Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mmeeggiiee

zamieszkać przed ślubem

Polecane posty

Gość mmeeggiiee

chce zamieszkać przed ślubem z moim chłopakiem, jesteśmy juz ze sobą przwie 3 lata. Poznaliśmy się na studiach, niestety studia sie skończyły. M. pochodzi z miejscowoiści oddalonej o 180 km od mojego miejsca zamieszkania. Podjelismy razem decyzje o zamieszkaniu razem u niego. Wynajelismy mieszkanie...szukam pracy. Niestety moja mama nie akceptuje mojej decyzji Wyjechac mam we czwartek targaja mna rózne uczucia, nie chce wyjechac w kłutni ale wiem ze to jest moja szansa !!!! ( czuje to ) prosze o wasze zdanie Magda 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmeeggiiee
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem że
ten wyjazd jest dla Ciebe szansą na lepszą przyszłość zawodową. Powiem Ci z własnego doświadczenia, że mieszkanie przed ślubem nie jest dobrym pomysłem. I to nie chodzi nawet o to ze lepiej sie poznacie czy jak to sie mówi wypróbujecie przed slubem. Po prostu te plany czy nażeczeństwo, czy sam slub z pewnościa sie wydłużą w czasie. Człowiek przyzwyczaja sie do sytuacji mieszkania z kimś i nie chce później tego zmieniać i ze względów wygodnictwa jak i również z tego powodu, że po co mi slub skoro i tak mam wszystko w zasięgu ręki. Traci się rozeznanie w którą stronę podążać i którą z dróg wybrać, czy byc razem juz na zawsze i złozyc przysięgę czy bez zobowiazań i odpowiedzialności za druga osobę żyć sobie beztrosko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaabbbcccdplk
pojebao cie? chcesz mic kuratora przed slubem?:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmeeggiiee
to co wedlog Ciebie robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoroci
skoro ci odpowiada życie na kocią łapę w konkubinacie bez zobowiązań ze strony faceta i bez wymagań z twojej strony przez jakis czas aż cię wykopie ze swego zycia, jesli nie lubisz ślubu, stabilizacji i rodziny, jesli rezygnujesz z dzieci lub nie przeszkadza ci rodzić nieślubniaki....to sobie zamieszkaj z facetem...znaczy to że akceptujesz taką przyszłość...bo na slub to raczej nie licz...po co ten twój facet ma się z tobą żenić...skoro i bez ślubu podajesz się łatwo jak na tacy, po co mu zobowiązania...łatwo zdobyte ...łatwo wykopać (łatwo przyszło , łatwo poszło) o takich się mówi że na złośc mamie odmrażają sobie uszy...jak córeczka mamy nie sluchała....mozna długo opowiadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoroci
a jakbyś była mądra , to byś mówiła że niestety mama się nie zgadza bez ślubu i ty szanujesz jej zdanie, sama się przekonasz czy jesteś dla niego wazna i odpowiednia na trwałe zycie jako żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmeeggiiee
chce kontynuowac studia na magistrze i byc z nim, sprobowac życia razem pod jednym dachem, nie chcę bynajmniej -nie teraz dzieci, nie jestem w stanie ich utrzymać, tak samo nie stac mnie na ich utrzymanie, ani na ślub.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem że
moim zdaniem obojgu Wam wyjdzie na zdrowie jeśli kwestie zamieszkania odwleczecie do momentu kiedy będziecie juz małżeństwem. A teraz cieszcie się soba i tym czasem który pozostał do tej wzniosłej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmeeggiiee
rozumiem że nie wyjezdzając do niego bedziemy zmuszeni widywac sie raz na 2,3 tygodnie??? a tego nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee tam podjęliście decyzje wspólną doskonale. zamieszkacie sami poznacie się jeszcze bardziej. przynajmniej decyzja o ślubie będzie przemyślana bo na ile można poznać człowieka przebywając z nim tylko przez kilka godzi co jakiś czas. a mama się z tym pogodzi. ona chce dla ciebie dobrze tak. jednak myślę ze czasem trzeb się rodzica przeciwstawić. kochają nas na tyle że nawet jeśli się nam nie uda to wybaczają błędy. jesteś dorosła musisz podejmować swoje własne decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmeeggiiee
