Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość mona myszka

wsciekla na szefa...

Polecane posty

Gość mona myszka

moj szef a wlasciwie byly szef zachowal sie bardzo nie fair tzn.pracowalam juz 2 rok w wakacje u niego na lodach na galki on mial przy tym swoja budke z hamburgerami itp.byl ze mnie bardzo zadowolony chwalil dawal premie dodam ze pracowalam u niego po znajomosci bo znam go od dziecka i tak wyszlo ze kiedys zaproponowal mi prace.staralam sie podwojnie zeby go nie zawiesc i nie tylko sprzedawalam lody ale nie proszona przez niego np wykladalam napoje,sprzatalam na zapleczu,zmywalam robilam naprawde wiele zeby byl zadowolony nawet jak podszedl do mnie ktos znajomy to szybko go zbywalam zeby szef nie byl zly...chociaz on od poczatku nie byl ok....bo gdy mial zly dzien wyrzywal sie na mnie o kazda glupote sie wydzieral nawet jak sam zawinil.czesto chodzil do okolicznych sklepow i gadal z sprzedawcami a swoja budke tak zostawial i kiedys poszlam po niego bo mial ruch na jedzeniu a ten zaczal na mnie wrzeszczes przy ludziach ze moze tak bym ruszyla sie i zrobila to jedzenie wiec ja tez powiedzialam ze po prostu godzilam sie tylko na lody a nie mam zamiaru robic za 2 osoby za minimalna stawke i to jeszcze cos do czego mnie nie przygotowal.dodatkowo pracowalam tylko w ładna pogode a gdy choc troche sie chmurzylo od razu kazal mi isc do domu zeby mi oczywiscie nie placic choc i tak stalam za niska stawke.nie chcialam zrezygnowac ze wzgledu na znajomosc a mialam kilka niezlych ofert pracy.zalatwialam nawet jego prywatne sprawy takie jak np danie do wymiany butow dla jego zony...az nagle dostalam telefon od niego ze otwiera 2 zaklad i musi nauczyc inna dziewczyne kilku rzeczy zebu stala na lodach w tym 2 zakladzie...mialo to potrwac 2 dni.niestety trwalo ponad tydzien a ona w pogode czy niepogode stala.zdenerwowalam sie i spytalam wprost czy w koncu mam tam pracowac czy nie na co zbyl mnie twierdzac ze''narazie nie jestem mu potrzebna bo testuje ta dziewczyne''wiec mama powiedziala mi ze on napewno chce mnie zwolnic.gdy bylam u kolezanki postanowilysmy ze pojdzie po moje rzeczy do niego i je zabierze.gdy poszla zdziwila sie ze zaczal on mnie oczerniac!tzn powiedzial ze jak nie mialam ludzi na lodach to stalam i sie patrzylam na przechodzace osoby i nic nie robilam aon mi nie bedzie za nic placil.ja osobiscie nie mam nic sobie do zarzucenia ale nie wiem czy tylko ja sadze ze zachowal sie nie w porzadku?nawet nie raczyl mi powiedziec co zrobilam zle i ze mam sobie szukac innej pracy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×