Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wolny27

wolność VS. związek na całe życie

Polecane posty

Gość wolny27

Są w nas sprzeczne potrzeby " by mieć dobry, stabilny, dający oparcie związek, a jednocześnie przygody, zmienność oraz adrenalinę", wyjaśnia velince solaris. Czas zauroczenia partnerem nie trwa długo " zazwyczaj od kilku miesięcy do trzech, czterech lat, a utrzymanie miłości na tym samym, pełnym emocji poziomie nie jest możliwe. " " Zakochany człowiek jest bardziej wrażliwy na piękno otaczającego świata, muzykę, emanuje z niego szczęście. Gdy ten stan mija i przychodzi stabilizacja, budzi się tęsknota za chwilami uniesienia, euforią wynikającą z zakochania " stwierdza dr Zbigniew Liber, seksuolog. Wówczas część osób rzuca się w wir poszukiwania wrażeń. Dający poczucie anonimowości internet stanowi do tego doskonałe narzędzie. " Można powiedzieć, że jesteśmy ofiarami mitu o romantycznej miłości do grobowej deski, który każe nam, często w młodym wieku, składać przysięgę obowiązującą do końca życia. Równie destrukcyjne jest przekonanie o konieczności utrzymania małżeństwa za wszelką cenę, ze względu na dobro dzieci, mimo że w związku dawno nie ma już miłości, a nawet gdy jedno z partnerów jest w trwałej relacji pozamałżeńskiej. A przecież ludzie powinni być ze sobą tak długo, jak długo się pragną i kochają. Dzieci nie zawsze muszą wychowywać się z ojcem i matką. Z obowiązków ojcowskich czy macierzyńskich można wywiązywać się także wtedy, gdy rodzice nie są razem " zaznacza dr Liber. ===================================================== Ja jestem w związku blisko 6 lat i czuję, że już czas na zaręczyny, a ogarnia mnie czasami to wielkie pragnienie wolności. Co robić? Czy ktoś miał podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolny27
Dodam jeszcze, że z zawodu jestem informatykiem. Pracuje jako programista / web developer, co w połączeniu z bardzo dobrym językiem angielskim daje mi możliwość pracy praktycznie wszędzie. Do tego gdybym dziś przestał zupełnie pracować, to mógłbym żyć na pełnym luzie przez najbliższe 5-10 lat, pozwalając sobie na bardzo wiele. Ta myśl mnie bardzo pociąga i czy żałowałbym tego później? Czy to egoizm? Z drugiej strony kocham dzieci i jednak chciałbym zbudować związek małżeński, ale czy już teraz? Może po prostu przestałem kochać obecną partnerkę? Widzę coraz więcej wad w naszym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwin12
hm... słuszne rozważania.... należałoby przeprowadzić wywiad az ludzmi po70ste ,jaką drogą poszli, którą wybrali i co im z tego wyszło, co zyskali i czy dziś czują sie samotni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolny27
Czy jest tu ktoś kto jest w związku małżeńskim i gdyby mógł się cofnąć w czasie, to wybrałby drogę wolności? :) Tak sobie myślę jak miałem 20 lat jak bardzo chciałem mieć już dziewczynę i nawet się żenić. A teraz sobie myślę, że gdy miałem 20 lat to powinienem był sobie postanowić, że do 30 roku życia żadnych stałych związków. Zakładając życie o długości 80 lat to fajnie by było je sobie jakoś podzielić: 1) dzieciństwo 1-10 2) dorastanie 11-20 3) wolność i czerpanie 21-30 4) wybranie partnera życiowego 30-35 5) związek małżeński 35+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×