stwardnienie rozsiane - i milosc-chory facet mnie zostawil

czy ktos z was choruje na SM? otoz u mnie sytuacja wyglada tak: moj chlopak , byly jest na to chory, znamy sie ponad 3 lata, od poczatku o mnie zabiegal, razem bylismy niecaly rok jak juz byl chory, mieszkalam u niego, szukalam tam pracy, kochalam go dbalam troszczylam i on mnie tez... az jak wrocilam do domu na pare dni , napisal na gg ze mnie nie chce. do konca mowil ze kocha, minelood tego zdarzenia ponad pol roku, dzwonilam pare razy, pisze smsmy, na gg mnie zablkokowal. nienawidzi mnie, nie znosi , nie wiem czemu? jest wciaz sam, ale ponoc wyrywa dziewczyny na internecie mial juz 3 rzuty, ja sama po tym jak mnie zostawil popadlam w chorobe, bylam slaba, schudlam , chcialam jechac do niego, bo tam szukam pracy, ale sil nie mialam, niedawno okazalo sie ze mam chora tarczyce, ja go wspieralam, a on nic :( nie chcial mnei widziec nic w esku pisal, niedawno pisal ze spotka sie,ale szansy nie da, teraz ja chce sie spotkac to u niego cisza:( ponoc zauroczyl sie w jakiejs nastoletniej dziewczynie ktorej na oczy nie widzial:( on nie pracuje, czasami ma trudnosci w chodzeniu, w mowieniu ... ciezko mi, on wie ze go kocham i ze chce by wrocil, a on nie chce, nawet nie chce pogadac, nie wiem ale chodzilo chyba o to ze u nich mieszkalam, mowil ze jego matka nei chce mnei widziec ! - a byla taka mila dla mnie :( polubilam ja :( zaakceptowalam jego chorobe i tym bardziej mi zle :( coraz gorzej , wiem musze wziasc sie w garsc, pojade wynajme mieszkanie i znajde prace , stracilam wszystko , bo mialam tylko jego, poswiecilam sie jemu, zrezygnowalam ze swoich marzen, a teraz nawet nie moge ich zrealizowac, gdybym chciala, bo jestem za stara, oboje jestesmy przed 30 w gre nie wchodzi ze nie chce truc mi zycia swoja choroba, bo szuka ponoc zony, i znalazl w nastolatce :( on nienawidzi mnie, pisze : ze nikt go nie chce jak wyzbyc te jego nienawisc , on denerwowal sie jak ktos chyba z nim mieszka za to ze chory jest nienawidzi mnie? czy chce mi udowodnic ze jesli ja go kocham, to on moze miec wszystkie, raz mi powiedzial ze kobieta jak z nim jest to mysli ze na zawsze bedzie go miala bo on jest chory:( zabolalo mnie to, kochalam go i kocham a on chory szaleje, jak z nim bylam w zwiazku powaznym, mielismy wziasc slub, zdrowial w oczach chodzil juz normalnie , a jak mnie rzucil pojechal sobie na sylewstra daleko wrocil , i rzzutu dostal i do szpitala poszedl :( wtedy troche mialam z nim dobry kontakt, myslalam ze wroci , ze zateskni, zatesknil, ale nie chce mnie :( gdy mialam jechac do niego odwiedzic - zmienil sie znow o 360 stopni :(

moze jesli ktos znajdzie sie chory, prosze o porady ja pisze do niego eskiczasem jak sie czuje, ze martwie sie on zamyka sie w sobie , przesiaduje w domu na necie wyciagam do niego reke , ale on nie chce z jednej strony by chcial ( raz jak dzwonilam czulam w jego glosie smutek zal przygnebiebnie samotnosc i chcial bym przyjechala do niego, ale nie spala ) gdybym nie pisala do niego esow czasem , wiem ze np teraz lub po jakims czasie napisalby mi ze nie troszczylam sie nie kochalam nawet ze nie zapytalam co u niego jak wyzbyc sie tej nienawisci , a tak bardzo mnei kochal :(((( dodam ze on ma nerwice pomozcie prosze :( jezdzilam znim na rehabilitacje , do kliniki, wczesnie z rana wstawalam, by z nim byc by z nim jechac :(

daj sobie spokoj. chory czy zdrowy z takim popaprancem zycie marnowac.??

wspolczuje ci bardzo, bo ta choroba musiala bardzo ale to bardzo cie do niego zblizyc :( bedzie dobrze :)

są dwie opcje: - abo jest prawdziwym facetem i chce przede wszystkim Twojego dobra ( "w gre nie wchodzi ze nie chce truc mi zycia swoja choroba, bo szuka ponoc zony, i znalazl w nastolatce" jezeli on sam Ci tego osobiście nie powiedzial to wydaje mi się ze moja teza jest prawdopodobna) - jest typowym facetem i nie zalezy mu kompletnie na niczym. (80% facetów na swiecie) pomoimo wszystko trzymaj się mocno, jestesmy z Tobą :*

nie powiedzial mi w oczy, ja zamierzam jechac i porozmawiac, ale on szuka zony, dziewczyny, w internecie siedzi , na niczym mu jakby nie zalezalo , jakby te 2 tezy sie sprawdzaly a nie pracuje , siedzi w domu gdyby byl zdrowy, to pojechalabym i wyjasnilabym te sytuacje ( ale chyba by do tego nie doszlo bo by pracowal, a tak caigle siedzial w domu,jakis dziwny sie zrobil) a jest chory i dlatego mi zalezy .... :( jechac pogadac z nim? wspomne ze w tym miescie ja poszukuje mieszkania i pracy i w wakacaje juz chce zaczac tam stawiac kroki:( gdyby mnie nie zostawil dawno bym pracowala:( a teraz wszystko na swoja reke, a chcialam wynajac gdzies, a on nie nie, u mnie bedziesz mieskzac mam wielki dom, chce byc przy nim, wypic herbate, obejrzec film, wziasc go na spacer :(

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2400431&start=30120