MOJA KOLEZANKA BARDZO SCHUDLA I MYSLE ZE MA BULIMIE BO

wczoraj sie widzialam z kolezanka i mowila mi,ze schudla jedzac wszystko ale nie polykajac jedzenie tylko po gryzieniu wypluwala:( to straszne chociaz mysle,ze ona nic nie je bo przeciez traiwnie zaczyna sie juz w buzi wiec skoro wszystko jadla..sodycze pizze itd... myslicie,ze to jest moziwie???a w ogole jak moge jej pomoc

to nie bulimia, ale rowniez zaburzenie odzywiania, sama to mam. chew and spit - pogryz i wypluj. cieszysz sie smakiem nie tujac... ale podobno wyniszcza.

* nie tyjac mialo byc

ALE PRZECIEZ na jednym z forum dziewczyna napisala,ze trawienie sie zaczyna w buzi juz wiec tyjesz!!!!

jak masz od czegos utyc, skoro sie tego pozbywasz? owszem, troche kalorii zdazy sie, z braku lepszego slowa - wchlonac, ale nie tyle, jakbys to wszystko polknela. i nie wmawiaj mi, ze tyje, bo chyba wiem lepiej co z moja waga?

innocent-one a powiedz mi jak ty funkcjonujesz? Jest coś co normalnie połykasz czy nie? Musisz mieć bardzo silną wolę skoro dajesz radę wypluć...

ale brzuch zostaje pusty, wiec i tak jestescie glodne. bez sensu. wolalabym juz sie warzyw nawpierniczac.

Jem normalnie w granicach 400kcal. A jeśli jeszcze jestem głodna czy napadnie mnie na słodycze, to wtedy wchodzi w grę ta "metoda". Z tą silną wolą to tak nie do końca, bo jak się tego pozbędziesz, to nie masz wyrzutów sumienia, więc to pomaga. A co do tego, że jesteś głodny po tym - to akurat jest nieprawda. Może to dziwne, ale po takim większym 'chew and spit', to czujesz się jakbyś to wszystko zjadła, pojawia się normalne uczucie sytości.

a gdzie to wypluwasz? na talerz? do kibl?

do śmieci albo do kibla... przy ludziach tego nie robie oczywiscie.

cukry proste. Wchłanianie wszystkich potrzebnych skłądnikow odbywa sie dopiero w jelicie cienkim

Ale z wolą to chodziło mi o to,że np ja bym nie dała rady jeść czegoś i wypluć. Nie wiem no. Ja tam wolę swoje 1000kcal.A masz jakieś problemy ze zdrowiem,wypadają ci włosy czy coś podobnego? Mogę spytać ile ważysz,że zdecydowałaś się na coś tak drastycznego?

gorgona, na początku nie łatwo było, bo trochę było mi "szkoda", ale wiesz, to lepsze niż nie móc spróbować czegoś w ogóle. Dzięki temu nie mam już napadów kompulsywnego obżarstwa, co przeszkadzało mi w chudnięciu. Odnośnie problemów ze zdrowiem, to nie, jedynie fakt, że czasem gdy jem znaczniej poniżej 400kcal przez kilka dni, to występuje osłabienie, ale w tym to nic dziwnego. A ważę 47kg.

Wiesz nie będę cię krytykować bo to nie do mnie należy oceniać ale wydaje mi się,że 47kg to aż za mało i przesadzasz kochana. Życzę ci zdrowia:)

Niestety to nie takie łatwe z takiego gówna wyjść, zwłaszcza jak wciąż znajduje się nowe niedoskonałości. To za dużo w udach, to w brzuchu, szkoda gadać. Dzięki za zrozumienie.

Kochana pomyśl o psychoterapeucie może... Zniszczysz sobie zdrowie i zejdziesz z tego świata w wieku 40 lat jak dobrze pójdzie. Nie lepiej być zdrową i mieć szansę na szczęście? Trzymaj się i walcz z tym słońce

Mam w planach schudnięcie jeszcze ze 2 kilogramy, a potem będę próbowała zmienić tą swoją 'dietę'. Wiesz, może mi się nawet uda... A wykończyć się to nie pozwolą mi bliscy, na całe szczęście nie jestem sama :). Pozdrawiam.

? inno ?

170cm

ale pokarm jest trawiony w buzi wiec to dziwne,ze chudniecie