie tak z tym testem

aha dodam ze w takim wypadku duzo juz przyszlych mam czuje sie przeziebiona/przeziebia sie

dzieki za pocieszenie:)))

nikt więcej?