Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Asta2

Jak reanimować związek/miłość? Kryzys w związku.

Polecane posty

Związek, w którym jestem od prawie dwóch lat przechodzi załamanie. Myślę, że oboje chcemy go kontynuować i być ze sobą, ale nie za bardzo wiemy jak poprawić nasze relacje, wzajemne uczucia, które zdają się być wypompowane. Może ktoś z Was miał podobną sytuację i sobie z nią poradził? Proszę o rady. Czy takie przemiany w związku są normalne, czy raczej źle wróżą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ze to jest normalne... byloby skrajnie naiwne twierdzic, ze bedzie sie na zakochanym haju przez caly czas... pierwszy kryzys to proba zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Depeche15 - też tak myślę. Fajnie to ujęłaś/ująłeś. Co robić by przetrwać tę próbę? Może najlepiej nic nie robić i zostawić sprawy swojemu biegowi...? A jak to jest kiedy taki związek przetrwa? Czy coś się zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o miłość się nie walczy, o miłość się dba . Pewien bardzo mądry człowiek tu, na kafe to napisał ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kryzys dopadł bardziej jego niż mnie... Nie wiem czemu... Wydaje mi się że on przestał być na "zakochanym haju" - jak to Depeche15 ujął. Raz nawet stwierdził, że nie wie czy mnie kocha... Że dawniej nie miał takich wątpliwości. Ja mam wrażenie, że on nie do końca dobrze pojmuje miłość - jako stan wiecznej euforii, ciągłego podniecenia, życia w różowych okularach, wiecznego szczęścia. Miłość - tak ja myślę - z czasem staje się obecnością drugiej osoby obok, przyzwyczajeniem, przyjaźnią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asta2: Bardzo dobrze mówisz :) Najpierw pojawia się zakochanie i tzw. romantyczne początki. W fazie związku kompletnego, w którym zapewne jesteście, namiętność przechodzi załamanie i zaczyna gasnąć. Właśnie wtedy zaczynają się kryzysy pod tytułem \"nie wiem czy kocham\". Ale kiedy uda Wam się to przetrwać, związek wejdzie w fazę miłości przyjacielskiej, wówczas emocję uspokoją się i pojawi się stabilizacja :) Niestety, zanim owa faza związku się pojawi, mogą minąć lata ;/ Lata pełne kryzysów i wątpliwości. Wiele par sobie z tym nie radzi i rozstają się. Nie mają po prostu dostatecznej wiedzy na temat miłości z czysto psychologicznej strony, trochę sztywnej i fachowej, ale jakże pomocnej i dającej do myślenia. Kiedy jednak uświadomimy sobie z czym to wszystko się je i jak dawać sobie z tym radę, kryzysy stają się lżejsze i łatwiejsze do przejścia. Skąd wiem to wszystko? Przede wszystkim z książki \"Psychologia miłości\" B.Wojciszke. Bardzo dobra lektura, którą polecam Wam gorąco! Koniecznie musicie ją przeczytać! Oczywiście wiedza teoretyczna nie jest jedyną, na której się opieram ;) Jestem z moim chłopakiem 3,5 roku. Właśnie wtedy, gdy naszemu związkowi stuknęły 2 lata z kawałkiem, zaczęły się problemy z uczuciami... Jak dobrze, że wpadła mi w ręce ta książka, gdyż napełniła mnie optymizmem i pozwoliła wierzyć w miłość :) Bowiem miłość nie kończy się wraz z wypaleniem namiętności. Zazwyczaj trwa dalej i ma się dobrze, tylko niestety wiele par nie potrafi się z tym do końca pogodzić... Dla wielu ludzi namiętność jest niemal równoznaczna z miłością, a przecież miłość jest wieloskładnikowa i brak jednego z elementów składowych nie oznacza jej końca! Radzę przeczytać tę książkę i zacząć godzić się, że choćbyśmy nie wiadomo jak bardzo tego chcieli, to co było kiedyś nie może trwać wiecznie. Z fizjologicznego punktu widzenia, od takiego stanu można by było wpaść w poważną chorobę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytryna_ - dziękuję :) Sięgnę po wspomnianą książkę na pewno. Choćby po to, żeby pomóc partnerowi. Ja nie mam z tym problemu - dla mnie to jakby kolej rzeczy. Spodziewałam się, że tak będzie. Żałuję motyli w brzuchu, ale chyba raz na milion zdarza się miłość, w której są cały czas. Mimo wszystko jest mi trochę ciężko, bo takie słowa z ust partnera zabolały mnie (że nie wie czy mnie kocha).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facetom to wszystko przychodzi trudnej, bo oni niestety identyfikują namiętność-pożądanie, jako miłość... Jeśli tego nie ma, zaczynają wątpić w to czy kochają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×