Co to za chamstwo?!

Ku mojej rozpaczy pojawiły się u mnie w domu mole...i choć szafy są wyszorowane, futra wywalone, wszystko przejrzane, zawieszki, naklejki, łapaczki wszędzie leżą...to te cholery nie znikają...szlag mnie trafia jak widzę jak z każdym dniem wpierdzielają mi ulubioną odzież! Od miesiąca pożarły mi kilka bluzek i spódnic!.... I chodzi mi o to, że co to kur.... za niesprawiedliwość, że przed chwilą przywaliłam jednemu z patelni a ten sobie odleciał jakby nie przyjął chwilę wcześniej z metalu ważącego kilka tysięcy razy więcej niż on!?!?!

hmmm a przeszukałaś szafy dokładnie może gdzieś za/pod nim coś się zapodziało i mają tam idealną siedzibę. ja stosowałam wszystkie te wieszaczki itp i działało na nie wytępiłam cholerstwo.

dobrze ci tak za te futra, ty morderco

akurat ja jestem weganka i skonczylam studia na ochronie srod. futa byly pamiatkami po ppradziadkach (mama nalegala zeby zostawic) i lezaly w szafie...no ale futer juz nie ma a mole sa...i jak one takie uderzenia wytrzymuja...nieraz z laczka dostanie i nic!

ja kiedyś siedlisko zauważyłam we włóczce kup jakis zapach lawendowy

no jeszcze lepiej, zabijasz mole!!!! ostatnio w gw napisane bylo ze owady tez czuja bol

woda z octem, przemyc wszystkie polki poa tym dobrze pisza, musisz miec siedlisko moli.. u mnie bylo, uwaga.. w odkurzaczu, w tym wodku papierowym! jak otworzylam odkurzacz i wyjelam worek to myslalam, ze padne na zawal! odkurzacz musialam wywalic bo wszedzie cholery wlazily, szafy przemylam woda z octem, wylozylam lawendowe woreczki raid i mole zniknely

mam woreczki z lawenda, zawieszki itp...a te lataja sobie wokol tego i d....spraye nie dzialaja nic nie dziala.........!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!koszmar!

bo masz siedlisko moli! poki go nie znajdziesz i nie wypieprzysz, to tak bedzie

i wierz mi, wiem co pisze, bo z molami zywnosciowymi walczylam poltora roku, wszystko juz mialam w plastikowych pojemnikach a one nadal byly a zywnosciowesa 1000 razy gorsze od ubraniowek... nezaleznie od gatunku, musisz znalezc gniazdo, przetrzep wszystkie ciuchy, poprzegladaj polki, dokladnie kazdy kat, poprzegladaj kazdy ciuch, czy nie ma larw, kokonow.

w odkurzaczu???!!! ja pierd....a ja mam chate 100metrow, pelno zakamarkow, parkiet ze szparami...mi jest chyba dezynfekcja calej chaty potrzebna...ale one sa maskarycznie głodne chyba! Noz kur...dokladnie 6 bluzek mi rozpie....co biorę jakąs z szafy to dziurka

nie wiem jak u ciebie, ja mieszkam w bloku, tu zawsze sa mole, uciekaja od sasiadow ;))) jedyna mozliwosc to przetrzepa szafe, ubranie po ubraniu

Proponuję dezynsekcję gazami vx.Jest to bardzo skuteczne.W ostateczności jak będzie problem ze zdobyciem to wystarczy parę kilogramów chloru.

tak, dezynfekcja jest fajna, tylko, ze potem cala chata nadaje sie do mycia. i jesli nic nie pomoze to okej ale nigdy bym tego nie polecila na srtart. raz to mialam, przy karaluchach w bloku i co sie namylam, to moje, cale sciany pokryte gazem.. a jak ktos ma jeszcze male dzieci lub zwierzet, to odpada...

dezynSekcja, znaczy :D

Po gazach vx by trzeba było oczyszczać ale po chlorze wystarczy przewietrzyć.Niestety ma on taką wadę że jest żrący i jak będzie dłużej w chałupie to może coś zardzewieć:O.