Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

graminis

poród śląsk... KLINIKA LIGOTA vs WOJEWÓDZKI TYCHY

Polecane posty

proszę o opinię dziewczyny, które w ostatnim czasie rodziły w tychach bądź ligocie... jak wygląda poród rodzinny (ile kosztuje?) jaki jest stosunek do rodzącej nie będącej pacjentką lekarza z danego szpitala? jakie warunki? jaka opieka? poradźcie... pomóżcie wybrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalem
Witaj, moja szwagierka 3 miesiące temu rodziła w Tychach , miała cesarkę gdyż jest za szczupła żeby normalnie urodzić. Powiedziała, że nie poleci nikomu tego szpitala. Zaraz po cesarce zamiast leżeć kazali jej wstać, dziecko miała przy sobie, a na salę nikt nie może wchodzic, więc jak ktoś ją odwiedzał musiała taka poszyta wstać i wyjśc z dzieckiem na korytarz. Ledwo chodziła. W kolejce żeby się umyc, wziąć prysznic mówiła że nieraz od 5 rano czekają kobiety, a jak już wejdziesz pod prysznic to wszędzie pełno krwi. No ale to już pół biedy- taka natura. Z tego co mówiła pielęgniarki są tam bardzo niemiłe ( chyba że na takie akurat trafiła) ale leżała 7 dni i przewąznie były takie które tylko coś burczały pod nosem i nie chciały jej nawet dać środka przeciwbólowego jak ją bolało tak strasznie że wytrzymać nie mogła. Twierdziły, że jest strasznie słaba psychicznie jak musi brać ketonal, żeby jej nie bolało, więc zastanawiam się czy one nigdy nie rodziły czy są po prostu już po tyluletnim stażu pracy że mają wszystko w d****. Jak chciała się przespać kilka godzin i oddała dziecko do pielęgniarek to twierdziły że jest wyrodna. wybaczcie, ale chyba w końcu po porodzie miała prawo kilka godzin odpocząć, przespać się, zwłaszcza po cesarce, po której POWINNO się spać kilka lu kilkanaście godzin bo najgorsze co można zaraz zrobić to wstać z łóżka! Potem to odchorowała wszystko. Już w domu okazało się że nie można jej wyciągnąć szwów bo lekarz tak zszył że gdzieś się zaplątało i wrosło w ciało. Musi być ponownie rozcinana i zszywana, ale to dopiero jak skończy karmić piersią. Na sali chyba leży po 6 kobiet i każda raczej ma dziecko przy sobie, nie wyobrażam sobie zasnąć w takich warunkach, kiedy zapewne jedno płacze, drugie je, potem każde płacze. To są dziwne warunki, maksimum 3 osoby chyba powinny być na sali. Aha, co do odwiedzin o 19 zawsze na korytarz wyskakuje taka niemiła pani pielęgniarka i wrzeszczy żeby spadać bo już 19. A korytarzyk do odwiedzin jest malutki i węziutki i są tam tylko 3 malutkie ławeczki, a kobiet na oddziale dziesiątki. Mam nadzieję że Cię nie przestraszyłam, nie wiem jak jest w innych szpitalach, wiem tylko że po szwagierce jestem przerażona porodem i wszystkiemu co mu towarzyszy. Jak ją widziałam jak wyglądała to było mi jej żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalem
Zapomniałam dodać, że pielęgniarki w ogóle jej nie pomagały np wstać z łóżka! Sama to robiła, a to był straszny ból. Zreszta z tego co czytałam w innych postach wiele kobiet o tym szpitalu pisze ,że pielęgniarki od noworodków powtarzają matkom,że są wyrodne. A jak szwagierka nie miała pokarmu to ją tak scisnęła za pierś że mało nie zemdlała. Ona twierdzi że to był koszmar. Potem cierpiała niesamowicie bo kazały jej masować piersi a nagle pokarmu było tyle, że płakała odciągając i krew jej z piersi leciała i twarde i zastoje. Makabra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×