Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy trzeba koniecznie dawac

czy trzeba koniecznie dawac...

Polecane posty

Gość czy trzeba koniecznie dawac

cos dla gosci w podziekowaniu dla nich? czy to zawsze bylo? czy nie mozna po prostu dac im przy wyjsciu troche ciasta np. albo innego dania czy cos? albo nawet w ogole nic nie dawac? czy serio TRZEBA dawac cos gosciom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widia
hej niekoniecznie,,zawsze daję jakiś słodycz(lizak,batonik,kilka sukierków) dzieciaczkom znajomych ale niekoniecznie im samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy trzeba koniecznie dawac
ufff, juz myslalam, ze bede musiala kupowac migdaly czy inne lukry i zostawiac w woreczkach na stolikach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas też daje się po prostu ciasto w pudełku my dodatkowo rodzinie dawalismy też wódkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy trzeba koniecznie dawac
cale szczescie, bo co chwile slysze od kolezanek: a co dajecie gosciom? i podaja mi jakies strony z tymi migdalkami i innymi dziwnymi rzeczami;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mieliśmy w woreczkach po dwie czekoladki Ferrero Rocher, większość osób chyba lubi, a nie chciałam dawać czegoś co tylko ładnie wygląda. Ale i dla mnie i dla większości gości to była nowość, bo do tej pory na żadnym weselu tego nie spotkałam. U mnie to był pomysł siostry która troszkę tych nowszych wesel się naoglądała z racji pracy. Miły, sympatyczny gest, ale pierwszy raz słyszę że to wymóg. Ciasto też dostali goście, przynajmniej od mojej strony, bo dopiero kiedy rozjeżdżali się do domów to moja mama im pakowała. Poprawiny były niewielkie właśnie u moich rodziców, kiedy przyjechaliśmy z mężem odwiedziliśmy też najbliższych sąsiadów właśnie z ciastem, nie wiem czy to regionalny zwyczaj, po prostu sąsiedzi tak robią, też mi się to podoba, takie grzeczne i miłe zachowanie, kontaktu z nimi nie mamy ale w końcu mieszkałam i wychowywałam się obok nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie trzeba ale to ladny gest, przynajmniej moim zdaniem Ja właśnie mysle co w te woreczki zapakowac zamiast migdałów, i tak myslalam o rafaello a jak nie to będą migdały w ładnym woreczku do tego karteczka z podziekowaniami za przybycie i zyczenia milej i udanej zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy trzeba koniecznie dawac
moze i ladnie to wyglada i jest to ladny zwyczaj, ale to tez dodatkowe koszta, prawda? nie robimy duzego wesela - 80 osob na sali na wsi mojej babci, za ktora placi babcia- prezent slubny, kucharkami sa sasiadki, ktore sa kucharkaami z zawodu - prezent slubny, suknie kupily mi kolezanki jako prezent slubny, garnitur -koledzy narzeczonego- prezent slubny, wodka, ciasta - rodzice moi i narzeczonego, zespol to zespol moich przyjaciol ze studiow - prezent slubny. o kilku rzeczach nie napisalam, ale nasz slub i wesele jest robione jak najmniejszym kosztem i dodatkowe woreczki czy inne bzdety przysporzaja nam dodatkowych wydatkow, a my takich nie chcemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tez robie na 70-80 osób i u mnie jest to koszt 160zł ale skoro wy robicie wesele po najmniejszych kostzach to wogle nie rozumiem twojego pytania, to tak samo jak jedni robią stół wiejski inni nie, tak samo jak jedni tylko wodke kupują a inni jeszcze piwa albo wina kazdy robi wesele jak chce gdybym musiala ciąć koszty tak jak ty (i tak tniemy, nawet dzis na kafe przyczytalam ze jak robie wesele za 18tys to znaczy ze mi nei zalezy bo nie bede miala takich rzeczy jakie chce :O) ale wracając do ciebie to gdybym musiala az tak ciąć koszty to nawet bym nei pomyslala o prezencikach dla gosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delilah__
