Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość leszek__28

Mam tego dosc! Jestem cholernie niesmialy!

Polecane posty

Gość leszek__28

Mam tego dosc!!! Jestem cholernie niesmialy, nie potrafie podejsc i "poderwac" dziewczyny. mam 28 lat i nadal jestem prawiczkiem! Nie mam kolegów, nie miałem nigdy dziewczyny. Jestem cholernie nieśmiały, mam kompleksy i wogóle. Bardzo mi z tym źle bo bardzo bym chciał znaleźć swoją drugą połówkę ale boję się wykonać ten tzw. pierwszy krok.Nie mam pomysłu jak to zmienić. Poprostu strsznie się boję odrzucenia. Podejscie do dziewczyny i zaproszenie jej gdzieś, albo chociażby jakas sugestia, graniczyłoby z cudem. Czasami myśle sobie ze kiedyś zostane na tym swiecie sam, tylko przez te moją cholerną inność. I nieśmiałość. To jest straszne.Szkoda gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i na co ci dziewczyna? co ty będziesz z nią robił? jak nawet za nudny jesteś żeby mieć kolegów/anki? umrze z nudów i cię rzuci nie ma co się pogrążać zresztą jak się nie było to przecież nie może brakować mozna sietylko czepiać na zasadzie \"jestem za kiepski żeby mieć więc chciałbym mieć żeby sobie udowodnić że nei jestem kiepski\" :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No faktycznie masz problem. Ciezko mi sie postawic w Twojej sytuacji bo ja jestem osoba towarzyska ale dziwi mnie fakt ze nie masz kolegow...Po pierwsze uwierz w siebie:) zastanow sie i pomysl jakie masz zalety, Co ci sie w sobie podoba:) Kompleksy ma prawie kazdy ale mozna je wyleczyc tylko trzeba chciec. Usmiechnij sie i wyjdz na miasto do ludzi, moze odswiez stare znajomosci, wyjdz na piwo z kolegami, musisz zaczac akceptowac samego siebie a to juz polowa sukcesu:) jezeli chodzi o podryw..to skoro jestes bardzo niesmialy to moze niech koledzy zapoznaja cie ze swoimi kolezankami, bedac w grupie nie bedziesz czul sie tak bardzo skrepowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sam jestem niesmiały i rady w stylu ".Po pierwsze uwierz w siebie", "wyjdz na miasto do ludzi,", "moze odswiez stare znajomosci, wyjdz na piwo z kolegami," to jak by mówić chorym na depresję, że sa leniami i mają się wziąć w garść :O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzydki to co radzisz zrobic? zamknac sie w czterech scianach? Wiesz jezeli ktos jest niesmialy i nie chce mu sie wziac w garsc, sluchac rad bo woli sie nad soba uzalac to krzyz na droge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIEDYś BęDę DOBRA
musicie dojść do takiego momentu w zyciu że dostaniecie szału i będziecie mieć w dupie swoją nieśmiałość. Odezwiecie się w końcu pierwsi do chociażby jakiegoś starego kolegi i umówicie się z nim na piwo. Ileż można się nad sobą użalac? Biadolić że tak mi źle tak mi szaro a nic z tym nie zrobicie. Bierzcie przykład z kolegi który obudził w sobie agresje i wykorzystał ją przeciwko swojemu wrogowi-nieśmiałości. Huj z nią :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys bede dobra - podpisuje sie pod tym rekoma i nogami xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIEDYś BęDę DOBRA
trzeba byc suką :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszek__28
Jak mam sie nie przejmowac? Czuje sie jakims wyrzutkiem spoleczenstwa,nie potrafie pogodzic sie z porazką i dlatego nie umiem zaryzykować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zacznij jarać blanty :P Albo pić alkohol :P Wyluzujesz sie, ośmielisz troche, poznasz mase kobiet... Potraktuj to jak terapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A czemu się tym przejmujesz? Co jest tego powodem?" może to, że ręka już go boli... i oczy przed ekranem kompa wysiadają :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Life is brutal, a kto powiedzial ze wszystkim wszystko w zyciu wychodzi? poniosles porazke? podnies sie, po to czlowiek pada na glebe aby wstac a nie kopac sobie dolek i chowac sie rpzed calym swiatem. czujesz sie wyrzutkiem spoleczenstwa? sam jestes sobie winny bo sie od ludzi izolujesz nie wierzac w siebie, to nie ludzie uciekaja rpzed Toba ale ty od nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Zadawałem się z ludźmi zakompleksionymi a gdy zmieniłem towarzystwo od razu zmieniłem swoje podejście do życia i zobaczyłem, że jestem zaj**isty.\" to tylko znaczy, że jesteś strasznie wrażliwy na wpływ środowiska tamci wspaniali kopną cię w dupę to wrócisz do stanu pierwotnego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Life is brutal, a kto powiedzial ze wszystkim wszystko w zyciu wychodzi?" problem w tym, że jemu nic nie wychodzi :P i na dodatek sam generuje swoje porażki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIEDYś BęDę DOBRA
