Jak zabić te jebane ogry w wowie?

na horde nawet nie masz co sie porywac na tym poziomie zjedza Cie zywcem:) jakie masz umiejetnosci?

i nie jestes chujowa wszystkiego nauczysz sie z czasem:) mnie najlepiej wychodzilo zarabianie pieniedzy:) na 60 poziomie mialam ponad 10 000 golda z zielarstwa i skorowania:)

wiem, dlatego mój facet wysłał mnie do jakiejś krainki zebym se mogła lvl podbić :D Umiejętności mam dużo, ale używam tylko throwing, uderzanie od tyłu, paraliż, no i ten atak z combopointami i 2 skille do niego.

u nas na rajdowacnie dziennie trzeba było wydać gdzies 750 golda na wszystkie flaski etc. to zmień sobie serwer z pvp na normalny to cie horda nie bedzie mogla atakować

na tym levelu to uzywaj sinister strike'a i przy 2,3 combo pointach wywalaj je eviscerate i bedzie git

hehe no ja na rajd tez sie musze dobrze wyposazac a rajduje glownie magiem:) kufer jestes w guildii rajdujacej czy dobijasz z zaproszen? na jakich serwerach gracie?

wow straaaaaasznie uzaleznia, ja ROK spędziłem wewnetrznie walczac ze soba zeby przestac grac, naprawde nie chcialem ale to bylo przejebane uzaleznienie, gorzej niz papierosy, naprawde, pewnie wroce do wowa kiedys jeszcze ale musze odpoczac najpierw i zajac sie wreszcie wlasnym zyciem, bo to 3 lata wyrwane z zyciorysu

tak robie i myśle, ze jest choojowo, bo nie umiem się lać dziś straciłam wiare w siebie bo nie moge tych ogrów pokonać bo kurde tam tzreba było skraść sie do jakiejś jaskini to zrobiłam tak ale potem ich jest tyle ze jak mam je wyciągać pojedynczo, tam każdy 20lvl to ja z 3 naraz nie daje ardy :o

gralismy na anachronosie, zgrana polka guildia rajdujaca, czołówka guildii rajdujacych w polsce (bylismy chyba na 10 miejscu), rajdy 4 dni w tyg od 20-24 mielismy, noi generalnie wszystko zawsze wyczyszczone do końca, sie juz naumielismy wszystkich bosów na pamięć. najbardziej to sie chyba meczylismy zeby zabić 1 raz kil'jaedena

Ja jestem na ravencrest. Ale jak to tak grać nie na pvp, to co ja tam będę zwierzaki całe życie tłuc? Ja muszę isć spać. Przeraża mnie moja niewiedza o wowie a Wy tacy wytrwani gracze :D

wiesz, pisali do nas goscie podania z innych serwerow zeby sie dostać, wiec chyba bylismy nieźli :P

nauczysz sie, na poczatku kazdy byl NOOB, spoko, PVP jest NUUUDNE na maksa jesli chcesz znac moje zdanie na dluzsza mete, rajdy kocham i tylko rajdy, jest na maksa klimat, wszyscy gadaja na ventrilo przez sluchawki i krzycza podczas walki z bossem, no koks straszny, a jak boss padnie to jaka radocha

tyle ze rajdy to zżera zajebiscie duzo czasu, pvp jest dla takich ludzi zeby se wejsc pozabijac horde i wyjsc, zero zobowiazania, zero FUNu etc. guildia i rajdy to juz wiecej roboty

ja gram na aszune moja guildia to equaminity jestesmy 14 na serwerze:)

heh, no na serwerze to byliśmy drudzy, bo byla jedna lepsza, tzn tylko w tym lepsza ze o kilka dni naas wyprzedzali w zabijaniu bossow 1 kill. ale ona miedzynarodowa a my tylko polska

no to naprawde dobra macie guildie:)

no, byliśmy pro :) ale wiesz to strasznie fajne uczucie jak stoisz w miescie i podchodza przypadkowi goscie do ciebie i pisza na whispa jaki/jaka to ty nie jestes zajebisty/ta i ci liżą dupe a ty jak jakis król/krolowa przyjmujesz prosby innych albo je odrzucasz:)

jak przestalem grac to nagle zauwazylem ze mam dziewczyne :) tragedia, pożeracz życia, ciesze sie ze przestalem, kiedys znow zaczne jak rozkrece interes taki real life zeby miec stałą kase juz za niedlugo to za gdzies rok dwa moze znow zaczne, ale juz tak mniej hardkorowo bo wiem czym hardcore gra grozi