Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malibu19

jak się nie objadać ? pomocy!

Polecane posty

Gość Mała T.
ocet jabłkowy uratowal mi zycie. :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia88-84
ja sie odchudzam a co do jedzenia juz 2 tyg chleba nie jadlam ziemniakow slodyczy i zero alkoholu a co do jedzenia to jem oboiad a tak to zyje na sucharkach:)waza itd:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała T.
jak zazelam swoja przygode z odchudzaniem 46 kg sotosowalam go i slimfigure, kazda apteka, sklep spozywczy, chamuje laknienie.. :))) pomogl mi schudnac i wprowdzil w mury szpitala. ale on tylko sprawia, ze nei czujesz głodu, kilka zlotych. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała T.
mozna go nawet w rossmanie kupic. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada....
znajdź temat "Chudnij bez wyrzeczeń" na www.vademecum.zdrowia.prv.pl i zastosuj się do wskazówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jak wy
no cóż, też jestem typowym "jojowcem" jak się wezme w kupę tozrzucam 6-8 kg. ale jak już się czyję dobrze w swojej wadze to... hulaj dusza, piekła nie ma... no i wraca do wagi pierwotnej. teraz sie opamiętałam. wróciłam 3 kg ale dość tego. nie pozwolę, zeby kolejne 3 wróciły. z tym octem to hm... wiem, ze sa tabletki CIDREX na bazie tego octu ale nie bardzo mi pomogły. jeśli będziesz piła ten ocet w formiepłynnej to wex pod uwagę, ze za kilka lat nabawisz się takich wrzodów na żołądku, że zostanie ci tylko kleik do jedzenia. do tego odwapniasz kości. po takich cudach na starość człowiek siedzi i jęczy, zajmuje miejsca w kolejkach u lekarza i stęka, ze starosć nie radość i same choroby. ale żaden ze staruszków nie przyzna się, ze przewlekle cierpi nazatoki, bo np z mokrymi włosami i brylantyną na nich chodził w zimie a babcia, ze piła ocet jabłkowy na odchudzanie i stąd kłopoty z przyjmowaniem jakichkolwiek pokarmów. dziewczyno jeślisię nie weźmiesz w garść, jeśli sama sobie nie odmówisz to kaplica- nic ci nie pomoże. to kwestia motywacji i silnej woli. ja też jestem obżarciuchem, kurcze jedzenie to dla mnie duża przyjemnosć. podziwiam osoby, które mówią, że nie lubią jeść. w zasadzie to przeżarłabym się na śmierć- maja mama i tata mają tak samo. u nas zawsze sie jadło i jadło. mam rozepchany żoładek isama muszę sobie ograniczyć jedzenie. po kilku dniach już jest ok, wpadam w trans jedzenia tyle ile trzeba. gorzeja jak się pofolguje jeden dzień... drugi... i nie potrafi się wrócić na właściwy tor. staram się dopasowaćdo diety south beach albo indeksy glikemicznego. mi one najbardziej pasują, bo w nich jem to, co lubię. mój dzień wyglada tak: 6.30 2 tabsy THERM LINE, 7.00 śniadanie- 2xpieczywo ryżowe z wędliną lub kawałek kiełbasy na gorąco z pomidorem 11.30 w pracy jem sałatkę (pekinka, pomidor, ogórek, szynka, rzodkiewka) zastępuję szynkę parówką, rybą, jajkiem, no co tam mam w lodówce. dosć spora miska tej sałatki. do tego różne sosy, dla urozmaicenia. ok 16 obiad- coś na parze- mięso, warzywa. lub jakas zupa, np krupnik, kapuśniak, fasolówka. czasem pstrąg smażony ale tylko z ogórkiem. no i koniec. nie powiem, ze nie podjadam frytek jak zrobie dla rodzinki ale staram się nie najeść nimi. smazone też sobie zapodam ale bez ziemniaków, chleba itp. jakbym ze wszystkiego zrezygnowała to w pewnym momencie tak bym sie na żarcie rzuciła, ze masakra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jak wy
aha, przed obiadem też THERM LINE. w międzyczasie dużo herbaty zielonej. wieczorem czasem na orbitreka wskakuję. wcześniej zapodaję sobie tabletke l-karnityny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×