Moim zdaniem Brzydki Niski Beznadziejny ma gdzieś z tyłu głowy zakodowane że nieważne to co ludzie o Tobie myślą. Jemu jest wygodnie tak żyć i nie zamierza tego zmieniać. I myślę że on się nad sobą nie użala tylko przedstawia fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdhdbdfh
Hmm nie wiem jak to zabrzmi ale ok... Też byłam chorobliwie nieśmiała, jeszcze jakies 5 lat wstecz. To był prawdziwy dramat. Dodatkowo bardzo siebie nie lubiłam, ale... ja od zawsze czułam tak silną potrzebe zwiazania się z kimś i bycia kochaną, że mimo wszystko próbowałam sobie kogoś znaleźć, a ponieważ nie bardzo miałam możliwości zapoznać kogoś tak normalnie to szukałam w internecie. I to smutne w sumie, ale poznawałam tak beznadziejnych facetów, że poczułam się przy nich w końcu dowartościowana i już wcale nei taka beznadziejna. I w ten sposób idąc za ciosem, zmuszając się do bardzo wielu rzeczy poszłam na studia, zaczęłam poznawać ludzi, umawiać się mimo kompleksów. Potem wyjechałam po śmeirci rodzica za granicę do pracy - to był rzut na głęboką wodę. I tak bardzo wolno, ale doszłam punktu, w którym kompleksy, które mam a propos swojego wyglądu nadal są , ale juz w niczym mi nie przeszkadzają, jestem samodzielna i mam tylko megaproblem z koordynacją psychoruchową w towarzystwie przystojnych facetów:P Natomiast swoją drugą połówkę juz mam i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Wiem, że to małopocieszające, bo to proces, któryc jednak wymaga dużo czasu i dużo wysiłku. Ale jedyna moja rada, to stale się zmuszać. Pomimo strachu, pomimo świadomości, że się zbłaźnisz, że strzelisz buraka, że ktoś cie wyśmieje. Konsekwetnie robić wszystko pomimo strachu. No i na koniec dodam, że ja byłam tak nieśmiała, że problemem było dla mnie iść do sklepu po zakupy, czy zadzwonić do lekarza umówić się na wizytę. A dziś? Jestem zupełnie innym człowiekiem. MAsz rację, to było straszne, ale chcieć to znaczy móc. Wiesz ile ja razy płakałam, że będe sama? Tysiące... Ale nigdy sie nie poddawałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle tylko ze ten proces ośmielania się autor powinien był zacząć w wieku 18 a nie 28 lat:P wróże mu klasztor:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" A poznaje wiele ludzi czy to na meczach (...) na koncertach" uuu kibol i zadymiarz :P faktycznie wielu ludzi musisz poznawać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochany pisz na gorgona20@w.pl. Pogadamy,zobaczymy co da się z tobą zrobić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIEDYś BęDę DOBRA
To nawet nie chodzi o to czy będzie się na starość samym czy nie bo jest wielu upierdliwych starców którzy nie mają do kogo buzi otworzyć bynajmniej nie z powodu niesmiałości. Chodzi o to że pielęgnując w sobie nieśmiałość i tłumacząc się nią z każdej swojej porażki ZGINIESZ! Ludzie Cie zeżrą, nie dasz sobie rady w życiu, nie załatwisz najprostszych spraw nie będziesz żył pełnią życia i nie spełnisz swoich marzeń tylko dlatego że cały czas za dupą ciągnie ci się nieśmiałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co ty sie rpzejmujesz tym co ludzie powiedza? o.O Walcz z ta cholerna niesmialoscia, musisz zmienic myslenie i nastawienie do swiata, sam sie niepotrzebnie nakrecasz i pograzasz...oj cos czuje ze aby wyciagnac Cie z tej otchlani niesmialosci to dziwg bedzie potrzebny^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdhdbdfh
Może racja Doprawdy... A myślałeś o psychologu? Szybciej postawiłby Cię na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Walcz z ta cholerna niesmialoscia, musisz zmienic myslenie" Wyobraź sobie, że on wie o tym :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to skoro mu przez 28 lat nie wychodziło, mozna wywnioskować, że przez kolejne 28 tez juz nie wyjdzie... Proces kształtowania charakteru i osobowosci juz sie u niego zakonczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moze My cie tak sila do ludzi wyciagniemy? Chodz zabiore Cie gdzies pobujamy sie razem zaraz Ci sie niesmialosc wylaczy :) terapia szokowa to jest TO! A tak na serio tutaj to juz chyba tylko psycholog pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×