juz nie wytrzymam z teściową i jej synkiem

Właśnie odebrała klucze których nie miała odbierac. kazalam jej by osobiscie oddala je synusiowi. Dowiedziałam sie , że jestem złą zoną i matką. Nie wytrzymałam, choć obiecałam sobie wiele lat temu , że juz mnie nie sprowokuje. Jestem z męzem w dziwnych układach, on ostro popija i podejmuje debilne decyzje, które ja zawsze musiałam prostować. Od pewnego czasu odcielam sie od jego spraw i było mi z tym dobrze. Ale dzisiaj mnie poniosło. Dowiedzialam sie , że to dzieki jej synusiowi mam to co mam ( fajnie, nie pracowal 7 lat i mamy 3 dzieci!) i gdy probowalam sie bronić przypomniałam jej to, przypomniałam takze o ostrym popijaniu synusia. Dowiedzialam sie, że go obrażam - nie jest alko bo jexdzi samochodem, alko to ten co leży na ulicy. jak strasznie żałuję, że dalam się sprowokować, chce mi się ryczeć.Wszystko co zbusdowałam sobie, brak emocji w stosunku do niej i jej syna, wszystko wzięło w łeb.jak ktoś taki - maz alko, rozwiodła sie, znalazła alko kochanka wyrzucila go, jadno dziecko ktorego nie wychowywała, bo balowała na imprezach.... Proszę pocieszcie mnie , bo strasznie mi źle