ach :), dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem że
związki na odległość to cięzki kawałek chleba. Chcesz tam robić magisterkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmeeggiiee
tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem że
to może jakiś Akademik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmeeggiiee
akademik hmmm magistra chce studiować zaocznie, by w tygodniu miec czas na pracę, musze sie przeciez utrzymac i zarobic na studia, a to mieszkanie ktore mam z nim wynajmowac kosztuje niewiele bo tylko 500 zł zaczynsz, media, kobieta( włascicielka) nie chce za wynajem bo to jego ciotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do skoroci
chyba cię posrało, laska ma brać ślub z gościem, z którym chce tylko zamieszkać, bo potem może się nie oświadczy? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 192192
Nie bardzo rozumiem - to sam akt ślubu miałby zagwarantować udany związek? Przecież to bzdura. Ludzie, nawet pomimo faktu zawarcia związku małżeńskiego, potrafią się krzywdzić - fizycznie i psychicznie, ranić, traktować jak przedmioty. Jeżeli podjęliście wspólnie taką decyzję - to bardzo dobrze. To ciągle jest Twoje życie - nie Twojej mamy ani nikogo innego. To Ty poniesiesz konsekwencje wspólnego mieszkania bez ślubu, albo utrzymywania związku na odległość. Ja wprowadzam się do mojego mężczyzny za miesiąc - nasi rodzice wiedzą o tym od kilku miesięcy i w pełni to akceptują. Traktujemy się wzajemnie jak rodzina a ślubu nie chcę, bo wolę pojechać na drogie wakacje, kupić sobie nowy samochód czy cokolwiek innego, niż przepuszczać kupę kasy na dwudniową popijawę dla rodziny i znajomych. Miłość nie zna przepisów, barier, etykiety, definicji. Jeżeli ludzie wiążą się ze sobą z miłości to nie potrzebują potwierdzać tego w żaden formalny sposób. Moja babcia jest wielką zwolenniczką ślubów, kościelnych zwłaszcza. Jej mąż, będą ciągle jej mężem, wyprowadził się po 30 latach małżeństwa do innej kobiety i mieszkał z nią aż do śmierci. Rozwodu nigdy nie wzięli. W życiu nie ma jasnej reguły. Tak czy inaczej - kieruj się swoim sumieniem, bo to Twoje życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ciocia się nie będzie wtrącać to bardzo dobre warunki macie. mama na razie to przezywa bardzo ale zobaczysz za niedługo będzie przyjeżdżać odwiedzać was. nie rozumiem tylko jednego on skończył studia a ty? bo tu piszesz o magisterce i nie wiem w końcu jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem że
mimo,że Cię nie znam chciałabym dobrze dla Ciebie. Przez wspólne mieszkanie człowiek jakoś się tak w sobie zatraca, zaczyna tolerowac rzeczy i słowa, których nigdy wcześniej by nie zaakceptował. Na poczatku jest sielanka oczywiście ale po dwóch trzech latach wspólnego życia na kocia łapę człowiek zaczyna pozwalać sobie na więcej niż powinien, zapomina co jest najważniejsze. My z moim mężczyzną mieliśmy kryzysy, kłótnie o bzdety, ciche dni, rozstaliśmy się. Wróciliśmy do siebie po pewnym czasie, dużo rozmawaliśmy o nas, no i przede wszystkim obecnie nie mieszkamy razem. Od tego momentu wiele się zmieniło, zaręczyliśmy się, teraz jesteśmy w ferworze przygotowań przedślubnych. Mężczyźni niestety jeśli mają coś na wyciągniecie ręki staja się za pewni siebie i tej drugiej strony, maja oczucie własności, nie staraja sie juz tak jak na początku związku, z tego wynikaja największe konflikty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rozumiem że
To jak sobie wyobrażasz życie po ślubie? Skoro wspólne mieszkanie doprowadziło do rozstania, to teraz po ślubie będziecie małżeństwem na odległość? Czy może ślub ma zagwarantować, że nie będzie tego "poczucia własności" przy wspólnym mieszkaniu? Że będzie bardziej się starał? Skoro raz nie wyszło, to skąd pewność, że jedna przysięga wszystko naprawi? Ja się nie czepiam, ja po prostu szczerze podziwiam, że stać Cię na taki krok, mimo tego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------