No to chyba dziewczyna po to pyta, żeby nie wyszło że jest jakąś sknerą czy niekulturalną osoba zupełnie nieobeznaną w temacie, nie wiem zupelnie czego nie rozumiesz? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy trzeba koniecznie dawac
Nie kloccie sie dziewczyny:) wlasnie po to pytalam - nie chce wyjsc na jakas babe, ktora nie zwraca uwagi na gosci, ale skoro chcemy dac gosciom ciasto, owoce i alkohol, ktory zostanie, to mysle, ze to wystarczy:) dziekuje za opinie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delilah__
My nie planujemy żadnych podziękowań, migdałów ani innych cudów. Przecież samo wesele jest dla gości, więc nie wiem ile mam im dziękować za przybycie :O Olivvka, to że dla niektórych sensem życia jest wywalenie w jedną noc 50tys... Cóż, jak chcą to spoko. Dla mnie to jest szczyt głupoty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy trzeba koniecznie dawac
my bysmy mogli w sumie kupic rozne rzeczy dodatkowo, ale wolimy wszystkie pieniadze wrzucic w mieszkanie. wlasnie je kupilismy, duze, pietrowe meiszkanie, na nowym osiedlu w naszym miescie. cudowne jest. nie zadluzylismy sie w banku, bo zbeiralismy na nie 5 lat. nie zalezy nam na cudach na weselu, chcemy miec skromny, sliczny slub i wesole, radosne wesele. po prostu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delilah__
Ja też preferuję taki punkt widzenia. Gratuluję mieszkanka... I zazdroszczę :( u mnie to odległa przyszłość:( Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy ty pijesz do mnie z tymi 50 tys złotych ale juz mówilam, wesele tez robimy po najmniejszej lini oporu że tak powiem, sama najblizsza rodzina +znajomi którzy są nam blizsi niz nie jeden czlonek rodziny wychodzi7-80 osób zadnych cudów i udziwnien wychodzi 18 tys z tym, że my chcielismy małe przyjecie i na takei mielismy pieniądze rodzice uparli sie choc na małe wesele i do niego nam dołożą ... nie ma żadnych fanaberii zadne kiecki po 3tys itp. choc i tak mysle ze jeszcze zejde do 17 bo bimber bedzie od znajomego, kosciół z innymi parami mam zamiar sie dogadac a sale sama bede dekrowac .......... no niestety nie mam znajomego fotografa,a kamerzysta mimo ze znajomy to wezmie tylko 200stówy mniej niz normalnie tak samo zespół niby po znajomosci a tylko 200zł zszedł z ceny ... a autorka ma duzo szczescia ze ma tak wspanialych znajomych którzy rozumieją i postanowili jej pomóc ... tylko napisalam ze te podziekowania dla gosci to takie udziwnienie ono bodajze przyszlo z Ameryki i to nei obowiązek po prostu zdziwilo mnei ze pyta o takie cos bo jeszcze kilka lat temu nikt by nawet o tym nie pomyslal ale ok zycze szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy trzeba koniecznie dawac
troche na nie zbieralismy, narzeczony tulal sie za granica 3 lata, widywalismy sie przez peirwszy rok z kilka miesiecy, pozniej juz co kilka miesiecy, dopiero w 3 roku przylecialam do niego i tam tez pracowalam, od dwoch lat zyjemy w polsce - narzeczony ma swoja firme, ja pracuje w dobrej firmie, wiec nazbieralismy, tak naprawde lepiej poswiecic kilka lat na zebranie niz 30 na spacanie banku. powodzenia zycze wszystkim, ktorzy pracuja na mieszkanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mieszkania tez zazdroszcze nie mamy swojego niestety :( na stancji siedzimy, ale mówie tutaj nasze 7tys które mielismy odlozone na drobne przyjecie po weselne nic by nei zmienilo wiec skoro i tak rodzice chcą zrobic te wesele to nie mam co sie sprzeciwiac bo te 17000 to tez nam nic nie da :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy trzeba koniecznie dawac
olivvia wlasnie dlatego spytalam, tez mi sie wydawalo, ze to jakies nowe udziwnienie i nie wszyscy musza to robic:) na szczescie tak, jak napisalyscie, nie musze tego robic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delilah__