myślisz,ze jak teraz nie mieszkacie a po ślubie zamieszkacie znowu razem to bedzie różowo bo po slubie ??? nie pojmuję tej logiki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem że
przede wszystkim wiem ze trzeba się trzymać zasad i wartości w które zawsze się wierzyło, nie podkładać się drugiemu tylko po to aby komus sprawić przyjemność. A niestety tak jest, że jak się z kimś mieszka to sie do niego dostosowuje nawet nieswiadomie, wnioski przychodzą potem. Obydwoje jesteśmy wierzący. Myśle, że wiele problemów wynikało z tego ze odczuwaliśmy wyrzuty sumienia z tego powodu, że zachowujemy się inaczej niż przystało na katolików, sex przedslubny, wspólne mieszkanie. Iobydwoje zamiast do siebie, mieliśmy pretensje do drugiej połowy. Znane jest powiedzenie że jeśli o cos się usilnie starasz czy to w związku czy o wszelkie sprawy tyczace się zycia ludzkiego i to sie rozwala to to oznacza że to nie była prawda. My sie rozstaliśmy to fakt, ale okazało się ze bez siebie żyć nie chcemy i nie możemy, także wróciismy do siebie. Musieliśmy zamknąć jeden etap by zacząc nowy, lepszy. Wyspowiadaliśmy się, zaczęliśmy przyjmujmować komunię, żyjemy w zwiazku w którym jest boże błogosławieństwo, jesteśmy szczęsliwi:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzowielkabzdura
Wybacz, ale to co piszesz to hipokryzja w czystej postaci: mieszkanie przed ślubem jest złe, bo źle się traktujemy, a kiedy zamieszkamy razem po ślubie, to przez sam fakt, że ślub wzięliśmy, będziemy traktować się dobrze. Życie to nie bajka. Skąd ta ślepa wiara, że po ślubie się coś zmieni? Zdziwisz się, kiedy znów zamieszkacie razem i zobaczysz, że to gówno prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzowielkabzdura
Rozumiem, że ze względu na wasze wyznanie, teraz wyrzuty sumienia będzie powodował seks uprawiany dla przyjemności a nie jedynie w celu poczęcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -------------------
bardzowielkabzdura dobre!! i ujęte sedno sprawy :) rozumiem, że Dla Twojego dobra życzę Ci nie obudzić się ze złudzeń Choć to niemożliwe ..... no ale ;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej ho hej ho...
macie mozliwosc mieszkania razem za w sumie niewielka kase i ty sie zastanawiasz? gdybym ja miala taka mozliwosc nie wachalabym sie minuty, tez jestem w zwiazku na odleglosc... a mamie przejdzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtyhtaaa
oczywiście że to dobra decyzja autorko debilki które mówią, że on się potem nie oświadczy i mieszkanie przed ślubem jest złe, najwyraźniej wybrały sobie beznadziejnych facetów i się na nich przejechały....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyobrazam sobie, jak mozna wziac slub z kims, z kim sie nie mieszkalo, za duze ryzyko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość je też sobie nie wyobrażam
durna logika....że jak przed ślubem się zamieszka razem, to do ślubu nie dojdzie- bo zdaniem dewotek ŚLUB NAJWAŻNIEJSZY :P ....moim zdaniem, lepiej życ szczęśliwie na kocia łapę, niż po ślubie otworzyć oczy szeroko ze zdziwienia, jakiego człowieka ma się za męża/żonę - i wszystko sądownie odkręcać- ogromna trauma, masa straconych nerwów, kasy i czasu - i to w imię czego? politycznej poprawności, naszego zakłamanego społeczeństwa? autorko, moim zadaniem, bardzo dobrze i rozsądnie chcecie postąpić.... wiadomo, ze rodzice zawsze będą widzieć w Tobie, swoją malutką córunię i będą mieli chęć zatrzymania ciebie przy sobie jak najdłużej i chronienia przed wszystkim- ale prawda taka, ze dzieci dorastają i pępowinę trzeba kiedyś przeciąć! zobaczysz, mamie szybko przejdzie i wszystko będzie dobrze! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×