Olivvia, przeczytałam że Wasze wesele wyniesie ok 18 tys. Pisałam do Ciebie w sensie że rozsądnie podchodzisz do sprawy, nie zarzucając Ci niczego. Niektórzy wydają na to bajońskie sumy, czego nie pojmuję. Dlaczego na tym forum wszyscy są tak zajebiście przewrażliwieni i szukają tylko przytyku na każdym kroku? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, że 5 lat temu jeszcze w moich stronach rodzinnych - Śląsk - nikt o czymś takim nie słyszał. Goście owszem, dostali "na wynos" jedzonko, bo mieliśmy zakontraktowanego chiefa i zrobił tyyyle i taaakie :) ale to dopiero na drugi dzień, po wielkim, wspólnym obiedzie w okrojonym składzie(bliższa i dalsza rodzina), więc nie wszyscy. Moim zdaniem ot bardzo wredne, że te zwyczaje tak mocno i błyskawicznie się "wżerają" w naszą kulturę i - siła rzeczy - oczekiwania. Jak ktoś jest, biedny, nieświadomy (bo np. nie był na żadnym weselu przed własnym i w dodatku nie trafił nigdy na Kafe :P ) to w świetle oczekiwań najnowszych wyjdzie na centusia. Nie podoba mi się to! Ta coraz większa ilość nowych zobowiązań, które w sumie służą jednemu - napędzaniu koniunktury. Jak kogoś stać, to super, ale obecnie niestety wygląda to tak, że ludzie patrzą dziwnie, jak nic nie dostaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
delilah - poprostu zle przeczytalam myslalam ze do mnie pijesz, ale juz luz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delilah__
To dobrze:) Zabulina ja tez tego nie znoszę... Chora jestem jak mi się zewsząd nakazuje obchodzić walentynki, halloween czy co tam jeszcze. Nienawidzę takiego bezkrytycznego zachwycania się wszystkim co hamerykańskie i zachodnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektóre z tych różnych zwyczajów są bardzo fajne i mogłoby być fajnie, gdyby się rozpowszechniły - np. zwyczaj wygłaszania toastów :) moja koleżanka wychodziła za maż za anglika i angielska część gości wygłaszała takie toasty (niekiedy starając się mówić po polsku :D ) że było naprawdę rewelacyjnie i ludzie płakali (na przemian ze śmiechu i wzruszenia). Fajny jest też zwyczaj podziękowania dla rodziców (też nie było to oczywistością 5 lat temu), choć w polskim wykonaniu jest już niestety bardzo przewidywalny ;) ale też - prawie zawsze wzruszający:) Podobają mi się też anglosaskie flower girls i w ogóle - idea ślubu na wolnym powietrzu, ale wiadomo, że u nas zakorzenienie tych ostatnich nie grozi ze względu na "cudną" i "przewidywalną" aurę :o Fajny jest zwyczaj sypania płatkami róż, zamiast ryżu, który potem trzeba wyciągać z włosów i który wygląda jak okazały łupież :P Ale to wszystko - płatki kwiatów, toasty - nic nie kosztuje. A już upowszechnianie "na siłę" tych ciast (które w dodatku ,ze względu na cukiernie które wyczuwszy zysk idą czasami naprawdę po najmniejszej linii oporu, nie zawsze smakują tak, jak wyglądają..) czy limuzyn nie jest moim zdaniem fair. To wpędzanie młodych w wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delilah__
Ehhh, jak zwykle w pełni zgadzam się z Tobą :) Lubię czytać Twoje wypowiedzi:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulina --> 🖐️ :) u mnie w rodzinie na odchodne daje się gościom ciasto + 0,5l (ale to już tylko najbliższej rodzinie). i ta tradycja istnieje od wielu, wielu lat. natomiast dawanie migdałów, porcelanowych aniołków, cukierków mija się z celem, szczególnie jeśli położy się to na talerzu zaraz na początku imprezy. większość tych \"prezencików\" zostaje zgubiona w akcji lub pozostawiona na stołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babajagababa
No, ja też zwyczaj dawania ciasta weselnego znam nie od dziś. Ale to jest ciasto "ze stołów", a nie jakieś specjalnie zamawiane w tym celu. Migdałkom mówię nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×